profil

Dalsze losy Skawińskiego.

poleca 84% 2977 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Skawiński płynąc do Nowego Jorku, dalej czytał "Pana Tadeusza". Gdy jego statek dobił do brzegu, przywitał go przyjaciel o imieniu Tom. Poznał go, gdy walczył w Stanach z południowcami.

Tom dał nocleg Skawińskiemu w swoim domu. Były latarnik nie chciał narzucać się przyjacielowi i już następnego dnia zaczął szukać pracy. Niestety, żadna oferta mu nie odpowiadała. Postanowił otworzyć swój własny interes. Nie wiedział jednak jaki. Spacerował po mieście, lecz nie wpadł na żaden pomysł. Nie wiedział, co jest potrzebne ludziom, a nie ma jeszcze tego na rynku. Rozczarowany niepowodzeniem wrócił do przyjaciela na obiad. Opowiedział koledze o swoim problemie. Tom wpadł na pomysł otwarcia księgarni, ponieważ w pobliżu nie ma ich zbyt dużo. Skawiński przyznał, że to dobry pomysł. Nie miał, niestety, pieniędzy, żeby w niego zainwestować. Całe swoje pensje z posady latarnika wysyłał do Polskiego Towarzystwa w Nowym Jorku. Tom miał odłożoną pewną sumę pieniędzy. Oszczędzał, by kupić sobie nowe mieszkanie, ale wolał pożyczyć je swojemu najlepszemu przyjacielowi. Skawiński na początku nie zgadzał się na przyjęcie tego podarunku, ale po długiej dyskusji uległ namowom. Otworzył swoją księgarnię. Bardzo go ta praca cieszyła, ponieważ był bardzo blisko książek. Po krótkim czasie spłacił dług przyjacielowi przez kupienie mu nowego mieszkania. Mijały lata, księgarnia powiększała się, a Skawiński stawał się coraz bogatszy. Pewnego dnia gdy wychodził ze swojego sklepu, strącił z biurka lampę naftową, nie zauważając tego. Ogień rozprzestrzenił się po całej księgarni, a później nawet po całym budynku. Nie udało się, niestety, niczego uratować, a Skawiński musiał jeszcze zapłacić mieszkańcom budynku, w którym mieścił sie jego sklep, za zniszczenia. Przez to rozdał wszystkie pieniądze.

Skawiński sprzedał swoje mieszkanie, a za te pieniądze wrócił do utęsknionej ojczyzny.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta