profil

Wielkanoc w Europie

poleca 84% 2853 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wielkanoc w Europie

Dawno, dawno temu ludzie w Irlandii tańczyli na ulicach z radości, że nadeszła niedziela wielkanocna. Wstawali o świcie, aby podziwiać pierwsze promienie słońca i razem z nim odtańczyć skoczny "Dawn Dance". Po obiedzie wielkanocnym nadchodził czas na "Cake Dance". Pieczono na tę okazję wielkie ciasto. Dzisiaj Irlandczycy wolą chyba pospać trochę dłużej - większość z nich nie pamięta już tradycji przodków i w ogóle ich nie celebruje. Wielkanoc jest tu okazją do zjedzenia uroczystego obiadu, którego głównymi potrawami są indyk i szynka. A przecież zabawne mogłoby być uczestnictwo w "pogrzebie śledzia". Ten unikatowy irlandzki rytuał kończył post. Przez 40 dni jedzono tylko ryby. W Wielką Sobotę miejscowy rzeźnik stawał na czele procesji. Szła ona przez całe miasto z zawieszonym na kiju śledziem. Był on bity i poniewierany, a potem wrzucany do pobliskiej rzeki. Na jego miejsce zawieszano przystrojony w kwiaty udziec barani. A jajko? Jest to chyba uniwersalny symbol Wielkanocy. Dawniej irlandzkie mamy, w tajemnicy przed swoimi pociechami, malowały jajka, podpisywały ich imieniem i chowały w kurniku, ogrodzie lub w pobliżu domu. Dzieci rano w niedzielę wielkanocną poszukiwały ukrytych niespodzianek. I chyba jest to jedyny zwyczaj, który przetrwał w Irlandii do dziś (tylko że kurze jajka zastępowane są czekoladowymi).
W Anglii jajka z czekolady to właściwie jedyny kultywowany na Wyspach wielkanocny zwyczaj. Do takich jaj (są puste w środku) wkłada się słodycze i obdarowuje nimi domowników w niedzielny poranek. Dzieci mają sporo radości, bo rodzice (czy też może Easter Bunny - wielkanocny królik) ukrywają jajka w ogrodzie albo w domu i maluchy spędzają pół dnia na poszukiwaniach, a drugą połowę na opychaniu się słodkościami. Ogólnie rzecz biorąc, w czasie Wielkanocy na Wyspach Brytyjskich robi się nudno. Najnudniejszym miastem jest Londyn, który wtedy pustoszeje. Cztery wolne dni to doskonała okazja, żeby wyjechać za miasto. Odrobiny rozrywki tym, którzy zostali w mieście, może dostarczyć "Egg Rolling" - organizowane w parkach wyścigi w turlaniu jajek, i "Morris Dance" - folklorystyczne tańce na ulicach. Ciekawie przebiega także początek świąt Wielkanocnych, czyli Wielki Czwartek: Królowa Anglii idąc ulicami Londynu zaprasza bezdomnych i biednych ludzi do siebie. Rozdaje im specjalnie wybite monety. Są one produkowane tylko raz w roku, celowo na ten dzień! Natomiast w Wielki Piątek ludzie wypiekają specjalne bułeczki z rodzynkami i symbolicznym krzyżem na górze.

Niemcy bardzo chętnie wykorzystują te jajka do wspólnych rodzinnych gier i zabaw. Ostereier - Verstecken, czyli chowanie jajek wielkanocnych, sprawia wiele radości maluchom i dorosłym. Wygrywa ten, który znajdzie ich najwięcej. Podczas spacerów świątecznych zajączek gubi czekoladowe jajeczka, a dzieci są szczęśliwe, kiedy taki słodki skarb uda się im znaleźć. Ulubioną zabawą dzieci jest badanie, kto ma twardsze jajko. Trzeba zetknąć się końcówkami surowych jajek i nacisnąć. To jajo, które pierwsze pęknie, przegrywa. Ta zabawa cieszy się sporą popularnością w Niemczech. Rzuty jajami to kolejny sposób na świąteczną nudę. Oczywiście wygrywa ten, kto najdalej rzuci i kogo jajko się nie stłucze. Wcale nie jest to takie proste. Wyścigi z jajkiem na łyżce to wersja dla amatorów siłowni i odchudzania się. Wiadomo, śmiech to zdrowie. I tak oto Niemcy, zanim zjedzą jajka, wykorzystają ich inne zalety.
„Glad pask” czyli "wesołych świąt" życzą sobie Szwedzi przy okazji świąt Wielkiej Nocy. W Szwecji Wielki Czwartek (Skrtorsdagen) rozpoczyna trzy świąteczne dni: "Triduum sacrum". Na ulicach można spotkać czarownice (Paskkrringar). W Wielki Czwartek i Wielki Piątek dzieci, przebrane w kolorowe spódnice, z chustkami na głowach i z wymalowanymi policzkami, chodzą od drzwi do drzwi, prosząc o łakocie lub o pieniążek, które należy wrzucać do specjalnie przygotowanych przez nich czajniczków i kubełków. Dzieci często w zamian dają własnoręcznie malowane kartki świąteczne. Na targowiskach pojawiają się "paskris" - gałązki brzozy przyozdobione kolorowymi piórkami (przypominające rózgę). W Wielki Piątek tradycja nakazuje, aby jak najwcześniej wstać i szybciutko wkraść się do kogoś, kto jeszcze śpi, ściągnąć z tej osoby kołdrę i trzepnąć ją rózgą! W średniowieczu w ten dzień wolno było schłostać, kogo tylko się chciało. Parobkowie często wykorzystywali tę okazję, aby zemścić się na swoim dziedzicu, a dzieci ganiały z rózgą za swoimi rodzicami. "Biczowanie" rózgą było też formą flirtu. Młodzi nieżonaci mężczyźni biegali z rana od chałupy do chałupy, aby zaskoczyć niewiasty. "Poszkodowana" musiała ugościć swojego adoratora. Najważniejsze jednak, aby rózga, która zapoczątkowała znajomość, do wieczora była złamana, co oznaczało, że miłość się spełni. Dzisiaj nikt już nikogo z rózgą nie goni, ale na targach aż się roi od rózg, pięknie przyozdobionych kolorowymi kurzymi piórkami.
Dawniej w Wielki Czwartek i Piątek obowiązywał szwedzkich parobków zakaz jedzenia mleka, śmietany, masła. Wszyscy odmawiali sobie mięsa w Wielki Piątek - trzeba było zadowolić się grochem na wodzie i śledziem. Wielka Sobota to jakby dzień wigilijny - w godzinach popołudniowych spożywa się obiad. Stół wówczas obfituje w potrawy z jajek i ryb, ale już bardziej wykwintne. A w Wielką Niedzielę czas na ucztowanie: mogą to być potrawy mięsne lub rybne. W południowej Szwecji malowano jajka już w XVII wieku i zwyczaj przetrwał do tej pory, choć najczęściej w tych rodzinach, w których są dzieci, bo wspólne barwienie jaj za pomocą dębowych liści, kłosów zbóż, łupin cebuli.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty