profil

Zasada komplementarności

poleca 85% 1039 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Zasada komplementarności

Większość ludzi wie co zrobić lub powiedzieć, żeby wywołać u kogoś płacz, śmiech lub współczucie. I to jest właśnie główny sens zasady komplementarności – ludzie często prezentują taki wizerunek siebie, który w ich mniemaniu wywoła pożądaną, dopełniającą reakcję ze strony innych. Polega ona na określonej autoprezentacji, która ma na celu „zmuszenie” drugiego człowieka do uczuć nam podobnych, np. płacząc mamy pewność, że nasza przyjaciółka/przyjaciel spróbują nas pocieszać, lub również się zasmucą.
Omawianą autoprezentację można podzielić na parę charakterystycznych zachowań:
• Postawa błagalna
• Choroba fizyczna
• Zrównoważenie i niezrównoważeni psychiczne
• Zastraszanie (demonstrowanie siły)
• Przestępczość
• Wyrażanie zainteresowania seksualnego
• Dawanie przykładu
• Manipulacja wrażeniem a kariera


1. Postawa błagalna
Charakteryzuje ją demonstrowanie słabości. Manifestując swoją niesamodzielność i bezradność dążymy do tego, aby ktoś się nami zaopiekował, zapewnił nam wsparcie i opiekę. Jest to bardzo sprytny sposób, kiedy nie chcemy czegoś zrobić, np. tłukąc talerze przy zmywaniu mamy pewność, że więcej nam się tego zadania nie powierzy. Ludzie czują społeczny obowiązek pomagania osobom niesprawnym, nie umiejącym sobie poradzić samemu w życiu codziennym. Ciężko jest jednak rozróżnić, kiedy człowiek naprawdę ma problem, a kiedy udaje. Niektórzy korzystają z postawy błagalnej, aby uniknąć krytyki ze strony otoczenia. Kiedy np. spadnie nam coś ze stołu, udajemy osoby na co dzień niezdarne, żeby nikt nie miał do nas pretensji.
Przesada jednak także nie jest wskazana, gdyż człowiek, który pomaga może zacząć czuć się wykorzystywany i zacznie odnosić się do takiej osoby z niechęcią. A kiedy naprawdę będzie potrzebował pomocy, po prostu odmówi.


2. Choroba fizyczna.
To najczęstszy sposób autoprezentacji wśród uczniów i pracowników. Nie ma chyba wśród nas nikogo, kto choć raz nie udawał choroby, aby uniknąć klasówki lub odpocząć od pracy. Aby jednak mieć pewność, że nikt nie wykryje oszustwa trzeba się od tego „ubezpieczyć”. Najlepszy sposób to zwolnienie lekarskie, nikt go nie zakwestionuje, lecz czy uda się nam oszukać lekarza? Można zastosować taktykę „ na donos”. Człowiek odwiedza przychodnię wtedy, gdy widzi go ktoś z pracy lub szkoły. Potwierdzi on później wizytę „chorego”. Taka postawę można zaprezentować także w przypadku innych sytuacji. Nie chcemy się kochać? Iść z przyjacielem na imprezę? Mówimy, że boli nas głowa i problem z… głowy. Bez zwolnień lekarskich.
Istnieje także grupa ludzi zwanych hipochondrykami. Oni z kolei są zdrowi, ale w ich umyśle panuje przekonanie o chorobie, oni nie symulują, są pewni złego samopoczucia. Zazwyczaj tacy ludzie odnoszą pewne korzyści ze swoich skłonności, choć wcale na to nie liczą.
Znana jest także odwrotna taktyka. Sportowiec nie przyzna się przed zawodami do kontuzji, lub ukrywa chorobę, aby móc wyjść z przyjaciółmi. Można to przypłacić zdrowiem.


3. Zrównoważenie i niezrównoważenie psychiczne.
Ten typ autoprezentacji polega na udawaniu „wariata”. Podczas testów psychologicznych celowo pisze się nieprawdę lub wręcz głupoty, aby zostać uznanym za chorego umysłowo. Z tej taktyki najczęściej korzystają przestępcy, bo któż zamiast ciasnej celi więziennej nie wolałby szpitalnego pokoju bez krat z całodobową opieką? Porównanie : barak a hotel!
Tutaj także bardzo trudno ujawnić oszustwo, służą temu odpowiednie badania i eksperymenty. Przeprowadza się np. ankietę, w której jedna grupa badanych odpowiada na pytania o wygodę, komfort pokoi, opiekę itp. myśląc, iż odpowiedzi pomogą im wyjść ze szpitala a druga grupa badanych myśli, że wyniki ankiety nie będą miały na to wpływu. Po odpowiedziach można ukazać kto kłamie a kto nie. Psychologowie stwierdzili jednak, że nawet osoby udające „wariatów” nie są całkowicie zdolni do życia w społeczeństwie.
Wiele testów psychologicznych posiada skalę kłamstwa.

4. Zastraszanie (demonstrowanie siły), przestępczość
Wiele zakompleksionych ludzi uważa, że jeśli tylko pokażą jacy są silni i groźni, podniosą swoją wartość w otaczającym społeczeństwie. Dlatego często zaczepiają słabszych i wyładowują na nich swoją frustrację i agresję. Odpowiada im bardzo, gdy są przy tym inni, tzw. „widzowie”. Poświadczą oni jego siłę. Tacy ludzie uważają, że pomoże im to osiągnąć wszystko, czego chcą. Wystarczy takiego uległego i słabszego znów zaczepić, a reszta ze strachu zrobi wszystko o co ich agresor poprosi.
Czasem do sprowokowania wystarczy obelga. Obrażony odpowie tym samym, wywoła to kłótnię, co w końcowym efekcie prowadzi do bójki.
Zwykle takie zachowanie kończy się na policji. W najlepszym przypadku grzywna, a w najgorszym – więzienie. Jednak niektórym wcale to nie przeszkadza, a wręcz pasuje. Problem w znacznym stopniu dotyczy nastolatków. Biorą udział w bójkach, zażywają narkotyki, upijają się, aby dorównać starszym kolegom i zaimponować im.

5. Wyrażanie zainteresowania seksualnego.
Nasza kultura zakazuje obcesowego pokazywania zainteresowania drugą osobą. Natomiast człowiek nauczył się wyrażać je poprzez gesty lub słowa bardziej subtelne, czasem dwuznaczne. Prowadzą swoistego rodzaju grę. Tylko problem w tym, iż mężczyźni częściej widzą aluzję w pozbawionych jej zdaniach niż kobiety. Dochodzi do tego także niezdecydowanie kobiet, które mówiąc „nie”, myślą „tak”. Prowadzi to do nieporozumień a czasem konfliktów, kiedy kobieta naprawdę mówi „nie” i myśli także „nie”!

6. Dawanie przykładu.
Ostatnie liczne badania dowiodły, iż ten sposób autoprezentacji ma najsilniejszy wpływ na zachowanie drugiego człowieka. Rodzice wpajają dzieciom od małego, co jest dobre a co złe, prezentując przykłady na sobie. Paradoksem jest to, iż nawet ludzie mający konflikt z prawem, akurat w wychowaniu dzieci prezentują się jako uczciwsi i bardziej prawi, niż są w rzeczywistości.
Przykładem mężności także starali się świecić oficerowie i przywódcy na wojnach i polach bitew. Często kończyło się to dla nich tragicznie.

7. Manipulacja wrażeniem a karierą.
Tytuł tego podtematu mówi sam za siebie. Karierowicze wykorzystują autoprezentację, kreując swój jak najlepszy wizerunek. Tacy ludzie uważają, że same referencje, wykształcenie i umiejętności nie pomogą w zdobyciu awansu. Trzeba pokazać szefowi swoje wszechstronne zainteresowania, znajomości.
Często my sami pisząc cv lub życiorys stawiamy się w lepszym świetle, licząc na to, że potencjalny pracodawca odrzuci inne oferty i wybierze nas.
Ludzie, którym zależy na stanowisku często utrzymują nieformalne stosunki ze zwierzchnikiem, choć nie wiadomo jak go nie lubią. Czują niechęć, a w oczach wszystkich są serdecznymi przyjaciółmi.


Podsumowanie
W zasadzie każdy człowiek stosuje w swoim życiu któryś z podanych sposobów autoprezentacji, a tym samym zasadę komplementarności. Niektórzy może nawet nieświadomie, ponieważ większość populacji nie wie, iż takie zachowanie ma swoją profesjonalną nazwę w dziedzinie psychologii. Śmiem twierdzić, że każde ludzkie zachowanie i każdy gest ma swoje wytłumaczenie psychologiczne.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut

Typ pracy