profil

Wybierz jeden ze słynnych aforyzmów filozoficznych oraz jedna z pytań, którymi zajmuje się filozofia. Zinterpretuj sens wybranego aforyzmu oraz podaj

poleca 85% 476 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Ad. 1
„ Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki”
Zdanie to odnosi się do naszego codziennego życia, które tutaj przedstawione jest jako rzeka, a raczej poszczególne wydarzenia, które się na nie składają.
Jeśli obierzemy sobie cel na przyszłość, czyli „znajdziemy” swe powołanie, wtedy pod naporem zaistniałych wypadków i przeżyć, jeśli zabrniemy stosunkowo daleko w tę drogę – i cofniemy się; nie dość, że utracimy możliwość powrotu na nią (stwierdzimy, że jest dla nas nie odpowiednia) → już nigdy do niej nie wrócimy, gdyż czas płynie dalej, jak rzeka. Mało tego, podobnie inne drogi życiowe, gdy niektóre ich aspekty będą podobne do poprzedniej → ich też na pewno zaniechamy.
Stwierdzenie to oznacza nieco odmienny stan rzeczy, a mianowicie odnosi się do praw natury. Przykładem mogą być wschody i zachody słońca. Kiedy słońce przez 365 dni w roku, codziennie przemierza horyzont, to przecież nigdy ta droga (rzeka) nie będzie taka sama jak poprzednio. Zawsze będzie inna pogoda (deszcz, śnieg, słota); zazwyczaj inni ludzie będą chodzić po Ziemi, jedni będą umierać, inni dopiero się narodzą i inna woda będzie płynąć w rzekach. Doliny, góry, płaskowyże, równiny – będą miały inne barwy (niezależnie od pory roku i wieku, w jakim są).
Tytułowa rzeka może być pojedynczym wypadkiem, jakimkolwiek – choćby to, że jeździmy codziennie do pracy czy szkoły. Droga pokonywana przez nas jest rzeką, nasze życie jest rzeka, nic, co zrobimy już nie wróci – czasu nie da się cofną. Oglądamy otaczający nas świat, lecz zawsze odmiennie go postrzegamy, odmiennie zapatrujemy się na problemy. Piszę o codziennej zmienności, gdyż nasze otoczenie nieustannie się zmienia, mimo iż nam wydaje się takie samo.
Z powyższych przykładów wynika, że wszystko jest zmienne, co za tym idzie żadnego procesu nie możemy powrócić→ zawsze inaczej złapię czajnik stawiając go na gaz, inaczej wyprowadzę auto z garażu, mimo iż na pozór tak samo.
Na zakończenie pragnę dodać, że najważniejszą rzeczą jest zwrócenie uwagi na sens omawianego aforyzmy. „Rzeka” jest to przenośnia, czasem możemy ją personifikować z ludźmi, przytaczać wiele przykładów niej dotyczących, ale i tak każdy z nas wreszcie zrozumie ją inaczej. Jestem pewna, że ludzie dwadzieścia lat temu interpretowali ją inaczej niż my dzisiaj, dlatego też ma ona charakter ponadczasowy.

Ad. 2
Jak powstał wszechświat?
Pytanie to jest bardzo nurtujące. Zadawali je sobie ludzie minionych epok, różnych ugrupowań i z różnych klas społecznych. Oczywiście, kiedy świat wkroczył w XXI wiek – światopogląd, rozwój nauki i techniki, mamy możliwość nieco dokładniej niż wcześniej zbadać to zagadnienie.
Pytanie jest trudne i do dzisiaj nie istnieje jednoznaczne wyjaśnienie tej zagadki. Ja skłaniam się do teorii wielkiego wybuchu, ponieważ wielkie masy pyłu kosmicznego, gromady planetoid i meteorów oraz skupiska gazów gwiezdnych poświadczają eksplozję, która doprowadziła do narodzin nowego Wszechświata. Piszę nowego, gdyż dzisiaj wiemy z cała pewnością o istnieniu równoległych Wszechświatów oraz wiemy, że nasz obecny Wszechświat nie jest pierwszy i ostatni. Jednak pierwotne substancje, związki chemiczne i pierwiastki połączone w planety, księżyce i gwiazdy NIE MOGŁY! Same się pozderzać i wybuchnąć. Jestem przekonana, że musiała istnieć jakaś siła wyższa (dla mnie jest to Bóg) i Ona doprowadziła do Wielkiego Wybuchu, czyli pokierowała gwiazdami, bryłami ziemi, gazami, itd., – aby doszło między nimi do konfrontacji. Wniosek ten opieram na zdrowym rozsądku, bo przecież planety nie myślą, są bezwładne (podtrzymywane, co prawda przez grawitację, magnetyzm i inne oddziaływania, lecz nie wierzę w to, aby siły fizyczne tak precyzyjnie pokierowały ciała niebieskie. Jest to niemożliwe!
Co więcej Wielki Wybuch mógł doprowadzić do unicestwienia wszystkich gwiazd i do powstania pustki, nicości. Coś lub Ktoś pomogło w tym procesie i doprowadziło do obecnego stanu rzeczy.
Idąc dalej od razu po Wielkim Wybuchu miały miejsce narodziny czasu w nowo narodzonej przestrzeni. Fakt ten wyjaśnia, (co prawda bardzo mgliście) astronomia. Czas jest postrzegany przez fizyków i astronomów jako czwarty wymiar. W układzie współrzędnych byłaby to linia równoległa do grubości, wysokości i szerokości. Ja interpretuję ten wymiar jako duchowy. Bo tylko zjawiska paranormalne nie podlegają podstawowym trzem wymiarom. Analizując to stwierdzenie dochodzę do wniosku, że czas nie mógł powstać samoistnie.
Mogłabym przytaczać jeszcze wiele przykładów na niesamowitość istnienia Wszechświata, ale moja myśl przewodnia, że wszechświat stworzył Bóg, a w jaki sposób tego dokonał na zawsze pozostanie tajemnicą.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty