profil

Polscy "Kibice"

poleca 85% 115 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

12 kwietnia około godziny 16, 14 letni Maciek oznajmia swojej mamie że idzie na mecz Legii. Ubiera buty, zakłada szalik i wychodzi z domu. Po drodze na przystanek z którego odjeżdża jego autobus dołącza do niego jego kolega z klasy Marcin. Rozmawiają o nadchodzącym meczu ich ukochanego klubu który grał z poznańskim Lechem największym przeciwnikiem kibiców z stolicy. Mecz zaczynał się o 17, chłopcy dojechali na miejsce 5 minut przed czasem. Podbiegli do wejścia i ustawili się w długiej kolejce do wejścia na ?Żyletę? nieosadzoną trybunę Legi. Na stadionie był komplet widzów, wszystkie miejsca zajęte. Kiedy w końcu chłopcy znaleźli jakieś wolne miejsca, mecz już się zaczął.
- W trakcie meczu nie rozmawialiśmy za dużo, zajęci byliśmy wyzywaniem kibiców Lecha i oglądaniem meczu.- mówi Marcin ? Maciek był strasznie agresywny, widać że się rwał do wyzywania przeciwnika. Mecz skończył się jednobramkowym zwycięstwem Lecha. Rozeźlony Maciek zaproponował Marcinowi żeby poszli ze starszymi Legionistami na dworzec centralny żeby jeszcze trochę po obrażać poznaniaków. -Zdecydowanie odmówiłem ? mówi Marcin ? wiedziałem jak to się może skończyć. Maciek mnie nie posłuchał, pojechał razem z szalikowcami na centralny a ja wróciłem do domu. Dwa dni później w poniedziałek, w klasie II a w Gimnazjum nr 36 przy ulicy Polnej oznajmiono, że ich kolega Maciek został ciężko pobity przez kiboli i w niedziele umarł w szpitalu. - Z początku myślałam że to jakiś okrutny żart. Maciek zawsze był spokojnym chłopcem, nigdy się nie wybijał i nie robił nic głupiego. Wszyscy nauczyciele uważali go za rozsądnego.- komentuje pani Anna wychowawczyni II a. Maćka zabili kibice poznańskiego Lecha na dworcu centralnym w Warszawie. Chłopiec razem z innymi kibicami Legi wdali się z nimi w bojkę.- Chłopiec miał zaledwie 155 centymetrów wzrostu, nie miał szans z 2 metrowymi przeciwnymi.- powiadomił nas rzecznik prasowy komendanta głównego policji Głównej Komendy Policji w Warszawie Mariusz Sokolowski .
W Polsce co roku ginie przynajmniej jeden kibic którego z polskich pierwszoligowych klubów. Według rożnych portali internetowych zakładany przez szalikowców różnych klubów, zadymy odbywają się praktycznie po, oraz w trakcie każdego meczu wrogich sobie drużyn. Problem leży w prawie dotyczącym organizacji imprez masowych które jest po prostu nieskuteczne i nieprzestrzegane.- Karanie to ostatnia rzecz jaką musimy robić, bo karze się już za skutki. A tak naprawdę musimy zapobiegać złu? Jest zgoda polityczna wszystkich partii politycznych do szybkiej nowelizacji prawa dotyczącego organizacji i bezpieczeństwa na meczach piłkarskich. Tolerancji wobec chuliganów nie będzie i prawo musi być twardo egzekwowane, a najważniejsza jest nieuchronność kary za przestępcze czyny- mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
Codziennie media informują o aktach chuligaństwa i wandalizmu dokonywanych przez pseudokibiców. Mecze piłki nożnej stają się powodem zmasowanej mobilizacji sił policji z jednej strony, a z drugiej obaw zwykłych ludzi, że padną ofiarą kiboli. Chuliganie na stadionach zabijają prawdziwy futbol oraz odstraszają prawdziwych kibiców od stadionów. Coraz więcej Polaków woli obejrzeć mecz w telewizji niż iść na stadion nie tylko ze względu na wygodę ale również w trosce o własne bezpieczeństwo. Żeby to się zmieniło koniecznie potrzebna jest zmiana prawa, należy która zatrzyma nieposkromionych chuliganów i pozwoli na wyjście prawdziwym kibicom którzy naprawdę będą zagrzewać tylko swój zespół do walki.
Jan Wojtkowski

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty