Marszałek Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej
ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa
Jako młody obywatel, któremu nie jest obojętny los Polski, ani dobro jej mieszkańców pisze do Pana Marszałka w sprawie procesu legislacyjnego.
Z moich obserwacji wynika bowiem, że proces ten jest jednym ze źle działających „kół zębatych” naszego państwa. Nie mogę nawet napisać, że ta usterka powstała ze zwykłego użytkowania. Według mnie spowodowali ją Ci wszyscy posłowie i senatorowie, którzy w uchwalaniu coraz to nowych ustaw widzą korzyść lub traktują każdorazową nowelizację jako „szach” dla opozycyjnych partii. Sądzę, że taki stan rzeczy trzeba jak najszybciej zmienić. Ośmielam się w związku z tym przedstawić Panu Marszałkowi moje pomysły na ulepszenie legislacji.
Nie można dopuścić do tego, aby w ciągu jednego roku wchodziło w życie kilkaset ustaw. Wprowadza to olbrzymi chaos i utrudnia orientowanie się w ustawach nawet prawnikom. Już teraz trzeba zapobiec sytuacji, w której sami legislatorzy nie będą pamiętać co uchwalili. Państwo przyjazne swojemu obywatelowi powinno tak formułować przepisy prawne, aby dało się je zrozumieć.
Tymczasem podczas tworzenia ustaw najpierw powstają akty prawne, a dopiero później ocenia się jak one będą odebrane i jak będą funkcjonować w codziennym życiu. Gołym okiem widoczny jest bak analizy kosztów, korzyści, a także ewentualnych negatywnych skutków wynikających z nowelizacji. Myślę, że zajmę stanowisko większości społeczeństwa pisząc, że nie chcemy być króliczkami doświadczalnymi. Przed wejściem w życie ustawy należy ją dokładnie sprawdzić, omówić ze zwykłymi ludźmi którzy będą stykać się z nowymi przepisami każdego dnia.
Dobrym na o sposobem może być użycie internetu. Stworzenie witryny internetowej, na której byłby by podawane wszystkie projekty ustaw na pewno spodobałoby się tym wszystkim, którym nie jest obojętne co dzieje się w państwie. Na takiej witrynie po zapoznaniu się z tekstem nowej ustawy i załogowaniu, na przykład przy pomocy numeru PESEL podatnik mógłby wziąć udział w ankiecie i wypowiedzieć się w ten sposób na temat proponowanego prawa. Takie internetowe referendum na pewno zainteresowało by ludzi i dało dużo do myślenia politykom.
Zbyt łatwe jest według mnie zgłaszanie projektu ustawy przez grupę posłów. Ponadto projekty takie są w parlamencie traktowane na równi z projektami rządu. Ten problem również da się rozwiązać tworząc cos na rodzaj komisji składającej się z członków każdej z partii. Komisja taka dawałby pierwszeństwo istotnym projektom, a także tym proponowanym przez rząd.
Mnogość projektów ustaw wpływa bez wątpienia na ich jakość . Jedna dobrze dopracowana nowelizacja będzie na pewno bardziej cieszyła i będzie o wiele bardziej użyteczna niż cztery projekty stworzone podczas jednego weekendu.
Komisja, o której powstaniu wcześniej wspomniałam powinna również ograniczać ilość ustaw poddawanych pod glosowanie na posiedzeniu sejmu, bo należy pamiętać że nie o ilość chodzi tylko i wydajność i efekt końcowy.
Moja kolejna propozycja dotyczy ograniczenia możliwości zmian i poprawek w projektach rządowych. Teraz projekty ustaw bywają na nowo pisane w sejmowych komisjach, a rząd formalnie nie może się przed tymi poprawkami bronić. Powinien w związku z tym zostać wprowadzony zapis w konstytucji, który zabraniałby poprawek w ustawach zgłaszanych przez rząd. Można by je było jedynie przyjąć bezwarunkowo, bądź odrzucić.
Dość śmieszne wydaje się także utrudnianie pracy nowemu rządowi. Ustawy , które zaczynają obowiązywać tuż przed końcem kadencji obciążają nowy rząd. Powodują że nie może on od początku swobodnie podejmować decyzji, bo jest obciążony zobowiązaniami swoich poprzedników. Często nie jest w stanie wywiązać się z uchwał podjętych w poprzedniej kadencji. Tutaj również sprawę rozwiązałby odpowiedni zapis zabraniający wprowadzania ustaw których skutki musiałby ponosić nowy rząd.
Mam nadzieje że Pan Marszałek weźmie pod uwagę moje spostrzeżenia. Pragnę przypomnieć że liczenie się ze zdanie wyborców bardzo podnosi wiarygodność władzy.
Z wyrazami szacunku
XYZ