profil

Początek - Szczypiorski

poleca 86% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Geneza i pierwsze publikacje Początku
Problematyka powieści zrodziła się z doświadczeń i obserwacji utrwalonych w pamięci autora. Czas wojennej zawieruchy, s'cieranie się postaw i tendencji różnych narodów, niezwykle skomplikowany problem żydowski, czy raczej niemiecko-żydowsko-polski, to zagadnienia, z którymi pisarz stykał się od początku swojego świadomego dzieciństwa. Były one katalizatorem zachowań, zmuszały do zajęcia takiego lub innego stanowiska, weryfikowały zasady moralne ludzi. Okupacyjne wspomnienia autor splótł z przeżyciami trudnego początku lat osiemdziesiątych. Stan wojenny to również swoista próba człowieczeństwa, której poddane zostało polskie społeczeństwo. Początek jest więc fabularnym komentarzem wydarzeń i postaw. Nie prezentuje bohaterów wprost przeniesionych z rzeczywistości, ale pewne zachowania, refleksje, komplikacje. Pisarz zatrzymuje się nad zagadnieniem totalitaryzmu w różnych jego przejawach, zastanawia się nad
odpowiedzialnością człowieka za innych, prawdą o nim, zmusza czytelnika do indywidualnego rachunku sumienia, unikając przy tym tonu mentorskiego.
Szczypiorski zetknął się z Żydami jako dziecko, w szkole, na ulicach, w sklepach. Poznał ich los w czasie wojny i w końcu lat sześćdziesiątych, kiedy w poczuciu zagrożenia opuszczali Polskę Było mu trudno pogodzić się ze zjawiskiem prześladowania Żydów - znał ich jako zwykłych ludzi, kolegów z klasy, towarzyszy zabaw. Ani świadomość dziecka, ani człowieka dojrzałego nie odnalazły w tym narodzie uzasadnienia dla takiego potraktowania. Również stereotyp: zły Niemiec - dobry Polak nie miał i nie może mieć nic wspólnego z rzeczywistością, z obiektywną prawdą o człowieku. Te refleksje stały u źródeł Początku.
Napisana w 1985 r. książka została po raz pierwszy opublikowana w 1986 r. poza granicami Polski, w paryskim Instytucie Literackim, a niedługo potem w Warszawie, w podziemnym wydawnictwie „Przedświt" Pierwsze polskie wydanie oficjalne nastąpiło dopiero po przemianach 1989 r. (przełom polityczny, zniesienie cenzury). Bardzo doceniono powieść w Niemczech (pt. Piękna pani Seidenman), Austrii i Szwajcarii. Niedługo potem ukazały się kolejne przekłady na kilkanaście języków, opublikowano pozytywne, wręcz entuzjastyczne, opinie krytyków zachodnich. W Polsce wypominano autorowi aktywność w okresie PRL-u i z mniejszym entuzjazmem wypowiadano się o utworze3.
Obecnie Początek zalicza się do kanonu lektur szkolnych dla licealistów i uznaje za jedną z ważniejszych pozycji w polskiej literaturze współczesnej.
Streszczenie
Powieść została podzielona na 21 rozdziałów oznaczonych rzymskimi cyframi. Akcja toczy się w Warszawie podczas II wojny światowej i w latach osiemdziesiątych.
8
I. Krawiec Kujawski rozmawia z sędzią Romnickim o wolności, wojnie - obu zależy na tym, by Polska ocalała. Ustalają warunki sprzedaży obrazu z Faunem. Sędzia oczekuje części zapłaty w naturze.
II. Pawełek Kryński rozmyśla o kobietach, Bogu, śmierci. Kochał się w Irmie Seidenmanowej, żonie doktora, i nastolatce Monice. Zdał maturę na tajnych kompletach. Przypomina sobie Henia Fichtelbau-ma, zdolnego matematyka, zabawy z dzieciństwa. Henio uciekł z getta, potem ukrywał się na strychu u starego zegarmistrza. Pawełek mu pomagał. Teraz przyjaciel nawiedza go we śnie. Narrator opowiada o miejscach w Warszawie, w których w sposób szczególny odżywają wspomnienia o historii, postaciach z dawnych lat, walecznych żołnierzach. Podejmuje refleksję o czasie i pamięci.
III. Irma Seidenmanowa, wdowa po rentgenologu, którego dzieła starała się ocalić, trzykrotnie zmieniała miejsce zamieszkania, by zatrzeć wszelkie ślady przeszłości. Kiedyś przypadkowo spotkała na ulicy Bronka Blutmana, konfidenta, który starał się ocalić siebie, wydając Żydów Niemcom. Bronek nie przystał na ofertę zapłaty za milczenie i doprowadził dawną znajomą na Aleję Szucha (po drodze poprosiła dorożkarza, by o jej uwięzieniu zawiadomił sąsiada, doktora Adama Kordę). Irma miała dobre papiery na nazwisko Maria Magdalena Gostomska (wdowa po polskim oficerze z Grodna) i nordycką urodę, jednak zdradziła ją srebrna papierośnica z inicjałami I.S.
IV. Henryk Fichtelbaum szedł ulicą i spotkał przyglądającego się mu przechodnia. Wystraszony schował się w wygódce i rozmyślał o Bogu, że jest głodny i stale zagrożony zdemaskowaniem jako Żyd. Jego ojciec, mecenas, zmienił wyznanie. Henryk traktował Boga jako ostatnią deskę ratunku, zawierał z Nim swoje układy. Kiedyś' bezwiednie wszedł do cukierni przy Marszałkowskiej, gdzie wzbudził sensację jako człowiek o semickich rysach. Właściciel i klienci byli przerażeni, zaś starszy pan spokojnie skomentował zdarzenie, że po Żydach wymordują Polaków, więc nie ma powodu do paniki - tu jest Polska, póki co tu jeszcze jest Polska (85)4. Po opuszczeniu miasta Henryczek spędził zimę na wsi, w leśnej kryjówce, dokarmiany przez chłopa, potem wrócił do Warszawy i tułał się po bramach i strychach,
przymierając głodem. Pewnego dnia zabrała go do siebie prostytutka. Tam posilił się, odpoczął i poznał miłość fizyczną. Poczuł się doceniony jako człowiek i postanowił wrócić do getta, bo nie chciał umierać sam.
V. Pawelek oferuje Apolinaremu Kujawskiemu pośYednictwo w nabyciu dwóch miniatur z XVIII w. Prostytutka Fela mówi im o zabiciu na Zielnej dozorcy, który po pijanemu rzucił się na Niemca. Rozmawiają na ulicy (róg Podwala i Kapitulnej). Odchodząc, Pawelek rozmyśla o śmierci, Bogu, lęku i o Heniu.
VI. Zakonnica, siostra Weronika, jako siedmioletnia dziewczynka dwukrotnie miała widzenie. Pan Jezus nakazał jej nawracanie Murzynów. Zajmowała się nauczaniem katechizmu. W stosunku do żydowskich dzieci była oschła. W czasie wojny wraz z innymi siostrami opiekowała się chorymi i sierotami. Uczyła żydowskie dzieci pacierza, nowych nazwisk i imion oraz życiorysów, żeby ocalić je przed zagładą. Jako zakonnica wyrzucała sobie, że uczy je kłamstwa, ale przepraszała Boga i robiła to nadal. Władzio Gruszka powtarzał na jej prośbę swoje nazwisko, ale jego serce buntowało się: Jestem Arturek Hirschfeld, pomyślał, nigdy nie będę żadnym Gruszką, żeby nie wiem co! (123).
VII. Adwokat Fichtelbaum telefonuje z getta do sędziego Romnic-kiego z proś"bą, by ratował jego czteroletnią córeczkę. Sędzia mówi: Jestem (126) - po latach każda taka sytuacja przypomina mu telefon z getta wiosną 1943 r., kiedy to połączenie zostało przerwane, gdy mecenas usłyszał adres, pod który ma skierować Joasię. Romnicki przechował tę sytuację w pamięci przez pobyt w więzieniu i później, a gdy umierał w 1956 r., wypowiedział słowo jestem i pogodnie zasnął.
VIII. Doktor Adam Korda zawiadamia Pawełka o aresztowaniu sąsiadki. Ten zwraca się do kolejarza, Kazia Filipka (doktor Seidenman uratował mu życie). Filipek prosi Niemca Johanna Mlillera (Jasia) o pomoc. Mimo niemieckiego pochodzenia Muller czuje się Polakiem. Był więźniem Pawiaka, Kazia poznał na Syberii, w Krasnojarsku i walczył wraz z nim w czasie I wojny. W 1904 r. z posterunku żandarmerii w Puławach obaj uwolnili towarzysza Biernata (przyjechali sa-
10
niami po przestępcę jako baron Ostern i woźnica). Pozbywszy się dwóch przydzielonych konwojentów rozkuli więźnia w kuźni pod Radomiem i dowieźli koleją do Warszawy.
IX. Wiktor Suchowiak, trzydziestotrzyletni złodziej, napada dla zysku Polaków i Niemców oraz przemyca ludzi z getta. Posługuje się łomem i kastetem. Właśnie ov, jako „wujaszek", wyprowadził poza mury dzielnicy żydowskiej Joasię Fichtelbaum. Na Miodowej napadł ich szmalcownik, Piękny Lolo (śledził i okradał przede wszystkim Żydów, a gdy mieli przy sobie mało pieniędzy, odprowadzał siłą na posterunek i wydawał Niemcom). Został jednak w bramie pokonany i ograbiony przez Suchowiaka. Spotkali się po dwudziestu latach w fabryce materiałów budowlanych, gdzie Piękny Lolo byl kierownikiem. Po ostrej wymianie zdań, kandydat do pracy po odsiadce w więzieniu, Wiktor Suchowiak, opuścił fabrykę. Zaszantażowany wyjawieniem prawdy Piękny Lolo zapłacił mu i znalazł lepszą posadę. Drugi raz został poniżony. Suchowiak po kilku latach stał się inwalidą, rencistą, często wspominał wojnę i uratowanych z getta Żydów. Miał satysfakcję, że ich ocalił, chociaż robił to dla pieniędzy.
X. Krawiec Kujawski mieszka w wygodnym, dużym mieszkaniu w centrum Warszawy, na Marszałkowskiej. Ma wielu klientów jako specjalista od szycia męskich spodni. Dawniej w suterenie na Miodowej prasował i naprawiał garderobę. Wzbogaciwszy się, kupował rękopisy i obrazy, by w wolnej Polsce przekazać je dla muzeum. Wspierał finansowo ruch oporu. Niegdyś, pod wpływem rady sędziego Ro-mnickiego, zatrudnił się u Żyda Mitelmana, który zostawił pod jego opieką piękny zakład, gdy w 1940 r. odchodził do getta. Po wojnie obaj mieli założyć spółkę. Kujawski, jako dobry chrześcijanin, zanosił Mitelmanowi żywność i pieniądze, ten jednak w 1942 r. umarł, zaś jego syn, dentysta, zginął zastrzelony na ulicy. Kujawski przejął więc majątek i jako polski patriota kupował dzieła sztuki. Wielokrotnie zastanawiał się nad cierpieniem Żydów i Polaków - za co Bóg tak ich doświadcza? Gdy wyszedł na spacer do Saskiego Ogrodu, został zgarnięty do „budy" przez gestapo i zastrzelony w publicznej egzekucji pod murem kamienicy w 1943 r.
XI. Muller podjął próbę ratowania Gostomskiej (Irmy Seidenman)
11
w gmachu gestapo na Szucha. Wyjaśnił Stucklcrowi, że należy ona do jego przyjaciół. Irma zorientowała się szybko, jak się zachować, płynnie mówiła po niemiecku. Potem miała wrażenie, że to mąż prowadzi ją do kawiarni na Koszykowej (przecież on, ratując kiedyś' Filipka, ocalił ją teraz). Muller opowiadał jej, że z Moskalami nic poszłoby tak łatwo. Dziękując wybawcy, postanowiła nigdy n;e znaleźć się na Szucha. Los zdecydował inaczej - po wojnie wielokrotnie tam przebywała jako osoba zajmująca wysokie stanowisko w ministerstwie. W 1968 r. trzech mężczyzn usunęło ją stamtąd. Wyjechała z Polski, gdzie jej żydowskie pochodzenie stało się znowu problemem. Przebywała w Paryżu. W 1944 r. Muller przerażony wizją komunizmu i Rosjan opuścił Polskę, chociaż była jego prawdziwą ojczyzną.
XII. Matka Pawelka przyjmuje na dwa dni Joasię Fichtelbaum. Pa-wełek przypomina sobie rozmowy z Heniem, jak starał się odwieść go od wędrówek po mieście i skłonić, by nie opuszcza! strychu u zegarmistrza Flisowskiego. Henio nie mógł jednak wytrzymać tej niewoli i pewnego dnia zniknął.
XIII. Kolejarz Filipek zajmował się drukowaniem tajnych pism na maszynie zrobionej z wyżymaczki. Zastanawiał się, gdzie jest Bóg i Matka Boska, czy pomagają Niemcom? W myślach zwracał się do Pawełka z nadzieją, że on dożyje lepszych czasów. Mimo cierpień, niemieckiego kacetu, utraty zdrowia, cieszył się, że wreszcie jest wolna Polska. Razem z Pawełkiem wspominali tych. którzy zginęli. Filipek nie wierzył w Boga, natomiast w socjalizm jak najbardziej (219), jednak dostrzegał czające się zło: Jak komuna czego dotknie, zaraz ze-świni (219). Umarł w poczuciu troski o Polskę.
XIV. W przeczuciu zbliżającej się śmierci mecenas Fichtelbaum miał wizję: ujrzał swojego ojca, zmarłego na początku wieku, który nakazał mu włożyć żydowskim zwyczajem kapelusz i trzymał go za dziecięcą rączkę (choć mecenas był dzieckiem, miał brodę).
XV. Adam Korda czuwał przy oknie, oczekując powrotu pani Go-stomskiej. Był filologiem klasycznym, pochodzącym spod Kielc. Sąsiadka zrobiła na nim jak najlepsze wrażenie. Obawiał się o jej los, tym bardziej, że jego znajomy, dr Antoni Kamiński przebywał w Oświęcimiu. Kiedy pani Gostomska wróciła, poczuł wielką radość,
12
nie wybiegi jej na spotkanie, tylko dyskretnie czuwał za ścianą.
XVI. Henio mówi Pawiowi, że wróci do getta, by umrzeć z bliskimi. Przyjacielowi nie udaje się odwieść go od tego zamiaru. Podczas pożegnania doznał wrażenia początku (237) i zrozumiał, że zaczyna się czas rozstań, pożegnań i wiecznych trwóg (238). Kilkanaście miesięcy później Henryk zginął. Pawelek walczył w powstaniu i cierpiał z powodu oskarżenia o zdradę. Cieszył się końcem wojny i tym, że przeżył. Stale pamiętał o Heniu. Po latach spotkał u osiemdziesięcioletniej już siostry Weroniki Gruszeckiego (dawniej A. Hirschfelda). Ten starał się przekonać go, że Polska to nie Zachód, ale katolicki Wschód i nie da się uniknąć wpływu Rosji i komunizmu. Paweł opowiada mu o swoim internowaniu w stanie wojennym - Gdzie się podziała nasza wolność, jeśli nie możemy być sobą? (250), oskarża Polskę, że sama siebie zhańbiła.
XVII. Stuckler rozprawił się z Bronkiem Blutmanem, bił go po twarzy, nie wierzył jego słowom, że naprawdę znał Gostomską jako Irmę Seidenman. Ostatecznie, pokonany i poniżony, Bronek przyznał się do „pomyłki". Wiedział już, że zginie. Rok później rozstrzelano go w ruinach getta.
XVIII. Matematyk, profesor Winiar, cieszył się autorytetem wśród uczniów i sam troszczył się o nich. Na przystanku pod murami getta, przy placu Krasińskich, rozmyślał o wychowankach, a zwłaszcza o najzdolniejszym - Henryku Fichtelbaumie. Dostrzegł kręcącą się karuzelę, usłyszał odgłosy zabawy i upadł martwy. W dniu pogrzebu karuzela kręciła się nadal, zaś na przystanku, gdzie umarł Winiar, jakiś mężczyzna powiedział pogodnie: - Zydki się smażą, aż skwierczy! (263) - getto ginęło.
XIX. Ujeżdżający wałacha Stuckler rozmyślał o wojnie. Uważał, że Niemcy niszczyli wrogów swojego narodu, wypełniali obowiązki. Sam zabił około stu Żydów. Zastanawiał się, czy Bóg istnieje. Jeśli tak, to On nakazał wojnę. Dawniej młynarz, później miłośnik historii (zwłaszcza starożytnego Rzymu), następnie esesman, członek NS-DAP - zdobywał nowe pozycje i zaszczyty. Nienawidził Żydów, potem ich zabijał. Został jeńcem w obozie nad rzeką Ob, gdzie karczował syberyjskie, lasy i tam umarł z głodu i wysiłku, nie żałując grze-
13
chów, bo do reszty stracił wiarę w Boga.
XX. Inna ucieszyła się po przebudzeniu, że ocalała. Przyszedł do niej doktor Adam Korda z ciepłym mlekiem. Ona, płacząc, dziękując wybawcy i pijąc mleko, uświadamia sobie swoją przynależność do Polski (po latach dochodzi do wniosku, że uczucie to zdeptano w 1968 r.). Korda opowiada jej o Pawełku : jego pomocy. Irma w pierwszym odruchu chce wyjechać, zmienić dokumenty, ale wie, że właśnie tu są ludzie, którzy mogą i chcą jej pomóc. Po trzydziestu latach w Paryżu Paweł wyznał jej, że był w niej zakochany. Starał się zachęcić ją do odwiedzin w kraju. Ona nie chciała tego. Śniły jej się wojenne koszmary.
XXI. Sędzia Romnicki oddaje Joasię pod opiekę siostry Weroniki, ale wątpi, czy uda się wychować ją na katoliczkę. Rozmawia z zakonnicą o Bogu, że jest ten sam dla wszystkich. Zapowiada, że z Joasi wyrośnie żydowska kobieta (294). Dziewczynka jako Marysia Wie-wióra doczekała końca wojny, w wieku dwudziestu lat wyemigrowała do Izraela, gdzie przebywa pod nazwiskiem Miriam Wewer. Chciała znaleźć się w świecie, gdzie nie będzie poniżana jako Żydówka (294). Tam widziała brutalnych, uzbrojonych Żydów napadających na palestyńskie domy i uświadomiła sobie, że nie może to stanowić zadośćuczynienia. Doznała ulgi, kiedy urodziła córeczkę i pogodziła się ze swoim losem kobiety żydowskiej.
Czas i miejsce akcji
Akcja powieści rozgrywa się podczas II wojny światowej, z akcentem na lata 1942-43, jednak narrator wykracza poza te ramy w przeszłość i przyszłość. Prezentując bohaterów, sięga do lat minionych, przedstawia przodków a także wydarzenia historyczne, z którymi wiązały się ich losy (np. rewolucja 1905 r. i stan wojenny po 13 grudnia 1981 r.). Ukazuje również powojenne dzieje postaci, ich komplikacje i dramatyczny przebieg. Ciągłość czasową ugruntowuje interpretacja losów bohaterów - ich indywidualny tok jest podporządko-
14
wany czasowi historycznemu, tendencjom społecznym, opcjom politycznym i przede wszystkim nieustannemu ścieraniu się i krzyżowaniu żywiołów narodowościowych, które kłębią się w kraju położonym na styku różnych kultur od zamierzchłej przeszłości.
Wszechwiedzący narrator doskonale zna dawne i aktualne losy postaci, często on sam a także bohaterowie przeskakują we wspomnieniach do dawnych lat - poprzez system rozbudowanych reminiscencji, odwołań, retrospekcji i innego jeszcze rodzaju antecedencji oraz poprzez wielokrotne wybieganie w przyszłość, fabuła Początku nawiązuje z jednej strony do epoki powstania styczniowego i okresu poprzedzającego rewolucję 1905 r. (można to określić jako przedakcję - Vor-geschichte), a z drugiej — do polowy lat osiemdziesiątych XX wieku, o których opowiadanie stanowi z kolei rodzaj „poakcji" (Nachge-schichte).5 Elementem scalającym czas rozczłonkowany na różne okresy są biografie postaci i narracyjne komentarze dotyczące historii, rozwoju systemów totalitarnych, tradycji stosunków niemiecko--polsko-żydowskich.
Ewa Jażdżewska-Goldsteinowa tak określa funkcję czasu w Początku: Jest on niewidzialnym tworzywem tej powieści. Kształtuje tub miażdży, jest przeszłością, dziedzictwem, ale i chwilą obecną. Przyszłość bohaterów też się odsłoni i zawsze będzie zaskoczeniem. Gra z czasem jest nieustanną czynnością narratora, tak wyrazistej, że prowadzi do pytań prostych i podstawowych: czym był dla Polski i Europy wiek XX? Co zrobił z ludźmi, jak oni tę próbę unieśli? Co przeminie, a co okaże się trwałe?^ Widać stąd, że poza czasem akcji można tu mówić o czasie w sensie historiozoficznym, o jego charakterze, cechach, znakach determinujących biografie postaci. Ważna jest również pamięć - ta indywidualna, jednostkowa i bardziej ogólna, zbiorowa, historyczna, która pozwala utrwalić prawdę, zrozumieć reakcje ludzi na niezwykle zjawiska historyczne (masowe mordowanie przedstawicieli innych nacji, zmiana poglądów w zależności od aktualnej sytuacji itp.). Indywidualny czas bohaterów nakłada się na matrycę czasu historycznego i wypełniają treścią: refleksją, marzeniem, cierpieniem, radością. Ostatecznie zaś panem czasu jest Bóg7.
Akcja utworu toczy się w Warszawie, jednak podobnie jak w przy-
15
padku czasu, przestrzeń ta rozszerza się na te miasta Polski oraz Rosji, Francji, Izraela, które wiążą się z losami postaci. Autor zadbał o konkret przestrzenny: ukazał i nazwał zgodnie z rzeczywistością niektóre ulice, place, określił wnętrza (np. mieszkania, publiczna wygódka, zamknięte z czterech stron podwórze, więzienna cela). Bohaterowie zostali w pewien sposób ukształtowani przez miejsce, z którego pochodzą, np. Niemiec Johann Muller nauczył się miłości do Polski w Lodzi, z którą był związany od dzieciństwa.
W tym szczególnym miejscu kraju, w okupowanej stolicy, wyjątkowo mocno odczuwa się ciążenie historii. Ogród Saski, Powązki, mury getta pozwalają na nakładanie się perspektyw czasowych. Szczególny charakter miejsca, w którym umarł nagle profesor Winiar i z satysfakcją demonstrował swój antysemityzm jakiś Polak, również określa nasze komplikacje narodowościowe: jeden ginie ze zmartwienia, a drugi cieszy się z tego samego powodu - a to wszystko odbywa się w miejscu, gdzie dochodzą odgłosy z palonego gctla i dźwięki muzyki z karuzeli. Owa kondensacja problematyki polsko-żydowskiej najbardziej wyrazista jest właśnie w okupowanej Warszawie.
Warto wspomnieć również o specyficznym potraktowaniu przestrzeni - to „przestrzeń myśli", gdzie przechowuje się pamięć o przyjaciołach, rozważa istnienie Boga i pielęgnuje wolność odebraną w przestrzeni fizycznej (Henio poprzez refleksję dojrzewa do powrotu do bliskich, zamkniętych w getcie).
Główne wątki
Wśród wielu wątków najbardziej zasadnicze wydają się trzy: losy pięknej Irmy Seidenmanowej (Marii Magdaleny Gostomskiej), dzieje rodziny Fichtelbaumów oraz historia Pawelka Kryńskiego (według sugestii samego autora jest on wyrazicielem jego poglądów). Inna, Pawełek, Joasia Fichtelbaum przeżyli wojnę, zawieruchę 1968 r. i w latach osiemdziesiątych, w różnych miejscach, ułożyli sobie życie - i
16
tam wspominają dawne czasy. Centralnym punktem biografii wszystkich tych postaci jest okupacja, pobyt w getcie lub więzieniu oraz relacja przyjaźni polsko-żydowskiej (Paweł - Henio). Bohaterowie zetknęli się z problemem wyniszczania Żydów - ich bliscy zginęli, a Joasia i Irma cudem uniknęły śmierci.
Osobą wiążącą te wątki jest Pawelek Kryński - młodzieniec zakochany w pani Seidenmanowej, od dzieciństwa zaprzyjaźniony z Heniem i angażujący się w uratowanie od zagłady jego małej siostry. Również po kilkudziesięciu latach od zakończenia wojny losy wymienionych postaci krzyżują się w punkcie przecięcia, jakim jest Paweł.
Poza wątkami głównymi można dostrzec kilka istotnych dla wymowy dzieła wątków pobocznych, zbudowanych wokół postaci epizodycznych, jak profesor Wini ar, siostra Weronika, Suchowiak, Kujawski, Artur Hirschfeld (Władysław Gruszccki). Każda biografia literackiej postaci fikcyjnej jest konsekwentnie prowadzoną linią rozwojową, która obrazuje indywidualne i wzajemne komplikacje losu w wielonarodowościowym kraju, opanowanym przez okupanta lub politycznych fanatyków komunizmu. Ze splotu poszczególnych wątków wyłania się obraz Polski i Polaków - narodu niejednomyslnego, poróżnionego nie tylko stosunkiem do Żydów, ulegającego stereotypom dotyczącym Niemców i Rosjan oraz narzucanym doktrynom.
Bohaterowie
Postaci powieściowe w Początku nie podlegają schematycznej klasyfikacji na dobre i zle, szlachetne i podle. Nie można ich grupować według kategorii wiekowych czy pici. Narzuca się przede wszystkim rozróżnienie pod względem przynależności narodowej. Są to więc przede wszystkim Polacy, Żydzi i Niemcy. Nie można jednak każdej z tych grup traktować jak monolitu charakterologicznego, choć ich reprezentanci z reguły mają specyficzne cechy narodowe. Nie ma jednakowych Niemców, Polaków ani Żydów. Każdy naród ma bowiem
22
heroicznych bohaterów i niegodziwych sprzedawczyków, należą doń osoby szlachetne i uczciwe oraz ludzie niemoralni i przestępcy. Szczypiorski przedstawia bohaterów o dużej rozpiętości wieku, o odmiennych postawach moralnych i poglądach politycznych, spełniających wiele funkcji i zatrudnionych w różnych zawodach. Różnice w wychowaniu i wykształceniu sprawiają, że nie można mówić o jednolitej mentalności osób wywodzących się z jednego kręgu kulturowego. Indywidualne cechy psychofizyczne i relacje międzyludzkie zdecydowały o stosunku bohaterów do wojny, holocaustu, reżimu komunistycznego. Czytelnik poznaje postaci w określonym wieku, ale potem dowiaduje się o ich dalszych losach i często o śmierci.
W tle działań bohaterów pierwszoplanowych i osób biorących udział w ważnych epizodach autor umieścił wielu statystów. Poznając czyny, zachowania i myśli postaci, można ukształtować sobie pogląd
o postawach i mentalności ludzi żyjących w kraju, gdzie mordowano
i pozbawiano godności człowieka, który miał inne rysy twarzy lub odmienny od obowiązującego światopogląd.
Książka jest zarazem obroną przed oskarżeniem wszystkich Polaków o akceptację antysemickich działań nazistów, jak i przed bezwzględnym potępianiem wszystkich Niemców. Poprzez charakterystyki postaci i ukazanie najistotniejszych etapów ich dziejów prowadzi do refleksji, że nie ma jednakowo złych Niemców, tak jak nie ma wyłącznie szlachetnych Polaków. Społeczeństwo Warszawy jest w swoim zróżnicowaniu reprezentatywne dla całego kraju, zaś rozbieżności w podejściu do holocaustu, Marca'68, stanu wojennego i w ogóle do totalitaryzmu są znamiennym rysem wielkich skupisk ludzi, tym bardziej, gdy ich cechą jest ścieranie się żywiołów narodowych i sprzecznych interesów.
Postaci są wzorowane na prototypach zapamiętanych przez autora, ale przetworzonych w pisarskiej świadomości na użytek idei utworu. Z całą pewnością, jak wielokrotnie zaświadczał sam Szczypiorski, odwołują się do prawdy o ludziach, konfrontują postawy i poglądy, ujawniają złożoność polskich losów, w które wpisali się również reprezentanci innych nacji.
Na plan pierwszy wysuwają się bohaterowie pochodzenia żydow-
23
skiego, a wśród nich przede wszystkim Irma Seidenmanowa, Henryk i Joasia Fichtelbaumowie, Artur Hirschfeld i Bronek Blutman. W czasie wojny łączył ich wspólny los ludzi zagrożonych śmiercią ze względu na nieakceptowane przez Niemców semickie cechy. Henio zginął w getcie, Irma została ocalona i po wojnie skazana na los emigrantki, Joasia została aktywną żydowską nacionalistką w Izraelu, zaś Bronek, mimo wysługiwania się Niemcom, zginął. Pokrętne losy bohaterów w czasie wojny okazały się równie skomplikowane, o ile przeżyli, w latach pokoju.
Irma Seidenmanowa, żona znanego lekarza i naukowca w dziedzinie radiologii, Ignacego Seidenmana, zmarłego w 1938 r, z obawy o życie zmieniła nazwisko na Maria Magdalena Gostomska i udawała wdowę po polskim oficerze z Grodna. Trzykrotnie zmieniła mieszkanie, nauczyła się nie zdradzać w niczym żydowskiego pochodzenia, przerwała nawet prace nad porządkowaniem pism zostawionych przez męża, zaś jej jedyną pamiątką po doktorze była srebrna papierośnica z inicjałami I. S. Jako atrakcyjna kobieta, przystojna, szczupła, niebieskooka blondynka, zapada w pamięć konfidentowi Bronko-wi Blutmanowi, który „dostarcza" Niemcom ukrywających się Żydów. Uwolniona dzięki łańcuchowi ludzi dobrej woli może spokojnie zastanowić się nad swoją tożsamością. Odkrywa wtedy, że związana z tym krajem, czuje się Polką, jest wdzięczna Polakom i Niemcowi, którzy uratowali ją od śmierci. Po wojnie pracuje przez 25 lat w gmachu, gdzie była przesłuchiwana (umieszczono tam Ministerstwo Oświaty), zaś po nasileniu fali antysemityzmu w 1968 r., gdy wyrzucono ją z pracy, musiała opuścić Polskę. To wydarzenie dotknęło ją boleśniej niż aresztowanie przez gestapo w czasie wojny. Stuckler mógł ją tylko zabić, zaś Polacy pozbawili ją ojczyzny, upokorzyli. Irma uległa polonizacji, jej związki z narodem żydowskim były tylko więzami krwi, straciła również przywiązanie do Polski, poczuła się zdradzona, wypędzona.
Henryk Fichtelbaum, zwany Henryczkiem, syn adwokata, który odstąpił od religii mojżeszowej, należy do rodziny inteligenckiej zasymilowanej z Polakami. Swoją odmienność Henio uświadamia sobie, gdy nasilają się antyżydowskie działania podczas okupacji. Ucie-24
ka z getta, ale nie potrafi znieść dobrowolnej niewoli, ukrywania się, przemykania chyłkiem ulicami, uważnych spojrzeń przechodniów, reagujących na wyraziste semickie rysy twarzy. Henio byl uczniem polskiego gimnazjum, szczególnie uzdolnionym do przedmiotów ścisłych, przyjaźnił się od szkolnej ławy z Polakiem, Pawełkiem Kryń-skim. Miał w scbie wielki niepokój, nie potrafił wytrwać w zamkniętym pomieszczeniu, nie mógł pojąć, że odebrano mu nawet prawo do zjedzenia ciastka w cukierni. Jego rodzina trafiła do getta w 1940 r. Rok później umarła matka. Uciekając z dzielnicy żydowskiej, Henio zostawił tam ojca i paroletnią siostrę Joasię. Po opuszczeniu kryjówki u zegarmistrza i krótkim pobycie na wsi, tułał się, głodując i drżąc o własne życie. Ostatecznie zrozumiał, że przeznaczona jest mu śmierć i postanowił wrócić do getta, by umrzeć z bliskimi. Ani europejskie wychowanie w domu, ani nowa religia, ani pomoc przyjaciela nie mogły uratować go przed śmiercią. Zginął podczas powstania w getcie.
Joasia Fichtelbaum została uratowana od śmierci dzięki dawnym znajomościom, pieniądzom ojca adwokata i łańcuchowi ludzi, którzy jej pomogli. Ostatecznie trafiła pod opiekę zakonnicy, siostry Weroniki. Jako Marysia Wiewióra przeżyła wojnę i już jako dorosła osoba wyjechała do Izraela. Pogmatwane losy rodziny Fichtelbaumów i samej Joasi sprawiły, że ani w Polsce, ani w Izraelu nie czulą się w pełni u siebie. Ostatecznie sama stała się nacjonalistką, czerpiącą satysfakcję z dręczenia Palestyńczyków przez izraelskich ekstremistów.
Artur Hirschfeld, syn dentysty, wychował się w grupie żydowskich dzieci, które starała się uratować od śmierci siostra Weronika. Jako mały chłopiec nie rozumiał potrzeby uczenia się nowego nazwiska i życiorysu, buntował się i upierał przy dawnym. Gdy już był dorosłym mężczyzną, zupełnie wyparł się swojego prawdziwego rodowodu i pod nazwiskiem Władysław Gruszecki stał się najpierw demonstracyjnie gorliwym katolikiem, a potem wręcz antysemitą i komunistą, popierającym podporządkowanie Polski Związkowi Radzieckiemu, sprzeciwiającym się działalności opozycyjnej, próbującym wyperswadować Pawełkowi jakąkolwiek aktywność w tym zakresie. Stal na stanowisku, że bunt nie ma żadnych szans, więc nie na-
25
leży go w ogóle podejmować. Odciął się od dawnej biografii tak bardzo, że pogardliwie i z niechęcią wyrażał się o Niemcach oraz o Żydach.
Bronek Blutman, przystojny przedwojenny fordanser, bohater epizodu, reprezentuje skompromitowanego Żyda, który wydawał na śmierć swoich współplemieńców, by przypodobać się Niemcom i -jak sądził - ocalić życie. Mimo, że jego ojciec jako jeden z pierwszych został skierowany na Umschlagplatz, sumiennie wykonywał polecone zadania, nie przystał nawet na finansową propozycję Irmy i oddał ją w ręce gestapo. Stanowczy, silny, bezwzględny, z zimną krwią wydawał ludzi na tortury i śmierć. Chociaż był pewien, że przyprowadził Niemcom Irmę Seidenman, ostatecznie pod presją Stuckle-ra uznał swoją „pomyłkę". Po roku zginął zastrzelony w ruinach getta. Został przedstawiony jako człowiek pozbawiony honoru, konfident, godny pogardy sprzedawczyk.
W gronie ukazanych w powieści Polaków na szczególną uwagę zasługują: Paweł Kryński, sędzia Romnicki, profesor Winiar, doktor Adam Korda, krawiec Apolinary Kujawski, bandyta Suchowiak i siostra Weronika. Oprócz nich występują tu inni bohaterowie, np. otaczająca opieką Joasię matka Pawełka, bandyta żerujący na Żydach -Piękny Lolo, ukrywający Henryka zegarmistrz i inni - zostali oni jednak ukazani w powieści pobieżnie i epizodycznie, dlatego odsyłamy Czytelnika do informacji o nich, podanych w streszczeniu utworu. Polacy również nie stanowią grupy jednolitej, są wśród nich odważni patrioci i tchórze, ludzie uczciwi i bandyci, przeżywający tragedię holocaustu i czerpiący z niej radość. Oprócz tych, którzy biernie przyglądali się mordowaniu Żydów, byli tacy, którzy z narażeniem życia ratowali zagrożonych ludzi od śmierci.
Paweł Kryński, często nazywany Pawełkiem, jako syn oficera działa w konspiracji, para się handlem dziełami sztuki i studiuje na tajnych kompletach. Przeżywa pierwsze porywy serca, których adresatkami są dwie osoby: dojrzała kobieta, żona doktora Seidenmana, oraz nastolatka Monika (później zginęła w powstaniu). Pomaga przyjacielowi, Henrykowi, który jako Żyd o wyraźnych semickich rysach, narażony jest na śmierć za opuszczenie getta, a także jego siostrze Jo-
26
asi. Doprowadza również do ocalenia pięknej pani Seidenman, obiektu młodzieńczej platonicznej miłości (o uczuciu powiedział jej dopiero po trzydziestu latach w Paryżu). Po wojnie ubolewa nad dyskryminacją Żydów i wyjazdem Irmy z Polski. Angażuje się w działania opozycji, które trwają przez następne lata. Uczestniczy w przemianach zapoczątkowanych przez „Solidarność", a w 1981 r. zostaje internowany. W rozmowach z dawnymi znajomymi analizuje sytuację kraju, stara się zachęcić Irmę do powrotu, Arturowi (Władysławowi Gruszeckiemu) przeciwstawia swoje poglądy polityczne. W jego biografii wyraźnie ujawniają się komplikacje polskich losów wojennych i powojennych. Przeżył kłamliwe zarzuty dotyczące powstańców, falę antysemityzmu, czasy internowania.
Sędzia Romnicki, bogaty człowiek, posiadający kolekcję obrazów i ziemiański rodowód, utrzymuje się z ich stopniowej wyprzedaży. Chętnie dyskutuje o Polsce, wolności, Bogu. Reprezentuje stanowisko, że wojnę należy kontynuować aż uda się przepędzić Niemców. Na prośbę adwokata Fichtelbauma organizuje pomoc dla jego czteroletniej córki Joasi w ucieczce z getta i sam bierze w tym bezpośredni udział. Po wojnie był więziony, wyszedł na wolność zmęczony i rozgoryczony, zamieszkał u rodziny w innym mieście i tam umarł w 1956 r. Prawdopodobnie był więziony za przekonania polityczne (można to wywnioskować z jego wypowiedzi o wolności). Reprezentuje on stałość poglądów, dawne polskie tradycje, jako prawnik i eru-dyta należy do elity umysłowej.
Profesor Winiar, nauczyciel matematyki w gimnazjum, gdzie kształcili się Henio Fichtelbaum i Paweł Kryński, cieszył się autorytetem i sympatią wychowanków. Był chrześcijaninem i liberałem. Ubolewał nad losem swoich uczniów, którzy nie mogli się rozwijać, a nawet skazani byli na zagładę. Wspominał przede wszystkim ulubionego, wybitnie uzdolnionego młodego Żyda, Henia Fichtelbauma. Umarł nagle na przystanku pod murami getta, gdy uświadomił sobie, że blisko miejsca zagłady tysięcy Żydów ludzie bawią się na karuzeli. Jego ostatnie słowa były dramatycznym, niewyraźnie wypowiedzianym wyrzutem: „O, Polsko!" lub „Oj, Polacy!" (261).
Doktor Adam Korda, specjalista w zakresie filologii klasycznej i
27
filozofii, sąsiad pani Gostomskiej, ma opinię porządnego, uczciwego człowieka. Zawiadomiony o aresztowaniu sąsiadki, chociaż jej dobrze nie zna, stara się zorganizować pomoc, przeżywa jej uwięzienie i uspokaja się dopiero wtedy, gdy kobieta wraca do domu. Wyraźnie darzy ją sympatią, troszczy się o nią. Nie wie, że jest Żydówką. Zatopiony w dziełach klasyki nie do końca rozumie zagrożenia, jakie niesie z sobą wojna, przypadkiem unika łapanki, posyła paczki do getta znajomemu naukowcowi, jak gdyby mimochodem realizuje w swoim życiu założenia humanizmu. Zdobycie wykształcenia kosztowało go wiele wyrzeczeń. Opuścił podkielecką wieś jako dziesięciolatek i wiele razy głodował, ale cel osiągnął. Doktor Korda mieszka samotnie, ale panią Gostomską darzy wyraźną sympatią, częstuje przywiezionymi od rodziny konfiturami, w napięciu oczekuje jej uwolnienia. Nie przechodzi obojętnie obok człowieka potrzebującego pomocy.
Apolinary Kujawski stał się bogatym właścicielem zakładu krawieckiego przez przypadek. Zatrudniony przez Żyda, opiekował się jego majątkiem, gdy Mitelman musiał odejść do getta - przekazywał mu pieniądze i dalej prowadził interes. W 1942 r. Mitelmanowie zginęli, zaś Kujawski stał się właścicielem ich firmy i specjalistą od szycia spodni. Zamieszkał w ekskluzywnym mieszkaniu przy Marszałkowskiej, chodził elegancko ubrany, kupował dzieła sztuki i rękopisy, by po wojnie przekazać je do muzeum jako darowiznę od siebie i Mi-telmana. Spotykał się i rozmawiał z wykształconymi kulturalnymi ludźmi, w nich upatrywał szansę ocalenia narodowych tradycji. Zginął zastrzelony jesienią 1943 r. pod murem jednej z warszawskich kamienic, gdy przypadkowo natknął się na łapankę. Zdobyty majątek częściowo przeznaczał na dyskretne wspieranie ruchu oporu. Należał do patriotów, którzy nie podejmowali spektakularnych akcji. Kupując dzieła sztuki i narodowe pamiątki od zdegradowanych posiadaczy, starał się ocalić je dla Polski, a przy tym zapewniał dotychczasowym właścicielom środki na przetrwanie.
Wiktor Suchowiak jest barwną postacią epizodyczną. Będąc polskim bandytą, zarabia równocześnie wyprowadzając z getta Żydów. Dzięki opłaceniu pilnujących dzielnicy Niemców, może również pomóc Joasi Fichtelbaum. Napadnięty przez innego bandytę, Pięknego
28
Lola (żerującego na bogatych Żydach), wymierza mu swoją sprawiedliwość i pobitego zostawia w bramie. Zgodnie z umową odprowadza Joasię do mieszkania Kryńskich. Budzi podziw i uznanie pani Elżbiety, a równocześnie wyzwala w niej strach. Suchowiak zetknął się z Pięknym Lolem po wojnie, po odsiadce wyroku za rozboje, i wykorzystał tę okazję, by znowu zarobić trochę pieniędzy i otrzymać lepszą pracę. Nie chcąc, by dowiedziano się o jego przeszłości, Lolo, dawny szmalcownik, po raz drugi musi ustąpić i spełnić warunki Su-chowiaka. Mimo niechlubnej przeszłości Wiktor - już będąc na rencie - z satysfakcją wspomina uratowanych Żydów. Postać ta należy do grona w gruncie rzeczy szlachetnych bandytów.
Siostra Weronika jako mała wiejska dziewczynka otrzymała znak od Boga, jednak zamiast nawracać Murzynów, chroniła przed zagładą żydowskie dzieci, które zupełnie nie budziły jej sympatii. Uczyła je katolickich modlitw i nowych życiorysów, by bez zająknięcia odpowiadały na pytania Niemców i uniknęły śmierci. Wielu z nich ocaliła, nie wszystkie jednak utrwaliły sobie jej poglądy. Była przeciwniczką komunizmu, nacjonalizmu, a tymczasem Joasia i Artur zupełnie odbiegli od tego stanowiska w dorosłym życiu. Mimo surowych zasad życia w zakonie, Weronika nie zawahała się oszukiwać i uczyć kłamstwa dzieci żydowskie, by ocalić ich życie. Nie przeszkadzało jej to, że wychowały się w duchu innej religii, nie przeraziła się związanego z tym zagrożenia dla niej samej. Uważała, że jej zadaniem jest ocalić je od śmierci za wszelką cenę, choć wyrzucała sobie kłamstwo i przepraszała za nie Boga. O jej wyglądzie zewnętrznym możemy przeczytać, że była uśmiechnięta, miała szerokie stopy i zęby ze złotymi koronkami.
W grupie narodowościowej Niemców wyeksponowane zostały postaci Stucklera i Johanna Miillera. Pierwszy jest bezwzględnym wykonawcą funkcji śledczego w więzieniu na Szucha, zaś drugi - z niemieckiego (tzn. nacjonalistycznego) punktu widzenia zdrajca - czuje się Polakiem i wykorzystuje swoje pochodzenie, by ratować ludzi od śmierci. Tu również nie obowiązują żadne schematy i uproszczenia. Podobnie jak Żydzi i Polacy, Niemcy bywają różni. Funkcjonujący w społeczeństwie stereotyp nie ma związku z rzeczywistością, jest fał-
29
szywym obrazem, ukształtowanym przez lata cierpień i upokorzeń ze strony III Rzeszy.
Stuckler reprezentuje większość Niemców i jego postać zgadza się z dość powszechnym odbiorem nazisty. Był esesmanem pozbawionym wyrzutów sumienia. Wywodził się z rodziny młynarzy, zdobywał wykształcenie jako samouk, ciągle jednak czuł się niedowartościowany. Zmieniło się to, gdy wstąpił do partii NSDAP i w szeregi SS. Stopniowo wzmagał w sobie nienawiść do Żydów, których Hitler oskarżał o wszelkie zło, i uczył się zabijania. Pełnił obowiązki funkcjonariusza niemieckiej służby bezpieczeństwa (gestapo) w gmachu przy Szucha w Warszawie. Ponad wszystko cenił słowo Niemca, dlatego uwolnił Gostomską i ukarał Blutmana. Był rzetelnym wykonawcą poleceń przełożonych, obawiał się przegranej swojego narodu -według niego byłoby to początkiem nowej epoki barbarzyństwa. Rasę nordycką uważał za bezwzględnie najwyższą, więc zabijanie Żydów nie było dla niego wielkim przewinieniem (pod wieloma względami jest to bohater podobny do mordercy Żydów i likwidatora warszawskiego getta, Stroopa, ukazanego w książce K. Moczarskiego Rozmowy z katem). Po wojnie trafił do sowieckiego łagru na Syberii, gdzie umarł z wyczerpania głodem i katorżniczą pracą, nie zdobywszy się na właściwą ocenę swojego dotychczasowego postępowania.
Johann Miiłler, dla zaprzyjaźnionych Polaków Jasio, to Niemiec z ciała, Polak z duszy (137). Jako dyrektor warsztatów naprawczych i funkcjonariusz Rustungskommando śmiało udaje się do Stucklera i brawurowo, opierając się na znajomości typowego niemieckiego charakteru, uwalnia Irmę Seidenman z rąk gestapo, potwierdzając, że jest wdową po polskim oficerze Gostomskim. Miiller był niewysoki, krępy, o białych włosach i rumianej cerze. [...] Był Niemcem, łodzianinem, bojowcem PPS, więźniem Pawiaka i zesłańcem. Strzelał kiedyś do szefa żandarmów w Radomiu. Chybił. Poszedł na katorgę. Wrócił i znów strzelał do agentów Ochrany. Wreszcie wspólnie z Filipkiem trafili do Kraju Krasnojarskiego (136-137). Potem obaj wzięli udział w wojnie a przyjaźń spolonizowanego Niemca i polskiego kolejarza doprowadziła do wielu sytuacji, w których uratowali zagrożonych śmiercią ludzi. Miiller to człowiek odważny, brawurowy w działaniu,
30
mający ugruntowane poglądy polityczne, kierujący się ludzkim odruchem ratowania życia, pozbawiony uprzedzeń do innych narodów, wykorzystujący swoją pozycję i wiedzę do pomocy innym. W 1944 r. uchodzi z Polski, obawiając się wpływu Rosji i ideologii komunistycznej, stara się odciąć od dawnej ojczyzny, ale to nie udaje mu się. Nie czuje się związany ?. narodem niemieckim. W chwili śmierci powraca myślami na ulice Łodzi, by maszerować wsYód tłumu wykrzykującego wiwaty na czes'ć Polski. Johann Mtiller to postać przełamująca stereotyp złego Niemca, mordercy Żydów i ludzi innych narodowości.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 34 minuty