profil

O budowaniu nastroju w tekście literackim, na podstawie fragmentu "Pana Wołodyjowskiego".

poleca 96% 104 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Henryk Sienkiewicz

Czytając różnorodną literaturę, niejednokrotnie zauważałem, że moje pięści są zaciśnięte, że zagryzam wargi, a serce bije mi szybciej... Właśnie. Jak wywołać w czytelniku odpowiednie reakcje, jak zwrócić jego uwagę na czytany tekst i zbudować napięcie ? Przykład takiego sterowania emocjami mamy ukazany we fragmencie „Pana Wołodyjowskiego” – mam tu na myśli scenę pogrzebu Wołodyjowskiego. Czytając owe słowa, stajemy się na krótką chwilę uczestnikami opisywanej sceny, widzimy twarze bohaterów, możemy doświadczyć ich uczuć. Z każdym kolejnym zdaniem nasze pięści zaciskają się coraz bardziej, słyszymy bowiem grom bębna. Kazanie proboszcza wydusza z nas łzy. Histeryczny krzyk Basi rozdziera nam serce. Żal, gorycz, współczucie i sto innych uczuć rani naszą duszę. Szlochamy więc razem z tłumem mężnych rycerzy zebranych w kościele. Stoimy na baczność przed trumną Przywódcy.

Pojawia się pytanie: w jaki sposób osiągnąć taki efekt, w jaki sposób przenieść odbiorcę na drugi koniec świata?

Na pewno nie poznamy na to recepty Sienkiewicza – znał ją tylko on sam, a miał zapisaną jedynie w swoim talencie. Mimo to możemy zaobserwować, jakimi środkami posłużył się autor w tym tekście.

Na samym początku tego wątku przedstawiony jest krótki opis otoczenia., czyli kościoła, informacja o miejscowości (Stanisławowo). Tu zostaje podkreślone, jak wielkim i wspaniałym człowiekiem był Wołodyjowski: dzwony biją w całej kolegiacie, niosąc żałobę na całą okolicę. Co wspanialsza szlachta, żołnierze, jak i jego bliscy, przyszli oddać mu pokłon. Był dla nich wodzem, nauczycielem, wzorem, przyjacielem, mężem... Postać Wołodyjowskiego obsypana jest epitetami: dobry, sprawiedliwy, słodki, o gołębim sercu.

Niewzruszone przez wiele lat, przepełnione nienawiścią do wroga, zatwardziałe serca żołnierzy, raptem topnieją, a wyrazem tego są łzy, które według mnie czynią chwilę pogrzebu jeszcze bardziej podniosłą. Czytelnik, który przeżył z rycerzami Rzeczypospolitej wiele czasu i widział ich zawsze mężnymi – raptem widzi ich łzy. To wzmaga nastrój żałoby.

Słowa księdza mają wielką moc. Zawierają czystą esencję uczuć proboszcza. Wzywa on Wołodyjowskiego do pomocy. Jego głos jest wyrazem wszystkich zebranych w kaplicy. Łzy i ciche łkanie przemieniają się teraz w ciągły szloch. Głosy wszystkich w kościele są niczym litania, wyrażająca ból. Odszedłeś i nie wrócisz. Wie o tym również ksiądz.

Taka wizja kreuje się przed oczyma potencjalnego czytelnika. Jego wyobraźnia przedstawia nie tylko opisane zdarzenia. Resztę wizji dobudowuje nasza własna inwencja twórcza. Czyż w takim przypadku nastrój nie jest już zbudowany ? A wywołały go takie zabiegi jak krótkie, ekspresywne zdania, wyszukane epitety, opisy żałoby obecnych, pytania retoryczne, rozpaczliwe pytania do osoby, która odpowiedzieć nie może. Ostatni zabieg – wołanie do zmarłego – jest moim zdaniem środkiem stylistycznym, który miał największy wpływ na budowanie podniosłego nastroju tej sceny.

I tak wyobrażam sobie pogrzeb pierwszego żołnierza Polski. Lektura była dla mnie – Polaka – wielkim przeżyciem. Bowiem za Rzeczpospolitą poświęcił życie mój Rodak.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury