profil

Galia Zaalpejska.

poleca 85% 113 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Galia Zaalpejska została hojniej obdarowana przez przyrodę niż Italia. Bogactwa naturalne oraz doskonała komunikacja wewnętrzna predestynowały ten kraj do utworzenia silnego niezależnego państwa. Tymczasem z wyroków przeznaczenia była ona w starożytności tylko aneksem mocarstwa śródziemnomorskiego, korytarzem między morzem wewnętrznym a zewnętrznym. Ludność tamtejsza składała się z potomków pierwotnych mieszkańców tego obszaru, zagadkowych 'Ligurów'; Celtów, którzy przybyli do Galii z obszarów dzisiejszych południowych i zachodnich Niemiec, wyparci stamtąd przez migrację plemion teutońskich z wybrzeży Bałtyku; Iberyjczyków, którzy w V lub IV wieku przywędrowali z Hiszpanii do Gaskonii i Langwedocji, oraz Belgów, plemion celtycko-germańskich, które ok. 200 roku p.n.e. przeprawiły się przez Ren i osiedliły na północ od Sekwany i Marny. Wśród społeczności z których składała się ludność Galii, dominującą rolę odgrywali Celtowie. Z wyjątkiem Akwitanii (SW Galia) na całym tym obszarze posługiwano się językiem celtyckim, klasa rządząca składała się z ludzi krwi celtyckiej.

Cywilizacja Galii stała wyżej od cywilizacji ludów europejskich, zamieszkałych poza strefą śródziemnomorską. Jakkolwiek winorośl uprawiano w tym okresie tylko na wybrzeżach Morza Śródziemnego, niemniej w licznych okręgach Galii spotykało się już wówczas intensywną gospodarkę rolną: wiele udoskonaleń agrotechnicznych, które dostały się do świata rzymskiego, miało rodowód galijski. Co się tyczy rękodzieła, to produkcja tkanin i ceramiki znajdowała się w Galii w powijakach, ale już na początku I tysiąclecia Galowie osiągnęli wielką biegłość w obróbce metali, a miecze galijskie ustępowały jedynie hiszpańskim. Od VI wieku p.n.e., gdy w pobliżu ujścia Rodanu Grecy założyli swą kolonię Massilię, w dolinach rzek galijskich zaczęła rozwijać się wymiana handlowa, a po 300 roku handel cyną z Wysp Brytyjskich skupili w swych rękach Wenetowie z dzisiejszej Bretanii, którzy transportowali ją przez Fretum Gallicum (kanał La Manche); w handlu brały udział także inne plemiona celtyckie, przewożąc cynę do Massili lub Narbony. Od III stulecia w powszechnym obiegu znajdowały się tam monety greckie i ich lokalne naśladownictwa, a po 200 roku przyjęły się jako środek płatniczy monety rzymskie i ich kopie. W czasach Cezara sieć szlaków wodnych uzupełniono drogami jezdnymi, a usytuowane wzdłuż nich prowizoryczne ośrodki handlowe zaczęły stopniowo przekształcać w miasta. W Galii nie znano pisma, wyjątek stanowiły kolegia druidów, które w tajemnicy przed laikami posługiwały się pismem greckim. Galowie komponowali ballady, oparte na rodzimych wątkach, które śpiewali zawodowi bardowie na ucztach u arystokratów, a kunszt wymowy cieszył się u nich niewiele mniejszym uznaniem od czynów wojennych.

Polityczna organizacja Galii była na wskroś arystokratyczna. Ludzi z gminu, których większość stanowiła 'klientelę' klasy rządzącej, uważano za niedojrzałych do korzystania z praw politycznych. Instytucja monarchii dominowała nadal wśród Belgów, w Galii środkowej natomiast po 100 roku p.n.e. całkowicie zniknęła. Rządząca arystokracja dzieliła się na kilka kategorii. Druidowie stanowili grupę zawodowych kapłanów o dużych wpływach, która skupiała w swoim ręku sądownictwo, równolegle do jurysdykcji sprawowanej przez trybunały świeckie; kapłani ci dysponowali potężną bronią, a mianowicie prawem wykluczania ze wspólnoty religijnej, wykonywali także wyroki śmierci na przestępcach pospolitych i jeńcach wojennych. Nigdy wszakże nie sprawowali rządów w państwie. Arystokracja świecka nie tylko stanowiła kwiat wojska galijskiego: wyłącznie spośród arystokratów rekrutowali się wybierani co roku urzędnicy państwowi oraz członkowie naczelnych organów kolegialnych. Z początkiem I stulecia p.n.e. Galowie mieli znacznie silniej rozwinięte poczucie wspólnoty narodowej niż sąsiadujący z nimi mieszkańcy Hiszpanii. Wprawdzie około pięćdziesięciu plemion nadal zachowywało swą odrębność, jednak najsilniejsze z nich bądź wchłaniały społeczności słabsze, bądź narzucały im swoje zwierzchnictwo. Pod koniec drugiego wieku Arwernowie z Galii Środkowej władali obszarem sięgającym od Atlantyku i Pirenejów aż po Ren. Po upadku tego potężnego plemienia, który przyspieszyły podboje rzymskie w Galii Narbońskiej, Suessonowie z dorzecza Sekwany urośli w taką siłę, że na jakiś czas opanowali Brytanię. Zalążek federacji narodowej stworzyli już druidzi, którzy na równinie pod Chartres odbywali dobrowolne sądy polubowne i rozstrzygali spory między stronami ze wszystkich stron Galii.

Jednakże Galowie nie osiągnęli wystarczającej stabilizacji politycznej, by uchronić się przed obcą inwazją. Podczas gdy poślednie rody arystokratyczne zbierały się na zgromadzeniach i wspólnie uchwalały rozsądne prawa w obronie porządku publicznego, możnowładcy toczyli nieustanne wojny na czele prywatnych armii złożonych z ich klientów. Rywalizacja między plemionami galijskimi bywała tak zacięta, że nie wąchały się one korzystać z obcej pomocy przeciwko swoim pobratymcom. Wojsko galijskie miało dobry ekwipunek, a kawaleria galijska, która składała się z członków wysokich rodów oraz ich klientów, była lepsza od konnicy italskiej. Wyszkolenie piechoty natomiast stało na poziomie prymitywnym, a dyscypliną nie różniła się ona od rycerstwa, które walczyło później pod Crecy i Azincourt. Słabość sił zbrojnych Galów obnażyli Rzymianie, odbierając im stosunkowo łatwo południowe obszary nadmorskie, ujawniła ją także bezradność wszystkich tych plemion podczas najazdu Cymbrów, a jedynie bowiem Belgowie nie dopuścili agresorów do swoich posiadłości. W I stuleciu Galia nadal stanowiła dla każdego z jej sąsiadów atrakcyjny i zyskowny cel zaborczych najazdów.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut