profil

Eksperyment z "Więzieniem Stanfordzkim"

Ostatnia aktualizacja: 2021-02-03
poleca 92% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Jedną z najważniejszych koncepcji tłumaczących zachowanie ludzi w grupie jest koncepcja roli społecznej. Kiedy przebywamy z innym ludźmi nie zachowujemy się przypadkowo, zgodnie z chwilowym upodobaniem, ale zmieniamy swoje zachowanie niemal bezwiednie, w dobrze znanych miejscach i sytuacjach modyfikujemy nieco nasz styl bycia bez namysłu. Rola społeczna to społecznie określony wzorzec zachowań, jakie oczekuje się od osoby funkcjonującej w danej sytuacji lub grupie. Typ spodziewanych zachowań regulują normy grupowe. Część z nich jest formułowana jawnie, część jest implicytna. Wszystkie normy obłożone są pewnymi sankcjami za ich nieprzestrzeganie. Ten system kar i nagród prowadzi do tego, że oddajemy część naszej autonomii w zamian za komfort działania w duchu pełnej akceptacji. Oddajemy tym samym grupie część naszej kompetencji, odpowiedzialności za własne czyny. Od myślenia samodzielnego przechodzimy do myślenia grupowego.

Eksperyment z "Więzieniem Stanfordzkim" to klasyczny eksperyment z zakresu psychologii społecznej ukazujący konsekwencje mechanizmów zbiorowego myślenia.
W 1973 roku Craig Haney, Curt Banks i Philip Zimbardo odtworzyli warunki więzienne do celów eksperymentu. Piwnica Uniwersytetu Stanforda została zaaranżowana na więzienie z celami, izolatką i pokojem obserwacyjnym dla strażników. Wybrano 21 mężczyzn, którzy wcześniej zgłosili chęć uczestniczenia w eksperymencie i zostali uznani za "emocjonalnie stabilnych" w testach psychologicznych. Naukowcy wylosowali 9 z nich do roli więźniów. Reszta miała odgrywać rolę strażników. Aby uczynić sytuację bardziej realistyczną, ochotnicy wytypowani na więźniów zostali aresztowani przez lokalną policję i zabrani ze swoich domów na posterunek, gdzie pobrano od nich odciski palców i wpisano do rejestru karanych. Wreszcie zostali przywiezieni na miejsce odbywania kary, gdzie przeszli standardową procedurę przyjmowania więźniów - kazano im się rozebrać, zostali zdezynfekowani i otrzymali więzienne ubrania. Strażnicy również założyli uniformy, podkreślające ich status - mieli ciemne okulary, pałki i gwizdki.

Pierwotny plan zakładał trwanie eksperymentu przez dwa tygodnie, ale obserwatorzy byli zmuszeni przerwać badanie po pięciu dniach. Powodem był zły stan psychosomatyczny uczestników odgrywających rolę więźniów i rosnąca brutalność strażników, która zadziwiła eksperymentatorów. Okazało się, że sytuacja symulowanego więzienia stworzyła "nową" sugestywną rzeczywistość społeczną - prawdziwe więzienie - w mniemaniu strażników i odbywających karę. Chociaż w więzieniu nie można było stosować przemocy fizycznej, strażnicy czuli się coraz pewniej w swojej roli i wprowadzali coraz bardziej wyszukane formy psychicznego znęcania się nad osadzonymi. Nieposłuszeństwo karano np. zakazem korzystania z toalety, niedozwolone stały się rozmowy między więźniami. Z drugiej strony rósł opór. Zaledwie po niecałych 36 godz. od aresztowań w więzieniu wybuchł bunt. Pięciu uczestników zwolniono przed zakończeniem eksperymentu z powodu objawów depresji i stanów lękowych.

Eksperyment pokazał, jak daleko role społeczne mogą być formą podporządkowania zasadom zbiorowego myślenia. Przejmowanie zachowań i opinii prezentowanych przez innych członków grupy jest działaniem oportunistycznym. Poglądy te mogą ulec tylko radykalizacji, co nazywamy zjawiskiem polaryzacji opinii. Pełna identyfikacja z grupą w ramach wykonywania jakiejś roli grupowej prowadzi do dezindywidualizacji. Im większa identyfikacja z grupą, tym większe poczucie anonimowości, a co za tym idzie - także złudzenie bezkarności. W warunkach sprzyjających anonimowości ludzie są bardziej skłonni zachowywać się agresywnie lub przejawiać inne formy antyspołecznego zachowania.

Znajomość mechanizmów psychologii grupowej jest niezbędna do prawidłowego rozpoznawania strategii grupowego działania. Najważniejsza jest świadomość ogromnej siły oddziaływania grupy na jednostkę. Eksperyment Stanfordzki byłby jednym z dowodów behawiorystycznej teorii człowieka jako istoty zewnątrzsterownej. Nie trzeba jej przyjmować w całości, ale na pewno nie można bagatelizować przemożnego wpływu sytuacji na dokonywanie wyborów.

Umiejętność spojrzenia na siebie i na innych jak na system naczyń połączonych pozwala na zbudowanie głębszej oceny grupy zawodowej, w jakiej się znajdziemy. Możemy lepiej określić naszą rolę w takiej grupie i przewidzieć jej dalszy wpływ na naszą drogę zawodową.

W pracy nauczyciela, zwłaszcza pełniącego funkcję wychowawcy, kluczowym warunkiem dobrej współpracy z klasą jest właściwa ocena potencjału grupy, odczytanie struktury grupy, identyfikacja osób pełniących określone role grupowe. Ważne jest, by pozwolić klasie zorganizować się samodzielnie, zamiast wyznaczać odgórnie określone funkcje. Z drugiej strony eksperyment Zimbarda może nam pomóc zrozumieć zjawiska degeneracji grupy - przypadki agresji wobec niektórych uczniów, zjawisko bullyingu, wykluczenia ze szkolnej społeczności. Czasami konieczna jest ingerencja w skład grupy, dobór uczniów nie może być do końca przypadkowy, jeśli rodzi to zjawiska patologiczne.

Eksperyment Stanfordzki, jak i inne eksperymenty Zimbarda, każą zastanowić się także nad skutkami uniformizacji w szkołach oraz innych instytucjach. Uniform jest sprawnym narzędziem dezindywiduacji i należy być świadomym, że zakładając go, zacieśniamy nasz związek z jakąś grupą. Jednolitość wyglądu ułatwia przywódcom skłonienie grupy do konformistycznych zachowań.

Autor: Emilia Olszewska

Źródła
  1. Psychologia i życie, P.G. Zimbardo, F.L. Ruch, Warszawa 1994
  2. Foundations of Psychology. An Introductory Text, Nicky Hayes, London 1998
  3. Psychologia i życie, R.J. Gerrig, P.G. Zimbardo, Warszawa 2006
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
(0) Brak komentarzy

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 4 minuty