profil

Refleksje romantycznego podróżnika w wierszu Mickiewicza "Ruiny Zamku w Bałakławie".

poleca 85% 639 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Cykl Sonetów Krymskich to owoc wygnańczej tułaczki Adama Mickiewicza po wschodniej Europie, fascynacją poety krainą dotąd mu nieznaną, pod wieloma aspektami fantastyczną i fascynującą, ale także liryczna próba ujęcia tematu tęsknoty za ojczyzną z perspektywy możliwości powrotu odległą o lata wędrówki, diametralnie różną od świata, z którym przyszło mu się skonfrontować. Przez pryzmat specyfiki rosyjskiej przyrody, miejscami tak surowej, dzikiej i, zdaje się, niegościnnej na tle znanych z Litwy krajobrazów, Mickiewicz podejmuje się w nim oceny Rosji jako kraju brutalnego, częściej jednak niż na kwestii politycznej skupiając się na bezcennych opisach natury. Cykl jest również swoistą formą autoterapii poety poprzez zagłuszanie nostalgii ekstrawertyczną ekscytacją, usilną próbą tłumienia myśli i emocji w maksymalnym skupieniu na wizji nowego lądu i pragnieniu uchwycenia go w słowach.

Jednym z elementów zbioru sonetów jest utwór zatytułowany ?Ruiny Zamku w Bałakławie?. To właściwa twórcom romantyzmu refleksja nad tematem przemijania oraz efemeryczności materii, w pewnej części również wyraz osobistego rozgoryczenia wieszcza nieuchronnością śmierci, która choć nie odbiera życia ruinom, skutecznie pozwala o nich zapomnieć, zacierając ślady po bytności niegdyś obecnych na gościńcach bohaterów, ale także zwykłych ludzi, którzy już dawno swój hołd oddali Kronosowi. Świadczą o tym już pierwsze wersy, pełne pretensji, w których autor odnosi się do Krymu w słowach pogardy zarzucając mu bezceremonialną destrukcję zdobiącego go dziedzictwa.

Podążając tropem strof kolejno spisywanych wierszem, jesteśmy świadkami opowieści, której przewodzi tożsamy poecie wędrowiec przedstawiając zapadły, niegdyś monumentalny zamek będący świadkiem licznych batalii, a zatem fizyczne udokumentowanie historii, które nie przetrwało próby czasu stając się w konsekwencji wytartym symbolem, grobem dla licznych pokoleń zamieszkujących go namiestników, których epitafia zatarły lata, pozostawiając nam snucie o mających tam niegdyś miejsce historiach, o których szepce poruszana stepowym wiatrem nieposkromiona roślinność Krymu jako naturalny następca biorąca w posiadanie to rumowisko wspomnień.

U kresu zwiedzania porzuconej budowli pada stwierdzenie, że zarówno umierające miasta, jak i opuszczone zamczyska są obiektem tragedii, której cześć oddajemy jednak bez względu na okoliczności, a zawsze z powodu głębokiej zadumy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury