profil

Czym dla młodego pokolenia żyjącego w XXI w. jest odkrywanie prawdy o latach grozy i pogardy?. Moje wrażenia związane z lekturą książki Aleksandra Kamińskiego "Kamienie na Szaniec" i wycieczką "Szlakiem bohaterów Kamieni na Szani

poleca 85% 134 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze
Kamienie na szaniec

Pierwszy raz w swoim życiu, w wieku siedmiu czy ośmiu lat, miałam styczność z historią naszego kraju, mówiącą o losach Polski podczas II wojny światowej. Z wiekiem ta wiedza stopniowo się poszerzała, aż do teraz.
Dwa lata temu obejrzałam program telewizyjmy dotyczący ówczesnych wydarzeń. Z zapartym tchem wsłuchiwałam się w każde usłyszane słowo. Postępowanie Niemców wobec Polaków w tamtych czasach, było dla mnie niezrozumiałe. Emocje opadły, a ja powoli o tym zapomniałam. Może ze względu na brak dostępu do informacji, również w szkole. To wszystko powróciło w dniu, kiedy rozpoczęłam czytanie książki Aleksandra Kamińskiego "Kamienie na Szaniec", która bardzo mnie wciągnęła. Sądzę, że jeśli człowiek nie ma kontaktu z jakimi kolwiek źródłami tej sprawy, to tak naprawdę mało o tym wie i nie zdaje sobie sprawy z ogromu tych wydarzeń. Zainteresowanie moje wzrastało z każdym dniem. Poszukiwałam informacji na temat II wojny światowej, aż trafiłam na stronę internetową miasta Oświęcimia. Mnóstwo zdjęć i artykułów, które przeczytałam w jeden wieczór, nie do końca zaspokoiły moją ciekawość. Dopiero wycieczka klasowa "Szlakiem bohaterów Kamieni na Szaniec" pozwoliła mi na zgłębienie mojej wiedzy. Najbardziej wzruszył mnie widok na Pawiaku. Pamiątki po zmarłych więźniach, ich zdjęcia oraz niemieckie narzędzia tortur. Uczucia miałam skrajne, z jednej strony ogromna złość i żal do gestapowców, a z drugiej współczucie w stosunku do ofiar. Takiej wycieczki nie zapomnina się do końca życia, widząc niemieckie spodenki, wykonane z ubrań zmarłych Żydów, czy słuchanie opowieści o wytwarzanym przez hitlerowców mydle, z dodatkiem ludzkiej skóry. Przecież mieliśmy wtedy XX w. wydawałoby się czasy "normalne", czasy ludzi wykształconych, inteligentnych. Zastanawiam się , czego możemy się spodziewać dzisiaj, czy aby na pewno terroryzm to jedyny problem wspólczesnego świata? Mam nadzieję, że czasy upokorzeń i prześladowań już nie wrócą. Wciąż czuję mały niedostyt, po cichu marzę o wyprawie do obozu Auswitz, mimo to wciąż mam watpliwości, czy jestem na to gotowa emocjonalnie.
Ciężko jest mi pojąć i poukładać sobie w głowie te wydarzenia. Uważam, że młodzież w szkołach, powinna być bardziej uświadamiana i dokłanie znać historię naszego kraju, szczególnie o czasach II wojny światowej i holokauście. Jestem wdzięczna losowi, że tego nie doświadczyłam.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty