profil

Charakterystyka Telimeny w pierwszej osobie.

poleca 87% 116 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Ja Telimena. Charakterystyka postaci „Pana Tadeusza”.

(Jakby Wykład).

Minęło wiele lat od czasu, gdy ta historia działa się naprawdę. Nie myślałam wtedy, że kiedyś stanie się ona powszechna wśród ludzi, a jednak. Pozwolę sobie opowiedzieć moją przeszłość i przyznać się do spraw, o których kiedyś wielce bym się wahała opowiedzieć. Zechciejcie mnie posłuchać.

Mam na imię Telimena. Jestem krewną Sędziego i opiekunką Zosi. Pochodzę z rodu Horeszków. W przeszłości mieszkałam w Petersburgu i dlatego znajomość Rosji, którą posiadam jest wysoka. Od dwóch lat wraz z Zosią mieszkam w Soplicowie. Jestem szlachcianką. Nie reprezentowałam żadnego majątku, lecz stwarzałam odwrotne pozory. Lubię prowokować innych tak, aby zrobili dokładnie to, co chcę, i często mi się to udaje.

Bardzo lubiłam i wciąż lubię prowadzić rozmowy o literaturze, malarstwie, rzeźbie, muzyce i tańcu. To bardzo interesujące tematy. Dawno temu ceniłam sobie wyłącznie sztukę obcą (literaturę francuską, malarstwo włoskie). Do tej pory obwiniam się za to, że cudze krajobrazy, malarstwo, sztukę chwaliłam, a swoimi gardziłam – nawet ich nie znałam. Jak to kiedyś powiedziałam :
„ Szukać pięknej natury! O, szczęśliwe nieba
Krajów włoskich! różowe Cezarów ogrody!
Wy, klasyczne Tyburu spadające wody!
I straszne Pauzylipu skaliste wydroże!
To, Hrabio, kraj malarzów! U nas, żal się Boże. „

Z pewnością zadajecie sobie pytanie, „dlaczego szukałam męża”.
Kilkanaście lat temu zostałam wdową i właśnie to był mój główny powód. Bardzo rozpaczliwie szukała męża. Nieistotne było dla mnie, kto miałby nim zostać, ważne było, by mój przyszły małżonek miał bogactwa i dom.

Jeśli chodzi o, Hrabiego to do niego czułam coś więcej niż tylko zauroczenie. Chętnie bym wyszła za mąż za niego. Często mówił mi grzeczne komplementy, ale poślubić mnie nie chciał.
Nawet o krok od ołtarza byłam gotowa zamienić Rejenta na Hrabiego, ale cóż, on jako rasowy romantyk gardził małżeństwem.
Gdy w końcu stanęłam przed ołtarzem, zdecydowałam się na małżeństwo z Rejentem Bolestą – z rozsądku.

Z mojego życia nauczyłam się tego, że kreowanie się na kogoś, kim się nie jest oraz kłamstwo i udawanie, nie są dobrym sposobem na życie i osiągnięcie czegokolwiek. Kłamstwo ma krótkie nogi, a za szczerość ludzie przynajmniej nas docenią.

Julia Wilczyńska

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty