profil

Oskarżam Voutrina.

poleca 89% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wysoki sądzie, Panie i Panowie!

Zebraliśmy się tutaj, aby rozpatrzyć sprawę Jakuba Colin, oskarżonego o ucieczkę z galer, oszustwa oraz morderstwa. W swej mowie pragnę udowodnić, iż oskarżony jest winny zarzucanych mu czynów. Abyście bardziej zapoznali się z osobą tegoż przestępcy, przybliżę wam w skrócie jego osobę.

Żyjemy w czasach, w których dość wyraźnie zarysowuje się kult pieniądza. Dla większości ludzi pieniądz jest jedną z najważniejszych „relikwi”, aby go posiąść zdolni są do naruszenia większości reguł i obecnie panujących zasad i praw społecznych. Chcą oni osiągnąć sukces, a przede wszystkim wyrwać się z biedy, która na przestrzeni ostatnich lat tak bardzo nam wszystkim dokuczała. Pieniądz jest przecież jedyną rzeczą, która warunkuje nam zrobienie kariery życiowej i osiągnięcia wyższego szczebla w hierarchii społecznej. Ale proszę nie sugerować się za bardzo tymi słowami.... Wielu ludzi dąży do osiągnięcia bogactwa, ale mają honor i choć z trudem, to jednak powstrzymują się przed popełnieniem największych głupstw i zbrodni.
Oskarżam człowieka, który tak jak większość naszego społeczeństwa dąży za pieniądzem. Lecz w swych poczynaniach posunął się zbyt daleko. Chcąc osiągnąć sukces ucieka z galer, popełnia drobne wykroczenia, które z czasem przybierają formę poważnych oszustw i morderstw. Po dotarciu do miasta zostaje przywódcą przestępczego podziemia Paryża, staje się przykładem zbrodniarza, którego sensem życia są napady i oszustwa.
Pozwany zamieszkuje na stancji pani Vaquer, która prowadzi swój hotelik możliwie niskim kosztem, by mieć jak najwięcej zysku. Ukrywa się u niej pod fałszywym nazwiskiem- Vautrin. Z pozoru jest dobrym człowiekiem, naprawiającym, gdy coś się zepsuje i pomocnym, gdy ktoś o pomoc go poprosi. Właśnie on jedyny tak podszedł nieszczęsna panią Vaquer, iż ta bez skrupułów ofiarowała mu klucze do pensjonatu. Jednak z pozoru tak „uczciwy człowiek” zdołał podjudzić podejrzenia współmieszkańców. Albowiem wychodził on o świcie po posiłku i wracał na kolacje późnym zmierzchem. Prawda jest jednak, iż przy wspólnym stole podsłuchiwał rozmowy pensjonariuszy, doszło nawet do tego, iż wykorzystywał ich sprawy, aby polepszyć swe interesy. „On znał lub odgadywał sprawy tych, co go otaczali, gdy nikt nie mógł przeniknąć jego myśli ani zajęć, jego pozorna dobroduszność, jego stała uprzejmość i wesołość, stanowiły niby zaporę, która odgrodził się od innych; Mimo to często zdarzało mu się odsłonić straszliwa głębię swego charakteru. Często wybuchał (....) Jak gdyby rozkoszując się tym, samym zohydzać prawa, aby smagać społeczeństwo, dowodzić jego niekonsekwencji.”
Oskarżony- Pan Collin- czterdziestoletni mężczyzna, twierdzi, iż żadna z paryskich fortun nie została zdobyta w sposób prawy: "Tajemnicą wielkich fortun jest zawsze jakaś zbrodnia, zapomniana bo wykonano ją schludnie"- w ten sposób wyraził się. Uważa, także, że "życie jest jak kuchnia, aby w nim cokolwiek zrobić, trzeba pobrudzić ręce".
Vautrin wierzy, że pieniądz jest najważniejszą rzeczą na ziemi, dlatego też, wiedząc, że Rastignac potrzebuje dużej ilości pieniędzy, proponuje mu zgładzenie brata pani Wiktoryny, i poślubienie jej zostając na jej utrzymaniu.
Pozwany przez swe złe postępki chce sprowadzić współmieszkańca- Eugeniusza na złą drogę. Sprawia też, iż wyżej wymieniony zaczyna zgadzać się jego, z jakże nieprawdziwym stwierdzeniem: "Paryż jest śmietnikiem. Ci, co paćkają się w nim w powozie to uczciwi ludzie, ci, co paćkają się pieszo to łajdaki. Niech ci się zdarzy nieszczęście zwędzić cokolwiek, będą cię pokazywali po sądach jako osobliwość. Ukradnij milion, będziesz figurował w salonach jako cnota".
Wydany przez panią Michoneau wpada wreszcie w ręce zasłużonej sprawiedliwości. Stojąc przed Papą Lachapell’ a przyznaje się do czynów, które popełnił po ześciu na droge przestępstwa. Zacytuje teraz jego wypowiedź, która znajduje się w protokole i odsłania jeszcze jedną tajemnicę, dotyczącą pozwanego. A mianowicie: „Przyznaję, że jestem Jakub Collin, zwany Ołży - Śmierć, skazany na 20 lat kajdanów; a dowiodłem właśnie, żem nie skradł swego przydomka.”

Mam nadzieję, iż udowodniłam Wysokiemu Sądowi, że Jakub Collin, jest winny zbrodni, które popełnił.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty

Gramatyka i formy wypowiedzi