Bartek miał właśnie wychodzić do szkoły. Przyglądając się w lustrze, przypomniał sobie, że dzisiaj miał być sprawdzian z matematyki o ułamkach zwykłych i dziesiętnych, Kompletnie o tym zapomniał. Mimo tego zbytnio się nie przejmował. Pomyślał o swojej koleżance Klaudii, która była najlepsza z tego przedmiotu. W swoim domu nie miał już czasu na naukę, więc szybkim krokiem poszedł do szkoły...
Rozpoczęła się lekcja. Pani rozdawała klasówki. Gdy doszła do Bartka powiedziała, że ma się postarać. Powiedziała "Zaczynajcie". Bartek korzystał z tego, że siedział razem z Klaudią, zapuszczał żurawia do niej, żeby nie wyjść na głupka, który się nie napisał. Po kolejnym ściągnięciu pani zauważyła to i zabrała kartkę Bartkowi.
Następnego dnia nauczycielka oddała pracę mówiąc, że klasówki wyszły słabo, prócz Klaudii, która dostała piątkę z minusem. Okazało się, że Bartek dostał dwójkę. Klaudia pocieszała go, że może tę dwójkę poprawić. Sama podjęła się, żeby nauczyć Bartka tych ułamków.
Przyszły już wyniki poprawy pracy klasowej. Zadowolony Bartek dostał czwórkę z plusem. Wszystko dzięki Klaudii.
extraśnie! pozdro;)
lol fajnie
b.fajne!:);) mam kolege bartka:) ale nie siedzi z dziewczyną;p