profil

Portret psychologiczny Cudzoziemki

poleca 85% 1869 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Niewielu jest ludzi, których ominęły młodzieńcze rozczarowania i miłosne bolączki. Na ich żyznym gruncie wyrastają kompleksy, które można przy odrobinie samoświadomości zwalczać lub też zostawić aby rozwijały się samopas, pozwalając wniknąć niepostrzeżenie w najgłębsze zakamarki psychiki. Takie chwasty są naturalną koleją rzeczy na ścieżce każdego z nas i od odpowiedniego ich traktowania zależy nasza kondycja psychiczna.
Kobieta o której chcę napisać jest przykładem osoby, co nie radzi sobie z przeszłością. Jej przykre wspomnienia z młodości, starannie pielęgnowane i wciąż odświeżane, doprowadziły ją do ruiny osobowościowej, nie wspominając już o fermencie jaki roztaczała wokół. Mowa tu o bohaterce powieści Marii Kuncewiczowej- Róży Żabczyńskiej z ?Cudzoziemki?.
Skoro utwór został napisany w duchu freudowskim, konieczne jest przedstawienie dzieciństwa głównej bohaterki, gdyż stanowi ono klucz do pokazania portretu psychologicznego Róży. Córka polskiego emigranta została wychowana w Rosji. Choć nie znosiła tego narodu, wymarzona Polska, do której w wieku szesnastu lat zabrała ją ciotka Luiza wcale nie okazała się lepsza. Dziewczyna źle czuła się na stancji, gdzie była nielubiana wśród koleżanek. Ambicje ciotki popchnęły bratanicę w świat muzyki. Panienka zaczyna pobierać nauki w Warszawskim Konserwatorium w klasie skrzypiec, gdzie przygotowywała się do wymarzonej kariery muzycznej. Podczas lekcji poznaje swoją wielką miłość- Michała, syna nauczyciela. Pierwsze uczucie jest tak silne, że niedbale rzucona przez młodzieńca uwaga o pięknym profilu Róży staje się w późniejszym życiu pretekstem do masochistycznych żalów nad sobą. Jedyna miłość panienki z Polski nigdy nie zostaje spełniona- młodzi muszą się rozstać, a Róża już nigdy nie przekona się do swojego kraju i mężczyzn.
Po odejściu Michała zostaje już tylko muzyka. Młoda skrzypaczka, mimo usilnych starań, wielogodzinnych ćwiczeń i serca włożonego w grę, nie może spełnić swoich ambicji w sztuce. Choć za swoje niepowodzenia obwinia nauczycieli, do wielkiej kariery brakuje jej po prostu talentu, który na pewnym poziomie muzyki, nawet dla najpilniejszego ucznia, stanowi mur nie do przebicia.
Róża jest rozczarowana życiem. Wciąż młoda i nieprzeciętnej urody nie potrafi poradzić sobie z bagażem doświadczeń, nienawidzi wszystkiego i wszystkich. Wyrazem goryczy i buntu staje się jej małżeństwo z Adamem, skromnym i cichym nauczycielem matematyki. Piękna skrzypaczka wie, że ten mężczyzna, nie ma niczego co mogłoby równać się jej walorom i chce by stało się to źródłem jego udręki. Sama uwięziona w ciągłym wewnętrznym konflikcie dręczy innych.
Kobieta zaczyna żyć marzeniami. Godzinami ćwiczy na skrzypcach. Muzyka przepełniona pasją i łzami ma koić jej niespełnienie seksualne i zapominać o rzeczywistości. Grając na instrumencie uzewnętrznia wszelkie swoje kompleksy, jednocześnie nikogo nie raniąc. Intensywne ćwiczenia pozwalają wyżyć się, wyżalić i wreszcie opaść ze zmęczenia. Gorycz towarzyszyła jednak niezmiennie.
Od czasu nieszczęsnych wydarzeń z przeszłości, nasza bohaterka tkwi w kompleksie niższości. Jej odbieranie świata staje się płaskie i bardzo powierzchowne, co prowadzi do myślenia przesiąkniętego nienawiścią. Czuje się ofiarą niewiadomoczego, a że nie potrafi zmaterializować winowajcy swoich nieszczęść, obwinia za nie w końcu cały świat, Boga, mężczyzn i własne dzieci. Zagubiona kobieta za wszelką cenę chcę uzyskać wymarzoną otoczkę wyjątkowości, która miałaby wynosić ją nad innych ludzi. Aby to osiągnąć staje się złośliwym, zrzędzącym babskiem, które inni omijają szerokim łukiem, w strachu, że i im zabierze się zdrowe patrzenie na rzeczywistość. To wspaniały sposób na wytworzenie wokół siebie pustki, odbieranego przez nią samą jako status ekskluzywny. Róża z czasem staje się dumna i wyniosła. Nie razi ją brak sympatii ze strony rodziny i znajomych grunt, by wszyscy zamierali, gdy ta pojawia się w pokoju. Brak zrozumienia ze strony innych zawsze można prosto wytłumaczyć własnym nieprzeciętnym indywidualizmem.
Cudzoziemka jest postacią o bardzo dużej wrażliwości. Jej przebłyski uczuciowości i kobiecego ciepła, jakie wydobywała z niej muzyka lub choćby incydent z chorą córką, zadziwiały wszystkich domowników. Zmienność nastrojów, a wręcz osobowości z egoistki i szczerej aż do bólu złośnicy w urzekającą kobietę sprawia, że mimo wszystko budzi respekt i podziw w swoim otoczeniu. Po długich tygodniach podłości nawet na najzwyklejszy jej uśmiech odpowiadało jej kilka innych- promiennych i pełnych ulgi. Te przejawy wrażliwości świadczą o pokładach dobroci jakie nosiła w sobie skrzypaczka, pod grubą warstwą nienawiści i wyimaginowanych niesprawiedliwości. Złożoność głównej bohaterki dodaje realności i przestrzeni w jej odbiorze.
Wszystkie działania Róży są napędzane kompleksami i wynikającymi z nich stanami lękowymi. Rażąco przekłada się to na wychowanie dzieci. Pcha swoją początkowo nieakceptowaną córkę Martę na lekcję śpiewu, gdy okazuje się, że mała ma piękny głos. Dziewczynka staje się narzędziem do zrealizowania niespełnionych ambicji matki w sztuce, a otaczana jest miłością tylko wtedy gdy ćwiczy i robi postępy w muzyce. To z kolei wytwarza w małej kompleks niegrzecznej dziewczynki. Opozycją do Marty jest jej starszy brat Władzio, którego matka zalewa swoją czułością i troską. Jest jej drugim Michałem, jedynym który rozumie i ją kocha. Łatwo domyślić się niszczycielskiej siły miłości matki, która ingeruję w najbłahsze sfery życia ukochanego synka. Ewidentne wynoszenia Władzia ponad męża i Martę stawia chłopaka w bardzo trudnej pozycji wobec pozostałej części rodziny a samego przymusza do roli dyplomaty.
Psychoanalityczny seans jaki przypomina powieść kończy się odrodzeniem Róży. Tak niewiele było trzeba do przebudzenia się z długiego snu- ?Diese Nase, diese Nase? powiedział doktor. Choć razi mnie uproszczenie zmiany jaka zachodzi w głównej bohaterce, wierzę że wizyta u psychologa niektórych z nas pozwoliłaby wszystkim oddychać swobodniej.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut

Teksty kultury