Śledztwo
Narrator: Rzeknę wam
Co za kram
Ale pecha dzisiaj mam.
Narratorem jestem
I tym przyjaznym gestem (pokazuje znak pokoju)
Rozpoczynam historię? rymowanym tekstem.
Wychodzi. Wchodzi Persefona.
Persefona: PUUUSZEEEEEK!!!!
Wchodzi Hades.
Hades: Po co go szukasz, Persefciu, i tak go auto przejechało albo z okna wypadł.
Persefona: Puszek i tak był lepszy od twojego nędznego Cerbera, Hadesie.
Hades: O zobacz, tutaj coś leży.
Hades wskazuje na leżącą na ziemi szmatę.
Persefona: O, to był Puszek. A szkoda (zaczyna płakać), bo przez całe życie wiernie strzegł bram Hadesu?
Hades: Czas wszcząć śledztwo.
Wychodzą. Wchodzi narrator.
Narrator: I żyli szczęśliwie i długo?
Wacha się, sprawdza scenariusz.
Narrator: Podejdź no mi tu, Hugo? Wychodzi za kulisy, po chwili wraca, żeby wyszeptać do widzów: Zaraz go walnę maczugą?
Zza kulis słychać walenie młotkiem w stół. Wchodzi sędzia (Zeus), za nim oskarżony (Asklepios), potem Hera, Persefona i Hades, resztki Puszka i inni. Brakuje tylko Hermesa.
Zeus: (jest bardzo zmęczony, ma podkrążone oczy) A gdzie Hermes?? (zasypia)
Hera: (powtarza głośno) A GDZIE HERMES??
Hestia: Jakem Hestia, wiedziałam, że jak ktoś ma się spóźnić, to tylko facet.
Wchodzi Hermes.
Hera, nie zauważając go, wali młotkiem w stół w celu zbudzenia Zeusa. Zeus otwiera jedno oko i zasypia, natomiast Hermes podskakuje przerażony, pada na ziemię.
Hermes: DZIECI I KOBIETY DO SCHRONU!!!
Wszyscy patrzą po sobie. Hestia przewraca oczami.
Hera: Jak więc mówiłam, zanim ktoś (patrzy na Hermesa, który mówi cicho ?Nie zabijaj!!?) mi bezczelnie przerwał, zgromadziliśmy się tutaj, aby rozwiązać sprawę śmierci Puszka.
Persefona zalewa się łzami i przypadkowo wydmuchuje nos w resztki Puszka.
Pies ten (pokazuje na resztki) został w brutalny sposób zabity. Oskarżony: Asklepios. Zeznania świadka nr 1: Hefajstos.
(Hefajstos śpi)
ZEZNANIA ŚWIADKA!!!!
Hefajstos: (gwałtownie przebudzony, nie wie gdzie jest ani co się dzieje) 423 MIECZE JUŻ NA JUTRO, TYLKO U HEFAJSTOSA! (powoli zaczyna do niego docierać gdzie się znajduje) Eee, przepraszam, co pani mówiła? Tyle zamówień, głowa boli, chyba na kawę pójdę sobie?
Hera: (próbuje się opanować) Hefajstos. Jesteś na rozprawie sądowej. (wybucha) WIĘC SIEDŹ CICHO!
Hefajstos: Sama mnie przed chwilą prosiłaś o głos. To będę mówił. No więc pewnego dnia?
Gaśnie światło, w międzyczasie wszyscy kryją się za kulisami, zostaje tylko Hefajstos, trzyma miecz, światło się zaświeca)
Hefajstos: Więc siedziałem sobie spokojnie? GDY NAGLE? A nie, wciąż było tak samo i nic się nie stało. W oddali usłyszałem tylko trąbę i sobie poszedłem.
Ponownie gaśnie światło, wszyscy wracają na miejsca, światło się zaświeca
Hera: Świadek nr 2: Hestia.
Hestia wstaje.
Hestia: Najpierw chciałabym zaapelować do sędziego o wykluczenie ze śledztwa wszystkich kobiet. Przecież wiadomo, że kobieta nie zabiłaby trucizną, a, jak nam wiadomo, w ciele ofiary znaleziono truciznę Asklepiosa.
Asklepios: (płaczliwie) To nie ja!!! Ktoś wykradł truciznę i jej użył!
Hestia: WIEM CO MÓWIĘ! Byłam przed domem Persefony, kiedy usłyszałam trąbkę.
Hermes podskakuje i wrzeszczy jak opętany.
Zeus: (budzi się) Co się dzieje? (znów zasypia)
Hera: Świadek nr 3: Afrodyta.
Afrodyta wstaje, bogowie wzdychają, Hestia wywraca oczami.
Afrodyta: (do Charona) Zanim znowu usiądę, mógłbyś mi poprawić poduszkę, Charonku?
Charon: Ale za dopłatą.
Afrodyta: (cicho) Egoista! (głośno) Nie ukrywam, że ja również słyszałam trąbkę. Słyszałam również, jak ktoś krzyczał ?Kobiety i eshi imuon?.
Ares: Nie, nie, ja usłyszałem ?Kobiety i dzieci do schronu? (wszyscy patrzą na Hermesa, który nagle z uwagą studiuje zbiory pod paznokciami), a jeśli się ze mną nie zgadzasz, pobijmy się na maczety, jakem Ares, bóg wojny!
Afrodyta: Nie biję się z głupimi chłystkami żądnymi przygód, a maczety ? wypraszam sobie! Już dawno wyszły z mody!
Dionizos: Zaraz, czegoś tu nie rozumiem. Skoro trąba i okrzyk wskazują na Hermes (Hermes wrzeszczy) to skąd, na święte winnice, chłopak wziął truciznę Asklepiosa?
Asklepios: Święte słowa, Dionizosie!
Charon: Ja coś powiem, jak mi zapłacicie. (Hera daje mu pieniądze, Hestia wzdycha)
Charon: Moim zdaniem Puszka otruł? Zeus.
Zeus się budzi.
Hera: Jak śmiesz, CHARONIE!!!
Ares: (z nadzieją) Pobijecie się? (strzela z łuku)
Hera zaczyna gonić Charona, Zeus nie wie co się dzieje, Ares bezustannie strzela z łuku. W całym zgiełku Hermes próbuje cicho się wymknąć, ale Demeter go zatrzymuje.
Demeter: W imię sprawiedliwości, stój!
Hermes: Wyluzuj, Demeter. Ja tylko? nno? na stronę?
Demeter: Strona może zaczekać.
Wszyscy dalej się kłócą.
Demeter. CISZA.
Wszyscy patrzą na Hermesa.
Hermes: ?Hej, widzieliście dzisiaj niebo? Niebieskie, co? (dalej patrzą)
Hermes: To nie ja. To nie byłem ja. ? (płacze) NNO DOBRZE TO BYŁEM JA ALE TO BYŁ WYPADEK PRZY PRACY A W OGÓLE TO JA TYLKO CHCIAŁEM POŻYCZYĆ PARĘ DOLCÓW OD HADESA POSZEDŁEM TAM A GŁUPI KUNDEL PERSEFONY ZACZĄŁ MNIE OBSZCZEKIWAĆ WIĘC UŻYŁEM TRUCIZNY ASKLEPIOSA CO JĄ PRZYPADKIEM U SIEBIE ZNALAZŁEM A PÓŹNIEJ CHCIAŁEM KASZLNĄĆ ALE W TRĄBĘ DMUCHŁEM TRĄBNĘŁO WIĘC ZAWOŁAŁEM KOBIETY I DZIECI DO SCHRONU I UCIEKŁEM NO I TAK WYSZŁO JAKOOOOŚ?..
Hades: Chciałeś pożyczyć ode mnie pieniądze bez mojej zgody?
Asklepios: I przypadkiem znalazłeś u siebie moją truciznę?
Persefona: A mojemu pieskowi to się samo zdechło?
Asklepios: Jest na to rada, miła Persefono. Otóż od Ateny (której to dziś z nami nie ma) otrzymałem także odtrutkę, która wskrzesza umarłych.
Persefona: Och, to cudownie! Chodźmy więc i wskrześmy Puszka!
Odchodzą.
Za nimi:
Demeter: Poczekajcie! A moja babcia?
Dionizos: No to wskrzeście też moją rybkę, co się wczoraj utopiła w winie!
Wszyscy biegną za nimi wykrzykując imiona zmarłych, których chcieliby wskrzesić. Zeus ze złości, że wszyscy sobie poszli, wali młotkiem w stół i wychodzi. Wchodzi narrator.
Narrator: Hermes za swe czyny został ukarany,
Na pięć lat prac społecznych został skazany.
A ja kończę tę opowieść całkowicie zmachany.
THE END
Copyright by KŻ & WP