profil

Przyjmując za punkt wyjścia słowa M. Dąbrowskiej, „Po co to wszystko toczy się, mija...”, „Cóż stąd, że umieramy? Po niebie płyną te same obłoki” udowodnij, że powieść „Noce i dnie” to utwór odkrywający zagadkę bytu.

poleca 86% 107 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Platon Parmenides

„Każde istnienie, kiedy przychodzi jego kolej, pęka jak strąk i oddaje swoje ziarno.”
Antoine de Saint - Exupry

Czym jest byt – to warto by rozstrzygnąć na początku. Definicje mogą być różnorakie. Czy stąd wynika, że byt jest nie do końca odgadniony, że jest więcej nić jeden byt, czy też przyczyną tego jest, iż wielość definicji, jakie przychodzą na myśl jest właśnie dowodem na nieistnienie zjawiska zwanego bytem z tej prostej przyczyny, że nikt nie potrafi tak do końca określić jego właściwości, zasad go wyznaczających, czy tez reguł rządzących i określających, że coś jest lub też nie jest omawianym zjawiskiem. Czy zatem byt mógłby być? Może jest to ludzka myśl – może – jeśli uznać, iż jednostki ludzkie myślą. Jednak nad tym, czym on jest zastanawiali się już starożytni. Parmenides twórca pojęcia bytu uznał, że prawdziwym bytem jest nie to, co postrzega się zmysłami, ale to, co poznaje się umysłem. Z kolei dla Platona bytem były odwieczne i niezmienne idee.
Jednak powróćmy do głównego tematu eseju a mianowicie do utworu „Noce i dnie” M. Dąbrowskiej oraz do cytatu:
,, - Cóż stąd, że umieramy? Życia jest wciąż tak dużo – majaczyła pani Barbara. – Wszystko mija, a nic się nie zmienia. Po złotym tle wciąż płyną te same obłoki... O, jak mnie ta myśl uspokaja – westchnęła. I powstało w niej coś na kształt błagania, by można było żyć zawsze tą myślą, tym spokojem."-M. Dąbrowska
Tymi słowami kończy się pierwszy tom najsłynniejszej polskiej sagi - ,,Nocy i dni.’’ Wypowiada ja Barbara budząc się z przerażającego snu, w kilka dni po śmierci Jadwigi – ukochanej matki. Za pomocą tego oraz wielu innych aforyzmów interpretuje autorka działania bohaterów, stara się wydobyć i ukazać ich głębsze przyczyny oraz sens. Tym sposobem oraz na przykładzie jednostkowych losów ludzkich, tworzy ona etyczny system wartości.
Człowiek rodzi się i umiera, jego życie jest niezwykle kruche, delikatne. Nikt z nas nie potrafi także przewidzieć jego końca. Śmierć przychodzi zawsze w najmniej odpowiednim momencie ludzkiej egzystencji. Zawsze wtedy, gdy jesteśmy na nią kompletnie nie przygotowani... Maria Dąbrowska ukazuje w utworze „Noce i dnie” jak straszna potrafi być śmierć bliskiej nam osoby i jak trudno sobie z nią poradzić. Bohaterka powieści Barbara Niechcic po utracie swojego jedynego dziecka Piotrusia straciła ochotę do życia, było ono dla niej nie ważne. Sądziła że wraz ze śmiercią dziecka umarła także część jej samej, dlatego nie potrafiła jak dawniej zachwycać się pięknem natury.
„Człowiekowi często zdaje się, że się już skończył, że się w nim nic więcej nie pomieści. Ale pomieszczą się w nim jeszcze zawsze nowe cierpienia, nowe radości, nowe grzechy.”-M. Dąbrowska
Barbara Niechcicowa zauważa też pewien przykry fakt. Choć wiele rzeczy przemija, to tak naprawdę my nie zauważamy większości z tych zmian, a nawet, jeśli, to w bardzo szybkim tempie, mieszają się one z szarą, codzienną rzeczywistością i w gruncie rzeczy przyzwyczajamy się do nich, zapominając o przeszłości a śmierć ukochanej osoby nie musi wcale oznaczać, że skończyło się dla nas prawdziwe życie, że utraciliśmy całe szczęście, jakie otrzymaliśmy od Boga już tu na ziemi. Wciąż pozostaje nam życie, które samo w sobie jest wielkim darem i które można naprawdę wspaniale wykorzystać. Człowiekowi przynosi to wielką ulgę, ponieważ uśmierza ból i łagodzi cierpienie. Pozwala znowu wrócić do codzienności i dalej prowadzić spokojne życie, przeżywać kolejne ,,noce i dnie.’’
Jednakże, Barbara pozostała wciąż pesymistycznie nastawiona do życia - ,,widać tak już być musi między ludźmi: niechęć i przywiązanie, obcość i bliskość, żadne z tych uczuć nie trwa i nie wypełnia całej istoty, jedno nie wiadomo kiedy przechodzi w drugie, wszystkie połowiczne, niecałkowite (...) a jednak, razem wziąwszy, składa się to wszystko na jakąś całość, która się toczy... Tylko dokąd się toczy i po co?...’’-M. Dąbrowska
Moim zdaniem, pomimo tych częstych trudnych chwil, życie jest wielką skrzynią z drogocennymi kamieniami, a w niej najcenniejszym jest miłość, która jest podporą na naszej krętej drodze. Nigdy bowiem nie wiemy, co przyniesie nam dzień jutrzejszy, a bez wsparcia ze strony drugiego człowieka i wiary w lepsze jutro oraz w to, że ciężkie czasy w końcu miną, życie zamienia się w koszmar i codzienna udrękę.
Pytanie,,(...) dokąd to wszystko się toczy i po co?’’ –zadaje sobie każdy z nas. ,,Ale żeby posiąść tę wiedzę, trzeba by mieć nie wiem ile czasu i nie wiem jaką spokojną głowę. Człowiek nie może bez wytchnienia załatwiać powszednich czynności i jednocześnie zagłębiać się w jakieś rzeczy wiekuiste, powszechne. Więc może nie pozostaje nic innego, jak starać się uwierzyć, że w tym powszednim krzątaniu są też jakieś rzeczy wiekuiste, powszechne...’’ Ale tego nikt na pewno nie wie...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty