Recenzja filmu "Maska Zorro".

"Maska Zorro"
USA / Meksyk 1998r.
reżyser Martin Campbell

Miasteczko Monterey w Kalifornii, pierwsza połowa XIX wieku. Szlachcic Don Diego de la Vega nie może się pogodzić z terrorem jaki wprowadził okrutny gubernator, tyran i zdrajca Don Rafael Montero. W charakterystycznej czarnej masce staje w obronie uciśnionych, którzy nadają mu przydomek Zorro. Montero okazuje się jednak groźnym przeciwnikiem. Zabija żonę Don Diego i porywa jego córkę, a jego samego zamyka w więzieniu. Po dwudziestu latach Don Diego wychodzi na wolność. Szuka godnego następcy, którym zostaje złodziejaszek Alejandro Murrieta. Okazuje się on pojętym uczniem mistrza, który dzieli się z nim doświadczeniem. Na swoje nieszczęście zakochuje się jednak w córce gubernatora, pięknej Elenie.
Aktorzy (wykonawcy): Antonio Banderass (Alejandro Murriete), Anthony Hopkins ( Don Diego de la Vega), Catherine Zeta Jonem (Elena), Stuart Wilson (Don Rafael montero) i inni.
Jedna z najlepszych adaptacji opowieści o człowieku w czarnej masce, który walczy z niesprawiedliwością i wiarą w lepsze jutro. Ukazuje jak prosty złodziejaszek może stać się strażnikiem prawa. Muzyka w filmie świetnie ukazuje tempo i rodzaj akcji. Aktorzy świetnie wczuli się w role, jakie musieli odegrać.
Ocena: „Maska Zorro” to film przygodowy, o treści pouczającej ze względu na przemianę bohatera, ukazuje relacje między prostymi ludźmi a gubernatorem i jego „podnóżkami”. Myślę, że ta produkcja zasłużyła na miano ekscytującej i niesamowitej.
POLECAM!