profil

Opowieść o tyranie - duchu złego Pana - "Dziady" cz. II.

poleca 84% 2846 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dziatki moje, wy nie pamiętacie pana wsi tej, prawda? Powiem wam szczerze, że pamiętać nie ma czego. Jednakże ta świat jest zbudowany, że pamięta tylko tych, którzy mu wyrządzili wiele złego. A pan Henryk nie należał do ludzi uczynnych, wierzcie mi dziatki. Mieszkał w wielkim dworze, tam gdzie teraz rośnie ten mały lasek sosnowy. Na dworze cały czas trwała zabawa, ciągła pijatyka i polowania, a wieś głód uciskał. Znałem ja mężczyznę, człowiek to był wspaniały. Niestety stracił on pracę i żebraniem musiał się zająć. Chciał wziąć jedno jabłko z ogrodu pana, ale czy ja was nie nudzę dziatki moje? W każdym razie przyłapano mojego znajomego i pan kazał go wychłostać tak, że kość od skóry została odbita. W każdym razie zmarł. Cóż się dziwicie dziatki moje, czy nie wiecie, że ludzkie okrucieństwo nie zna końca? Ale to nie jesdyna śmierćspowodowana okrucieństwem złego pana. Było wiele ofiar, od dla przykładuwe wsi żyła biedna wdowa, matka chora, córka na usługac we dworze, a ona sama dziecięciem przy piersi. W wigilię po zapomogę na dwór poszła. Nie pomógł jej pan, jeszcze kazał wyrzucić ją, biedna zamarzła. Nikt nie zna śmierci pana powodu, ale zapewne go otruto, wiele było osób, co im za skórę zalazł. Podobno miejscowa czarownica, tak dziatki czarownica, żyła tu dawniej taka. W każdym razie duszę jego przeklęła tak, by nigdy ciała nie opuściła i wiecznie się po świecie tułała. Ja tam nie wiem co się stało, ale widmo złego pana pojawiło się na Dziadach, sam go przecież widziałem.
Wyglądał strasznie, był trupem i na takiego wyglądał, już matka ziemia wzięła go w swe władanie. Blady był i suchy, włosy brudne, posklejane i rozczochrane, a oczy takie wyłupiaste...
Towarzyszyły mu duchy, a może to były upiory? W każdym razie pojawiły się ofiary jego rządów pod postacią ptaków i ciało jego obskubywały.
Gdy przemówił włos jeżył się na głowie, a mówił on o swej niedoli, o strasznej kare za swe uczynki... Do dziś pamiętam jak z uwielbieniem wspominał o piekle, jak błagał o modlitwę i jadło, by mógł w końcu opuścić ciało i udać się do otchłani piekielnej. Czemuż tak patrzycie dziatki? Czyżbyście mi nie wierzyły? Uważajcie dzieci moje, pilnujcie cudzego dobra i zawsze pomóżcie, gdy prosi, bo kto ni razu nie był człowiekiem temu człowiek nie pomoże.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty