profil

Recenzja filmu "Lalka"

Ostatnia aktualizacja: 2022-08-25
poleca 86% 104 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Twórczość Wojciecha Hasa może być wzorem dla innych twórców. Ten krakowski reżyser i pedagog przez wiele lat był rektorem łódzkiej „Filmówki”. „Lalkę” nakręcił w 1968 roku. Ryszard Ber w 1978 roku nakręcił serial telewizyjny oparty na książce Prusa, z Jerzym Kamasem w roli Wokulskiego. Has w swym filmie obsadził Beatę Tyszkiewicz w roli Izabeli Łęckiej, Mariusz Dmochowski grał Stanisława Wokulskiego, Tadeusz Fijewski- Ignacego Rzeckiego, Jan Kreczmar- Tomasza Łęckiego, Jan Machulski- Ochockiego, Andrzej Łapicki- Starskiego.

Głównym wątkiem filmu Hasa jest wątek miłosny dotyczący Izabeli Łęckiej i Stanisława Wokulskiego, a właściwie tylko Wokulskiego, gdyż reżyser ukazał dramat nieodwzajemnionej miłości Stanisława, pomijając jakoby osobę panny Łęckie. Problem żydowski ukazany był jedynie cząstkowo, poprzez obecność Szumana oraz Szlangbauma.

Bolesław Prus skupił się na opisywaniu przeżyć wewnętrznych Wokulskiego, jego poczynań, co udało mu się znakomicie. Przedstawił swojego bohatera jako ambitnego, utalentowanego, oczytanego człowieka, o wielkiej energii i sile, potrafiącego uparcie dążyć do wyznaczonego sobie celu. W filmie brakowało „ognia” w osobowości Wokulskiego, gdyż Has przedstawił go jako romantyka- marzyciela. Głównym pytaniem dotyczącym bohaterów „Lalki” jest pytanie, kim był Wokulski- romantykiem czy pozytywistą. Można by polemizować na ten temat. Film natomiast daje nam jednoznaczną odpowiedź- Wokulski to romantyk. Mariusz Dmochowski wspaniale odegrał swoją rolę. Swym zachowaniem, gestykulacją, mimiką twarzy wiernie oddawał wewnętrzne przeżycia Wokulskiego. Doskonale pokazał zawstydzenie i niepewność bohatera, gdy jego ukochana Izabela pojawiła się w jego sklepie; w scenach z kurtyzaną Marianną zademonstrował dojrzałość, rozsądek i opanowanie; w scenach z Rzeckim wyraźnie rzuca się w oczy fakt, iż Stanisław był mu niezwykle oddany, ufał mu i zawdzięczał mu bardzo wiele. Na największe uznanie zasługują sceny rozgrywające się w pociągu do Krakowa, gdy Starski nazbyt odważnie adoruje Izabelę. Wokulski wówczas czuje się zdradzony, oszukany, co aktor ukazał znakomicie. W akcie desperacji Wokulski postanawia popełnić samobójstwo. Oglądając te sceny wyraźnie odczuwa się atmosferę lęku, rozpaczy.

Beata Tyszkiewicz jako Izabela była bezbarwna, można rzec „bezpłciowa”. Ale taka właśnie była prusowska Łęcka. Wielką sztuką dla aktorki jest odegranie postaci tak bezosobowo, nie ukazując żadnych uczuć, z wiecznym sztucznym uśmiechem na twarzy, bez reagowania na bodźce zewnętrzne; oddanie charakteru osoby żyjącej pod kloszem, we własnym, może nawet wyimaginowanym, świecie, zimnej i próżnej. Beata Tyszkiewicz doskonale oddała naturę Łęckiej- typowej „lwicy salonowej”. W scenach z Wokulskim dała widzowi do zrozumienia, jak wyniosła i oschła jest Izabela. Na szczególną uwagę zasługuje także gra Tadeusza Fijewskiego, który dzięki swym niewątpliwym zdolnościom ukazał nam niekłamaną radość Rzeckiego, gdy ten po raz pierwszy po powrocie zobaczył Wokulskiego. Widać było, że kocha go jak własnego syna. Tego idealistę cechowała niebywała skromność, co dawało się wyczuć w grze Fijewskiego.

W obrazie Hasa brak historii związanych z Rzeckim, opisanych w „Pamiętniku starego subiekta”. Prus bardziej zrozumiale ukazał okoliczności śmierci Rzeckiego, co w filmie nie zostało ukazane aż tak wyraziście. Nie ma też ani słowa o losie Izabeli, która to wstąpiła do klasztoru. Zarówno z książki jak i z filmu nie wynika jednoznacznie, co stało się z Wokulskim. Przede wszystkim jednak w filmie brak wątku związanego z panią Stawską oraz kradzieżą lalki.
Uważam, że filmu Hasa nie można nazwać adaptacją książki Bolesława Prusa, jedynie filmem opartym na tej powieści. Jednym z nielicznych atutów filmu jest znakomita gra aktorów.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty