profil

Trylogia Kusziela - recenzja wszystkich trzech tomów.

poleca 85% 169 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Jacqueline Carey "Trylogia Kusziela" czyli "Strzała Kusziela", "Wybranka Kusziela" i "Wcielenie Kusziela"

Co tu dużo mówić, dość kontrowersyjny towar na rynku. Erotic fantasy? Tego się nie widzi często. No i próżno opisywać każdy tom poszczególnie, bo trylogia to swoista całość. Składa się na jedną, zawiłą i długą historię...

O miłości. Kochaj jak wola Twoja, rzekł błogosławiony Elui. Miłość w tej trylogii odgrywa kluczową rolę... miłość do ojczyzny, miłość do przyjaciół, miłość do ukochanej osoby, miłość do bogów, miłość za rzeczami utraconymi... miłość do bólu. Fedra, wybranka Kusziela, sługa Naamy będzie się kierować miłością nie raz. I nie raz miłość będzie pomagała jej przeżyć.
O wierności. Chronię i służę, brzmi podstawowe przykazanie Kasjela, najwierniejszego towarzysza Elui, Towarzysza Doskonałego. Joscelin, Kasjelita będzie towarzyszył Fedrze w wędrówce przez świat, przez morza, góry, lasy, do najdalszych, zapomnianych zakątków map i jeszcze dalej. Będzie jej towarzyszył w najgorszych i najcięższych chwilach, chroniąc i służąc. Nie odstępując na krok.
O poświęceniu. Hiacynt, cygan, Książę Podróżnych, najlepszy przyjaciel Fedry od najmłodszych lat. Czego się nie robi dla przyjaciół, dla dobra państw, dla ochrony koronowanych głów? Używając daru dromonde cygan będzie musiał poświęcić najlepsze 12 lat swojego życia. Fedra będzie ofiarowywać wszystko co ma i jeszcze więcej, w poświęceniu dla celów mniej lub bardziej szczytnych.
O pożądaniu. "Potężny Kusziel, pan rózgi i pręgi wypuszcza Strzałę z niezawodnej dłoni. Przeszywa oczy wybranych śmiertelników a krwawa rana nigdy się nie goi." Krwawa plamka w oku Fedry, niegdyś skaza, później coś o wiele więcej, nie raz da o sobie znać. A Fedra nie raz będzie przeklinać swoje przekleństwo... lub błogosławieństwo.

Styl autorki chwyta za serce i zmusza do refleksji. Książki są napisane w narracji pierwszoosobowej, co bez wątpienia jest ogromnym wyzwaniem dla pisarza. Jednak owa narracja w rękach Carey śpiewa niczym bliźniacze sztylety kasjelity. Czytając opisy można dostrzec piękno lub brzydotę, bez bezpośrednich określeń. Postaci są wykreowane wyraźnie i z uczuciem. W tej fantastyce nie trzeba ras ni magii! Wystarczy ludność poszczególnych krajów, wystarczy obecność bogów. Jedyną wadą jest tak zwane "lanie wody", co niestety trudno ominąć. Jednak warto "brnąć" przez kolejne przydługie monologi, aby poznać całą historię.
Wątków jest niewiele, ale za to jakie! Do tego Fedra jest nierozerwalnie uwikłana w miliony polityk w kilkunastu krajach. Czasem idzie się wręcz pogubić w tych wszystkich nazwiskach... błogosławmy zatem Dramatis Personae umieszczony na początku każdego tomu.
Akcja przeciąga się i nudzi, żeby w końcu wbić w fotel niebanalnym rozwiązaniem. Potrafiłam czytać do godzin wieczornych, aby zostać zaskoczona i pójść spać dopiero późno w nocy. Na pewno bardziej wyuzdanie momenty opowieści wzbudzą kontrowersję. No cóż, są one napisaną z fantazją i kobiecą gracją, czego nie można przyznać przy lekturach chociażby Mastertona.
Ogólnie polecam każdemu, kto ma czas i kocha typowo "kobiece" opowieści z morałem.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty