profil

"Kamienie na szaniec" - akcja pod Arsenałem opis sytuacji.

Ostatnia aktualizacja: 2020-10-26
poleca 84% 3784 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Jest 26 marca 1943 r. W rejonie skrzyżowania Bielańskiej i Długiej w Warszawie wśród przechodniów znajdują się trzy oddziały PSZ. Zbliża się godzina 17. W centralnym miejscu stoi "Orsza" dowodzący akcją odbicia "Rudego". Nagle stojący tyłem "Kadłubek" zakręcił się w miejscu, zdjął kapelusz i zaczął nim machać. Był to sygnał o zbliżaniu się karetki gestapo. W tym momencie "Orsza" dał gwizdkiem sygnał o rozpoczęciu akcji. Nagle na ulicy Bielańskiej pojawił się patrol niemieckiej żandarmerii jadący motocyklem z przyczepką. Po chwili zniknął. Wreszcie ukazuje się na zakręcie auto więzienne marki Renault. Nagle z bramy najbliższego domu wychodzi granatowy policjant. Widząc pistolet w ręku jednego z młodych ludzi, zdumiony próbuje otwierać kaburę rewolweru. "Zośka" krzyczy, aby odszedł, jeśli mu życie miłe. Jednak policjant wyciąga pistolet, ale w tym momencie "Zośka" strzela do niego. Policjant, padając oddaje kilka strzałów. W tym momencie od Placu Teatralnego zbliża się więźniarka niemiecka. Kierowca dodał gazu i próbował skręcić na prawo w Długą. Wtedy z chodnika wyskakują przed auto młodzi ludzie, którzy rzucają butelki z benzyną. Płomień ogarnia szoferkę. Kierowca, hamując, próbuje posuwać się koło arkad Arsenału. Z auta wyskakują dwaj gestapowcy, od strony ulicy Nalewki biegnie oficer SS. Stoi tam oddział "Alka". Gdy SS-mann biegnąc krzyczy coś, ale w tym momencie pada zabity przez "Alka". Gestapowcy nerwowo strzelają, a odpowiadają im Polacy. Po chwili trzech Niemców leży na jezdni. Jeden z nich pali się. Strzela już tylko jeden gestapowiec, szofer już nie żyje. Zza filarów Arsenału strzela "Zośka" wraz z kolegami do gestapowca, ten jednak jest dobrze ukryty. Nagle na wprost Niemca wybiega "Zośka", a za nim inni. "Słoń" próbuje strzelać, ale zaciął mu się sten. "Zośka szeptaćka" wyrywa mu pistolet i repetuje. Po chwili Niemiec ginie. "Słoń" otwiera drzwiczki szoferki, ktoś inny szarpie płótno z tyłu wozu i ściąga trupa gestapowca. "Alek" otwiera tył więźniarki i więźniowie gwałtownie rzucają się ku wyjściu. Po chwili wypełza na czworaka "Rudy". Porwali go na ramiona koledzy i niosą do czekającego samochodu. "Rudy" jęczy z bólu. Samochód odjeżdża. Skrzyżowanie ulic pod Arsenałem pustoszeje.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (28) Brak komentarzy

nawet całkiem spoko, ale jak dla mnie za długie...moja nauczycielka od razu pokapuje się że coś jest nie tak

no i to git
masz talent xD

5 od mojego nie ma racji to było zajebiste ale nie było niektórych informacji i parę błędów ale spoko xD

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 2 minuty