profil

Ludzie budują za dużo murów, a za mało mostów

poleca 84% 2776 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stworzenie świata

Jedno z najpowszechniejszych źródeł cierpienia to samotność. Od czasu do czasu jest ona udziałem każdego z nas, ale niektórzy doświadczają jej przez całe życie. Jest to bolesna świadomość, że brak nam znaczących kontaktów z innymi ludźmi. Pociąga ona za sobą wrażenie wewnętrznej pustki połączonej ze smutkiem, zniechęceniem, poczuciem oddzielenia, niepokojem, któremu towarzyszy silne pragnienie, by być chcianym, komuś potrzebnym. Ludzie samotni czują się często porzuceni, niechciani, odrzuceni, nawet gdy są wśród ludzi. Ogarnia ich poczucie braku nadziei i silne pragnienie zamienienia z kimś chociażby słówka. Nic dziwnego, że ludzie osamotnieni mają niskie poczucie własnej wartości. Czasami nawet zastanawiają się nad tym, czy ich życie ma w ogóle jakiś sens.
Uważam, że na początek dobrym argumentem byłby tekst biblijny, a konkretnie fragment Księgi Rodzaju mówiący o stworzeniu świata. Na początku stworzony został Adam, który miał możliwość rozmawiania z samym Bogiem, ale Stwórca wiedział, że istota ludzka do właściwego rozwoju potrzebuje drugiej ludzkiej istoty, dlatego stworzył Ewę i pouczył ich, by ?rozradzali i rozmnażali się i napełniali ziemię". Pozostając w społeczności z Bogiem i ze sobą, oboje nigdy nie będą czuli się samotni. Po upadku w grzech, przymierze ze Stwórcą zostało zerwane, a i pomiędzy samych grzeszników został wbity klin. Pojawienie się egoizmu i napięć między nimi, spowodowało pojawienie się na świecie osamotnienia. W Biblii rzadko mówi się o tym, ale możemy zauważyć, że miało ono miejsce w życiu takich mężów wiary jak Jakub czy też Eliasz. Nawet sam Jezus w Getsemane doświadczył osamotnienia.
Za kolejny przykład z literatury może posłużyć mi ?Antygona?. Mit ten opowiada o nieustannej walce o władzę, czy to ojca z synem lub brata z bratem. Nikt z nich oczywiście na tym nie zyskał. Szczególnie interesujący jest pojedynek Eteoklesa z Polinejkesem. Ich ojciec sam siebie oślepił, więc oczywiste było, że władzę przejmą jego synowie. Zamiast spróbować się dogadać, rozpoczęli bratobójczą walkę. W tej sytuacji ktoś musiał umrzeć. Przez swoją zachłanność, egoizm i brak jakiejkolwiek próby porozumienia się w sprawie władzy, zginęli obaj. Tym samym zostali ukarani za swoje czyny. Z ich konfliktu nie wynikał żaden pozytywny efekt, zauważyć można jedynie straty.
Po paru przykładach z książek, pragnę odwołać się do prawdziwej sytuacji z życia. Konkretnie mam na myśli nasz parlament. Nie mogę już po prostu patrzeć na polska politykę i ludzi rządzących naszym krajem. Chyba do końca życia będę dalej oglądał zwaśnionych polityków i debatujących na temat: ?kto ma rację ??. Właśnie ci ludzie powinni dawać przykład innym obywatelom, jak pewne kwestie załatwia się za pomocą porozumienia, ugody, ustępstw z obydwu stron. Takim zachowaniem tylko ośmieszają nasz kraj na arenie międzynarodowej. Polskie społeczeństwo nie odbiega zresztą zbyt dużo od zachowania polityków. Często nie potrafimy dojść z drugą osobą do porozumienia. Taka jest już chyba natura człowieka i myślę, że ciężko będzie to wykorzenić.
Na zakończenie chciałbym podsumować wszystkie wymienione wyżej argumenty i zadać pytanie: czy tak zawsze musi być ? Czy nie opłacałoby się bardziej pójść na kompromis ? Uważam, że załatwianie konfliktów droga dyplomatyczną jest o wiele bardziej korzystnym wyjściem z sytuacji. W życiu zawsze powinniśmy kierować się tę ideą.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty