profil

Społeczne i ekonomiczne skutki bezrobocia

Ostatnia aktualizacja: 2021-02-20
poleca 84% 2924 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Bezrobocie oznacza straconą produkcję, jak również trudną sytuację osobistą tych, którzy nie mają pracy. Oprócz zmniejszenia produkcji bezrobocie wywołuje wyższe wydatki rządu na zasiłki dla bezrobotnych i programy pomocy społecznej. Z czasem owe wydatki wyrażaj się w wyższych podatkach płaconych przez
Pracujących w gospodarce ludzi – co samo w sobie też stanowi problem.

Rodzaje bezrobocia


Bezrobocie wywoływane jest działaniem różnych przyczyn, z których każda wymaga zastosowania odmiennej metody naprawczej. Bezrobocie może mieć charakter przejściowy (frykcyjny), cykliczny, strukturalny, lub ukryty. Bezrobocie przejściowe (frykcyjne) występuje wtedy, gdy ludzie przechodzą z jednego miejsca pracy na drugie, wymagające podobnych kwalifikacji. Bezrobocie przejściowe jest wywoływane przez zwykłe wahania podaży i popytu na produkty. Zwykle ma ono charakter czasowy, trwa od kilku dni do kilku tygodni.
Bezrobocie cykliczne wywoływane jest przez okresowe spadki koniunktury gospodarczej – to znaczy przez szeroko zakrojoną obniżkę ogólnego poziomu wydatków w gospodarce. Zwykle trwa ono przez okres kilku tygodni lub miesięcy, aż do chwili, gdy wzrost poziomu działalności gospodarczej doprowadzi do wzrostu produkcji i popytu na siłę roboczą.

Bezrobocie strukturalne spowodowane jest potrzebą znacznych zmian kwalifikacji pracowników, wywołanych innowacjami technologicznymi lub zmianami względnej konkurencyjności danej gałęzi przemysłu. Ogólnie rzecz biorąc, bezrobocie strukturalne może być wywołane przez zmiany technologii, czynniki geograficzne, zmiany struktury popytu konsumpcyjnego lub konkurencję zagraniczną. Bezrobocie strukturalne może trwać latami, aż do chwili, gdy robotnicy uzyskają nowe kwalifikacje odpowiednie do nowych miejsc pracy.

Bezrobocie ukryte dotyczy ludzi nieujętych w statystykach dotyczących bezrobocia, ponieważ są oni zatrudnieni w niepełnym wymiarze pracy mimo wyrażania gotowości do pracy w pełnym wymiarze, albo też pracują na stanowiskach niewymagających posiadanych przez nich kwalifikacji, albo też zostali zniechęceni do poszukiwania pracy po długim okresie bezskutecznych prób podjęcia pracy.

Bezrobocie w Polsce


Szacuje się obecnie, że w Polsce bez pracy pozostaje 2,496 mln osób, z czego 1,426 mln to kobiety. Wskaźnik bezrobocia w naszym kraju pod koniec sierpnia 2000 roku wynosił 13,8%. Najgorsza sytuacja panuje w Warmińsko-Mazurskiem, gdzie wskaźnik bezrobocia wynosi 23,3%. Wynika to ze słabej struktury gospodarczej w tym rejonie, czyli zbyt malej ilości ośrodków miejskich, które umożliwiłyby znalezienie pracy większej ilości osób. Dobrym przykładem jest Mazowsze, które ma najniższy wskaźnik bezrobocia w Polsce – 10,4%. Kluczowy wpływ na to ma Warszawa, w której podobnie jak w Poznaniu najłatwiej znaleźć pracę. Stopa bezrobocia wynosi tam zaledwie 3,1%. Z kolei powiatem o najwyższym w kraju bezrobociu – 31,7%, są Bartoszyce. Pracy nie ma tu 8,7 tys. osób. Dużą grupę stanowią ludzie w wieku przedemerytalnym. Najwyższą stopę bezrobocia odnotowano w województwach: lubuskim (19,1%), kujawsko-pomorskim (17,9%), zachodniopomorskim (17,8%) oraz dolnośląskim (16,6%). W sierpniu 2000 roku największy wzrost bezrobocia nastąpił w Zachodniopomorskiem – o 1,6%.
Według ostatnich danych Krajowego Urzędu Pracy, 1 951 916 bezrobotnych nie ma prawa do zasiłku. W sierpniu zarejestrowało się prawie 200 tys. bezrobotnych, w tym niemal 80 tys. po raz pierwszy. Do urzędów pracy zgłosiło się około 44 tys. absolwentów. W tym samym czasie wyrejestrowano 179 tys. bezrobotnych – procentowo najwięcej w Opolskiem, najmniej – w Podkarpackiem. Z kolei pracodawcy zgłosili zaledwie 56,6 tys. ofert pracy.

Wzrost bezrobocia w całym 2000 roku był stymulowany głównie przez wzrost wydajności pracy, wprowadzenie nowych technologii i sposobów produkcji, konsolidację, połączenia i restrukturyzację zatrudnienia. Działania te nie ominęły żadnej branży. W szczególności dotknęły: przemysłu chemicznego, maszynowego, tytoniowego, transportu (PKP), sektora bankowego, szkolnictwa i służby zdrowia, w których kończą się terminy obowiązywania pakietów socjalnych. Za znaczną część zwolnień grupowych zapłacił budżet państwa (podatnicy). Szacuje się, że w latach 2000-2005 na rynek pracy trafi ponad 1,5 mln absolwentów szkół wyższych i średnich, a Polska będzie jednym z nielicznych krajów w Europie, w którym nastąpi przyrost siły roboczej netto. Przypuszczano, że w roku 2000 na rynku pracy znajdzie się od 250 do 350 tys. potencjalnych bezrobotnych, nie licząc ukrytego, wiejskiego bezrobocia. Postęp technologiczny i techniczny zamyka drogę rozwiązania problemom bezrobocia przez wzrost zatrudnienia w dużych przedsiębiorstwach. Podobnie jak w latach 1990-1999 do roku 2005 jedynym miejscem wzrostu zatrudnienia będą małe i średnie przedsiębiorstwa.

Wiemy, że nie ma prostego sposobu rozwiązania problemu bezrobocia. Mają z nim poważne kłopoty kraje bogatsze i lepiej rozwinięte. Nie jest to żadnym wytłumaczeniem dla zaniechania działań. Tak jak w Austrii, USA czy Anglii zjawisko bezrobocia powinno się sprowadzać do bezrobocia z wyboru obywatela, a nie z konieczności ekonomicznej – braku środków do życia. Stymulującą i kreatywną rolę w zwiększaniu miejsc pracy mają politycy. Parlament, rząd i władze samorządowe muszą zainicjować, wypracować wspólnie „Pakt dla Pracy”. Nazwa jest zapożyczona. Po raz pierwszy tej nazwy użył kanclerz Helmut Kohl, pod koniec 1998 r., zapraszając do dyskusji szefów central związkowych, by wspólnie zmniejszyć bezrobocie w Niemczech. Ponieważ przez rozbieżność zdań w Niemczech program ten nie spełnił swojego zadania, w tej kwestii nie może być podziałów politycznych a „Pakt dla Pracy„ powinien stać się priorytetem państwa, przed wszystkimi innymi programami.

Stopa bezrobocia w Polsce

DataStopa(%)
12.1997r.10, 3
03.1998r.10, 4
06.1998r.9, 6
09.1998r.9, 6
12.1998r.10, 4
03.1999r.12
06.1999r.11, 6
09.1999r.12, 1
12.1999r.13
03.2000r.13, 9
06.2000r.13, 6
09.2000r.13, 6

Ekonomiczne skutki bezrobocia


Z ekonomicznego punktu widzenia główną stratą dla społeczeństwa wynikającą z bezrobocia jest strata produktu narodowego brutto. Strata ta jest zwykle mierzona przy pomocy tzw. luki PNB – różnicy między potencjalnym produktem narodowym brutto (t.j. występującym w warunkach pełnego zatrudnienia) a rzeczywistym produktem narodowym brutto (zwykle ta luka jest dodatnia, ale w czasie drugiej wojny światowej była ujemna). Arthur Okun był ekonomistą, który oszacował wielkość nieczynnych zasobów dla społeczeństwa. Prawo Okuna mówi, że dla każdego procentu wzrostu rzeczywistej stopy bezrobocia powyżej naturalnej stopy bezrobocia, luka PNB zwiększa się o 2, 5%. Tak więc, jeśli rzeczywiste bezrobocie wynosiło 8 procent, a naturalna stopa bezrobocia kształtowała się na poziomie 5 procent, ta 3 procentowa różnica wywoływała 7, 5 procentową (3, 0 x 2, 5) lukę PNB. Występują również pozaekonomiczne – społeczne, polityczne, psychologiczne – koszty ponoszone przez bezrobotnych. Oczywiście prawdopodobieństwo zostania bezrobotnym nie układa się losowo w przekroju całej siły roboczej, ale dotyczy w większym stopniu pracowników fizycznych, młodzieży, członków mniejszości i kobiet.

Jeszcze około trzydzieści lat temu większość ekonomistów oraz ludzi kształtujących politykę rządu wierzyło, że wysokie bezrobocie będzie związane z niskim poziomem wskaźników inflacji i odwrotnie. W czasie okresów wysokiego bezrobocia, jak sądzili, robotnicy będą konkurować o ograniczoną liczbę miejsc pracy i w ten sposób stracą wiele ze swej zdolności do uzyskiwania wyższych płac (podwyżki płac będą przenoszone na konsumentów w postaci wyższych cen). Wysokie bezrobocie będzie również wpływało depresyjnie na dochody ludności i pośrednio na dobra i usługi. Niższy popyt będzie oznaczał mniejszy nacisk na wzrost cen.

Bezrobocie narusza interes ekonomiczny państwa i obywateli, bo konsumuje bezproduktywne środki, które powinny być przeznaczone na inne cele: zapewnienie godziwej starości bezpieczeństwa, rozwój nowoczesnego szkolnictwa i kultury. Bezrobocie poprzez system podatkowy opróżnia kieszenie wszystkich podatników. Rok rocznie pracodawcy finansują wydatki na Fundusz Pracy (bezrobocia) w kwocie ok. 1 mld USD. O taką kwotę pomniejszane są zdolności rozwoju przedsiębiorstw, a szczególnie środki na tworzenie nowych miejsc pracy.

Wysokie bezrobocie, związane z nim budżetowe wydatki socjalne są hamulcem w negocjacjach z Unią Europejską i powodują jednostronną blokadę przepływu siły roboczej z Polski, a równocześnie utrwalają na wiele lat przewagę importu nad eksportem. Może to spowodować kłopoty z bilansem obrotów bieżących, bilansem płatniczym, wzrost inflacji i wzrost deficytu budżetowego. Motorem wzrostu produkcji nie jest eksport, a konsumpcja na rynku wewnętrznym, w dużej części na kredyt (konsumpcyjny i inwestycje). W roku 1999 zmniejszył się napływ kapitału zagranicznego na inwestycje, który nie kompensował deficytu bilansu płatniczego (różnica ok. 2 mld USD). Chronią nas rezerwy dewizowe – ponad 25 mld USD. Nie ma więc powodu, aby w ciągu najbliższych pięciu lat dotknął nas kryzys finansowy. Rośnie inflacja i usztywnia się polityka stóp kredytowych określanych przez Radę Polityki Pieniężnej. Od listopada 1999 roku podniosła ona stopy procentowe o 4%. Oznacza to, że o ok. 6 mld zł wzrosły koszty kredytów inwestycyjnych przedsiębiorstw, ograniczając o taką samą kwotę zyski i możliwości rozwojowe firm. Konkluzja: zmniejsza się tempo wzrostu produkcji i względnie tanieje import, a więc importujemy bezrobocie.

Społeczne skutki bezrobocia


W polskim społeczeństwie borykającym się z wieloma problemami, bezrobocie zajmuje kluczową rolę. Niemal 2,5 mln ludzi pozostaje bez pracy (z czego 3/5 to kobiety). Wskaźnik bezrobocia w Polsce sięga prawie 14% i jest jednym z najwyższych w Europie. W kraju, w którym średnia płaca windowana jest w górę przez elitę, zasiłek stanowiący 1/3 takiej średniej jest całkowicie niewystarczający do godziwego życia. Ludzie tracący pracę, przeważnie nie dysponują środkami, Które pozwalałyby im się przekwalifikować, bądź uzyskać dodatkowe atuty zwiększające prawdopodobieństwo otrzymania zatrudnienia (prawo jazdy, znajomość języka obcego, obsługa komputera). Wyraźną przeszkodę w uzyskaniu zajęcia stanowi wiek. Górny limit wiekowy, lansowany przez ogłoszeniodawców to przeważnie 35 lat (co ciekawe, aby kandydować na urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, trzeba mieć ukończone 35 lat!).

Osoby bezrobotne, pozbawione wsparcia najbliższych, bądź nie mające takiego w ogóle, często skazane są na nędzną egzystencję, prowadzącą do powolnej degeneracji. Bezrobotni, mający na utrzymaniu rodzinę, straciwszy silną wolę w poszukiwaniu zajęcia pogrążają się w nędzy, często stając się zalążkiem rodziny patologicznej.

Na ostatniej w 2000 roku konferencji prasowej wiceprezes GUS-u, Janusz Witkowski podkreślił, że 80 procent bezrobotnych, czyli 2 miliony 100 tysięcy osób nie ma prawa do zasiłków. Jego zdaniem nie widać w naszej gospodarce mechanizmów ani działań, które dawałyby nadzieję na zmniejszanie bezrobocia.

Każdy opisujący bezrobocie posługuje się liczbami i procentami, pamiętać należy jednak, że każda z tych liczb to bezrobotny człowiek, liczący na to, że wyciągnie się ku niemu pomocną dłoń. Powinni o tym pamiętać zwłaszcza politycy, którzy zamiast między- czy też wewnątrzpartyjnych waśni lepiej zrobiliby regulując problem bezrobocia.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (1) Brak komentarzy

heh praca staranna ale nie ma skutków a tego właśnie potzrebowałam

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 9 minut