Jednym z głównych bohaterów „Pana Tadeusza” był Jacek Soplica, zwany także Wąsalem – szlachcic, później bernardyn mieszkający na Litwie.
W młodości był kłótliwy i skłonny do walki. Cieszył się sympatią i szacunkiem miejscowej szlachty, co sprawiało że był częstym gościem u miejscowego magnata – Stolnika Horeszki, który wykorzystywał go aby zdobywać głosy na sejmikach. Wąsal zakochał się w córce Stolnika – Ewie. Niestety otrzymał odmowę zanim jeszcze poprosił o jej rękę – podano mu czarną polewkę. Jacek chcąc zapomnieć o tym ożenił się z pierwszą lepszą szlachcianką – matką Tadeusza. Wkrótce potem Ewa wyszła za bogatego szlachcica i urodziła córkę – Zosię. Soplica zaczął pić. Żona, której nie szanował i nie kochał umarła z żalu. Za jakiś czas zamek Horeszków został zaatakowany przez Moskali. Widząc zwycięstwo Stolnika Jacek nie wytrzymał i strzelił do niego z karabinu Moskala. Dopiero po tym wydarzeniu Soplica zauważył do czego doprowadziło jego szaleństwo. Postanowił to naprawić – wstąpił do zakonu bernardynów przyjmując imię Robak. Zaczął walczyć o wolność kraju oraz został emisariuszem. W czasie swej działalności wiele wycierpiał: był trzy razy więziony w Rosji, pracował rok przy taczkach w pruskiej fortecy oraz przebywał w więzieniu w Austrii. Podczas bitwy z Moskalami uratował życie Gerwazemu, Hrabiemu – ostatniemu z rodu Horeszków oraz swojemu synowi Tadeuszowi.
Moim zdaniem ksiądz Robak odpokutował za winy popełnione przez Jacka Soplicę poświęceniem dla narodu oraz wyrzeczeniem się pychy.