Na początku września przeczytałam tragedię Sofoklesa pt. "Antygona". Jest to odmiana dramatu, która powstała w V wieku p.n.e., a więc bardzo popularna. Jest to świetna książka, która wykorzystuje temat z mitu o rodzie Labdakidów, na którym ciąży gniew Apollina.
Głównym problemem, jaki został poruszony w dramacie jest tragizm pary głównych bohaterów, przedstawionych w sytuacji wyboru. Antygona, jeśli nie pogrzebie brata, sprzeciwi się woli boskiej i otrzyma karę w zaświatach, Jeśli go pochowa - zostanie ukarana karą śmierci przez Kreona - króla Teb, który również staje w obliczu ciężkiego wyboru między racjami religii a polityki. Pierwsze jest dumny ze swojego despotycznego postanowienia, jednak kiedy traci najbliższych - załamuje się. Tragedia kończy się śmiercią Antygony, Hajmona (syna Kreona, narzeczonego Antygony) oraz Eurydyki (żony Krona, matki Hajmona).
Uważam, że fabuła jest wciągająca, ponieważ wszystko dzieje się bardzo szybko, a nad bohaterami "wisi" fatum.
Dramat pisany językiem pięknym i bogatym. Kompozycja tragedii wiernie realizuje jej normy. Książka adresowana jest do wszystkich i mówi o trudnych decyzjach podejmowanych przez ludzi.
Mocnymi stronami "Antygony" jest krótka treść oraz podział na akty i sceny. Bardzo ważną rolę odgrywa chór, który informuje nas o wszystkim.
Książka bardzo mi się podobała, gdyż przeczytałam ją w jeden wieczór. Chętnie poleciłabym ją wszystkim, gdyż sam temat jest bardzo interesujący.