profil

Dalsze losy Skawińskiego

Ostatnia aktualizacja: 2021-12-27
poleca 85% 2802 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Po tym jak Skawińskiego wyrzucono z pracy, były latarnik postanowił popłynąć promem do Afryki, a dokładniej do Egiptu, by tam spędzić resztę swojego życia.

Wynajął w Kairze małe mieszkanie. Całe dnie spędzał nad brzegami Nilu podziwiając wschody i zachody słońca rozmyślając jak to by było gdyby powrócił do swojej ojczyzny. To było nierealne. Minął rok. Nadszedł taki dzień, że postanowił otworzyć sklep z owocami. Nawet nieźle mu szło, ale niestety stragan został spalony przez jakiegoś chuligana.

Załamany Skawiński pojechał do Kotliny Konga. Jak zwykle musiało coś się wydarzyć. Pociąg się wykoleił. Zenon znów okazał się szczęściarzem. Widać Pan Bóg, chciał, żeby żył. Były latarnik znajdował się teraz w buszu gdzie było pełno roślin i dzikich zwierząt. Włóczył się miesiąc. W końcu doszedł do wniosku, że to nie ma sensu i osiadł się w tropikalnym lesie na stałe. Zbudował chatkę wśród zieleni. Teraz jego życie przypominało do bohatera książki Robinsona Crusoe. Całkiem nieźle radził sobie sam bez cywilizacji. Nie brakowało mu rozmów z ludźmi, ponieważ był samotnikiem. Towarzystwa dotrzymywał mu lemur, którego znalazł rannego i wyleczył. Zwierze przyzwyczaiło się do obecności człowieka i zamieszkało z nim już na stałe.

Pewnego, księżycowej nocy do drewnianego domu wkradła się puma i zaatakowała bezbronnego Skawińskiego. Ten oczywiście nie dał rady dzikiemu kotu. Został rozszarpany i po kilku godzinach męczarni umarł z wykrwawienia.

I tak zakończył się los Zenona Skawińskiego, Polaka i latarnika, którego spotkało wiele nieszczęść, ale także i radosnych chwil. Tym razem jednak szczęście mu nie dopisało.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta