profil

Opisz wystawę w Kielcach (Tadeusz Boruta)

poleca 85% 602 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Osowska Irmina

WYSTAWA OBRAZÓW TADEUSZA BORUTY AD PERSONAM.

Dnia 25 stycznia 2008 roku w Galerii Współczesnej Sztuki Sakralnej w Kielcach rozpoczęła się wystawa artysty malarza i teoretyka sztuki, profesora Uniwersytetu Rzeszowskiego Tadeusza Boruty zatytułowana ''Ad personam''.
Wystawa obejmuje cykl obrazów olejnych, których tematem dominującym jest człowiek.
W obrazach artysty bohater to zazwyczaj młody mężczyzna, przypominający wyglądem autora. Nie jest to jednak autoportret, postać służy jedynie jako model. Tadeusz Boruta ukazuje go nagiego, ustawia w dość specyficznych pozycjach, tak, że nie widzimy wyraźnie jego twarzy. Nagość oraz swoiste gesty sprawiają wrażenie bezradności, zagubienia, a może poszukiwania czegoś w otaczającym świecie. Mężczyzna często znajduje się sam na tle dość ponurego otoczenia.
W obrazie ?Architectus mundi? dominują tylko dwa kolory, jasny - to człowiek i kartka papieru, nad którą pracuje, kreśląc doskonałość koła oraz ciemny ? tło, ściana pomieszczenia. Postać jest skupiona nad dziełem, którego dokonuje. Stojąc na kartce jest jakby sam symbolem doskonałości stworzenia
( koło to doskonałość formy ).
Nieco inaczej został przedstawiony człowiek na obrazach ?W poszukiwanie formy na polonię?. Jest to ta sama postać, nagi mężczyzna kreślący cyrklem koła, zmianie ulega jednak położenie postaci, człowiek jest bliższy dziełu, które tworzy ( nie stoi, ale kuca ). Zmienia się również tło otaczające postać. Pojawiają się sprzęty: stół z ustawionym na nim barankiem wielkanocnym, chlebem i świąteczną babką, ciemna draperia, okno, czerwony dywan. Poszerzona została również przestrzeń obrazu ? za oknem widać szare , ponure pole. Nadal jednak dominują barwy ciemne, brudnoniebieskie szarości i cieliste brązy. Nawet czerwony dywan nie ?krzyczy? swą barwą, jego kolor jest przygaszony czernią przecinających go pasków. Drugi z obrazów to jakby wycinek poprzedniego, fragment z bliska przedstawiający samotnego mężczyznę. Tu jedyną zmieniającą się barwą jest podłoże, na którym stoi postać. Jest ono jakby lustrem odbijającym niebo, z kłębowiskiem sino ? złotych chmur.
Inaczej został przedstawiony człowiek na obrazach ?Scala pecatorum? i ?Upadek aniołow?. Przede wszystkim nie są to już pojedyncze postacie, a raczej grupa ludzi ( mężczyzn ). Postacie te jakby tracą swe klasyczne proporcje i zrównoważoną stabilność. Ich ciała są powyginane w nienaturalnych pozach. Żarliwość gestów, gra mięśni, wyraz twarzy powoduje, że przekraczają swą naturalność. W obrazach dominuje dynamizm, mamy wrażenie ruchu, przeobrażenia. Trudno odczytać symbolikę tych obrazów. Może artysta chciał uchwycić zmienność człowieka, jego wysiłek, różne postawy życiowe. Czytelnym akcentem może być drabina wznosząca człowieka ku górze. Może to chęć dominacji, rywalizacja we współczesnym świecie lub dążenie do doskonałości. Czym więc jest człowiek, który spada w dół? Może tym, który nie podołał zadaniom współczesnego świata.
W obrazach, podobnie jak w poprzednich dziełach artysty, występuje mała ilość kolorów. Dominują cieliste beże, żółcie, przygaszone czernią tła.
"Ekspresja artystyczna Tadeusza Boruty nie jest aktem estetyzującym, czy też próbą stworzenia przelotnego piękna (...). Zasadniczy motyw jego twórczości stanowi niepokój o kondycję współczesnego człowieka??- pisał Robert Redmer. Myślę, że w pełni można się zgodzić z tymi słowami. Obrazy Tadeusza Boruty są dość monotematyczne, dominuje w nich człowiek i to, mam wrażenie, ciągle ten sam. Przedstawiony jest jedynie w nieco zróżnicowanych sytuacjach, tak jakby ciągle pytał o swoją tożsamość, o relacje między nim i drugim człowiekiem. Ciemne barwy obrazów, brak zróżnicowania kolorystycznego, dominanta postaci powodują, że nie jest to malarstwo które może zachwycać przeciętnego ?zjadacza chleba?. Tym bardziej, że trudna jest do odczytania również symbolika przedstawionych obrazów.

Autor:
Studentka I roku AŚ Instytut Sztuk Pięknych (Kielce)

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty