profil

Kot w naszym domu

poleca 91% 324 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wprowadzenie do domu nowego członka rodziny, wymaga podjęcia odpowiedzialnej decyzji. Musimy być pewni że będziemy mieli dla niego odpowiednio dużo czasu i cierpliwości. Kot jest absolutnym przeciwieństwem psa. Pozwala się głaskać wtedy kiedy on chce, chęci ludzi nic tu nie znaczą. Jeśli skarcimy kota np. za porwanie kawałka gazety, z dużym prawdopodobieństwem po powrocie do domu zastaniemy całą gazetę w strzępach. Czeka nas jeszcze wiele innych niespodzianek. Szczególne predyspozycje do takiego zachowania mają młode kociaki, na szczęście później dochodzi do pewnego kompromisu pomiędzy kotem a ludźmi. Wychowanie kota wymaga dużo cierpliwości i intuicji. Jednak gdy to się nam uda, to uzyskamy prawdziwego, jedynego w swoim rodzaju przyjaciela. Nauczymy się doceniać okazywane nam przywiązanie i kocie uczucia.

KOT PRZYBYWA DO DOMU

Najczęściej do naszego domu trafia mały, uroczy kociak. Już od pierwszego dnia powinien mieć wyznaczone miejsca do jedzenia i załatwiania potrzeb fizjologicznych. W kąciku kuchennym powinny znaleźć się trzy miseczki, na suchą karmę, wilgotną i wodę. Jako kocia toaleta służy kuweta wypełniona piaskiem lub jeszcze lepiej specjalnym żwirkiem. Koty mają naturalny instynkt zakopywania swoich odchodów, dlatego kociak prawdopodobnie szybko zrozumie do czego służy to miejsce i będzie je wykorzystywał za każdym razem. Moja kotka trafiła do mnie gdy miała niespełna 3 tyg. Mimo iż była taka malutka i wyczerpana, tylko za pierwszym razem załatwiła się poza kuwetą, później biegła, lub raczej pełzła i załatwiała się w piasku, znajdując wielką radość w rozsypywaniu go wokół. Od tego czasu minęło wiele miesięcy, kocię wyrosło na piękną kocicę i nigdy nie zdarzyła się jej wpadka. Oczywiście nie należy tego wymagać od każdego kota, wystarczy jednak kilkakrotnie skarcić winowajcę, a prawdopodobnie sam zrozumie w czym rzecz. Inaczej sprawa ma się z niekastrowanymi kocurami. Mają one zwyczaj znaczenia wszystkiego silnie pachnącym moczem, i nic tu nie pomoże krzyczenie i karanie. Jedynym wyjściem jest kastracja. Nazwa brzmi groźnie, w rzeczywistości jest to prawie zabieg, a nasz kot staje się statecznym kocurem. Jeśli w dodatku jest to kot domowy, nie wychodzący na dwór zabieg ten oszczędzi mu cierpień związanych z brakiem w najbliższej okolicy kotek. Dorosły niewykastrowany kocur zamknięty w domu bardzo cierpi, utrudniając jednocześnie życie domownikom.

Jeśli kot nie został odrobaczony przez poprzedniego właściciela to jak najszybciej powinniśmy to zrobić. Przy okazji lekarz weterynarii zbada stan ogólny zwierzęcia. Również jeśli nasz kociak ma więcej niż 8 tygodni a nie był jeszcze szczepiony, w tydzień po odrobaczanie udajmy się ponownie do weterynarza. Kot dostanie zastrzyk który zabezpieczy go przed wieloma groźnymi chorobami. Czynność tą trzeba będzie powtórzyć po 4 tygodniach. Następne szczepienie trzeba wykonać dopiero po roku. Moja kotka używa szczepionki o nazwie Fel-O-Vax 5 i nie zawiodła się na niej.

Jeśli nasz kotek został odrobaczony, zaszczepiony i korzysta z kuwety, możemy spokojnie cieszyć się obecnością swojego nowego towarzysza. Oczywiście jeśli patrzymy przez palce na kolejne podarte firanki, strącone z parapetu ulubione roślinki i wypatroszony kubeł na śmieci. Firanki musimy niestety wymienić, ale kwiatki możemy uratować sadząc je w ciężkich doniczkach i ustawiając ściśle obok siebie, tak aby na parapecie nie było miejsca dla kota, natomiast kubeł warto zaopatrzyć w pokrywę. Decydując się na posiadanie kota musimy pogodzić się z faktem że nic nie będzie tak jak dawniej. Musimy wykazać się cierpliwością, spokojem i zdolnością przewidywania. Np. jeśli widok uszkodzonej tapicerki na meblach doprowadza nas do szału, to lepiej zdecydujmy się na rybki akwariowe, jeśli zostawimy na stole kotlety, to raczej nie spodziewajmy się ich tam zastać po powrocie. Ale właśnie na tym polega urok posiadania kota.

Jeśli zrobimy to dostatecznie wcześnie, to możemy nauczyć kota chodzić na smyczy. Najlepiej przeprowadzić to w następujący sposób: udajemy się z pomocnikiem i kotem zaopatrzonym w szelki i smycz w ustronne, spokojne miejsce. Pomocnik trzyma kota na smyczy, a my idziemy kilka kroków z przodu wołając naszego zwierzaka. Po pokonaniu pierwszego oporu kot pobiegnie za nami nie zwracając uwagi na obrożę i smycz. Po kilku takich spacerach "w trójkę", możemy udać się z nim sam na sam i liczyć na dobrą wolę kota. Oczywiście nigdy nie będzie to wyglądało jak spacer z psem, ale i tak można osiągnąć zadowalające wyniki. Pamiętać jednak należy o tym, iż lepiej nie spuszczać kota ze smyczy. Przestraszony pies biegnie do swojego pana po pomoc, kot natomiast ucieka przed siebie, najczęściej kończąc ucieczkę na szczycie najwyższego drzewa w okolicy. Koty korzystające ze swobody prowadzą z pewnością pełniejsze życie niż ich "domowi" bracia i siostry. Są one jednak narażone na wiele niebezpieczeństw. Jeśli w pobliżu naszego domu przebiega ruchliwa ulica, to prawdopodobnie wcześniej lub później dojdzie do wypadku. W razie jakiegoś nieszczęścia sytuację zwierzęcia może uratować przyczepiony do obroży breloczek z naszym adresem i numerem telefonu. Umożliwi to skontaktowanie się z nami znalazcy, lekarza lub pracownika schroniska. Zawsze jednak lepiej rozpatrzyć wszelkie za i przeciw wypuszczania kota na dwór.

Jeśli nasz kot nie wychodzi na dwór, musimy mu to zrekompensować w inny sposób. Dobrze jest zaopatrzyć się w odpowiednie rekwizyty: kłębki wełny, sztuczne myszki, kulki i inne zabawki. Do "koniecznych" zakupów należy doliczyć: specjalną tarkę na której będzie mógł ostrzyć swoje cudownie ostre pazurki oraz wiklinową budę w której być może będzie chciał sypiać. Koty uwielbiają polować, dlatego wspólna zabawa może być doskonałą okazją do zawiązania przyjaźni, a poza tym jest niezbędna do zachowania dobrej kondycji psychicznej i fizycznej. Niektóre koty w trakcie zabawy "tracą kontrolę " i z całą siłą wykorzystują swoje zęby i pazury. Jeśli zdarzy się taka sytuacja że nasz uroczy kociak wbił nam się w rękę wszystkimi pazurami i jeszcze dodatkowo gryzie, w żadnym wypadku nie wyrywajmy ręki siłą, gdyż takie postępowanie jeszcze bardziej rozjusza zwierzę i nasze obrażenia będą jeszcze większe. Najlepszym wyjściem z takiej sytuacji jest przemawianie do kota spokojnym głosem i delikatne wyzwolenie ręki z uścisku. Można troszkę pojęczeć i poużalać się nad sobą. W czasie zabawy dwóch kociąt rzadko pojawiają się większe urazy, jest to spowodowane tym że zwierzę czujące ból wydaje żałosne piski, co jest sygnałem dla silniejszego że należy pohamować swoje zapędy i być ostrożniejszym. Ludzka skóra jest o wiele bardziej podatniejsza na urazy niż kocia, dlatego musimy liczyć się z tym, że posiadając nawet najspokojniejszego kota zawsze możemy zostać podrapani. Zazwyczaj są to rany powierzchowne, jednak zawsze warto przemyć je środkiem dezynfekcyjnym.

Czasami zdarza się że do naszego domu trafia kot dorosły, z utrwalonymi już nawykami i zwyczajami. Jeśli poprzedni właściciel dbał o niego i zapewnił mu odpowiednie wychowanie, to nasze wspólne życie prawdopodobnie będzie się układało bardzo pomyślnie, będziemy musieli jedynie poświęcić nieco więcej czasu na zdobycie jego zaufania niż w przypadku młodego kota. Jeśli jednak zaopiekujemy się zaniedbanym, skrzywdzonym przez ludzi zwierzęciem, to nakład pracy będzie znacznie większy i będzie wymagał cierpliwości i konsekwencji. Jednak ileż satysfakcji dostarczy nam widok leżącego na naszych kolanach i mruczącego kota, którego jakiś czas temu przygarnęliśmy np. ze schroniska.

PŁEĆ I ZAPOBIEGANIE CIĄŻY

O ile kot nie pojawi się w naszym domu niespodziewanie, powinniśmy przemyśleć sprawę płci nowego domownika. Koty i kotki różnią się zachowaniem, oraz dostarczają różnych problemów. Kotki z natury są bardziej samodzielne i niezależne, kocury z kolei lubią spokój i ciszę, potrafią jednak być bardzo agresywne, natomiast po zabiegu kastracji stają się wielkimi pieszczochami, przepadają za głaskaniem i spaniem. Kastracja kotki ma mniejszy wpływ na jej późniejsze zachowanie, jednak zmniejsza zazwyczaj jej temperament. Nie jest to jednak regułą, oczywiście każdy kot jest wielkim indywidualistą i jest niepowtarzalny w swoim charakterze oraz zachowaniu. Znam wiele domowych kotów i żaden nie przypomina innego, jednakże zawsze widać różnice w zachowaniu i wyglądzie kotek i kotów. Kocurki są zazwyczaj większe i dorodniejsze niż ich partnerki i, o ile nie zostaną wykastrowane zbyt wcześnie, mają charakterystyczny "samczy" wygląd. Kotki są bardziej smukłe i gibkie.

Przy podejmowaniu decyzji o płci naszego przyszłego kota powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na zachowania seksualne tych zwierząt. Otóż kocury mają bardzo nieprzyjemny zwyczaj znaczenia wszystkiego swoim mocno woniejącym moczem. Utrudnia to życie wszystkim domownikom, nie wspominając o znajomych którzy nas zechcą odwiedzić. Biorąc do domu samca musimy liczyć się z tym iż albo przeprowadzimy odpowiedni zabieg, albo będziemy znosić bardzo przykry zapach oraz, w czasie występowania rui u kotek, głośne krzyki i tęskne spojrzenia na okno i drzwi. Z kotkami też nie jest łatwo; mają one ruję dwa razy do roku, ale pod warunkiem że są one pokrywane i zachodzą w ciążę. Kotki trzymane w domu mogą mieć ruję wiele razu w roku, przerywaną tylko kilkoma dniami spokoju, zdarzają się też ruje ciągłe trwające kilka miesięcy. Mając kotkę musimy zdecydować się na jedno z dwóch rozwiązań: podawanie środków hormonalnych lub przeprowadzenie zabiegu. No chyba że chcemy dochować się stada kotów których nikt nie będzie chciał. Inaczej sprawa ma się z kotkami rasowymi, na których potomstwo mamy chętnych. Ale i tak, przy wielkiej liczbie wałęsających się i bezdomnych kotów, każda decyzja o powiększeniu kociej rodziny powinna być głęboko przemyślana i podjęta z pełną odpowiedzialnością.

W tym tekście często przewijał się problem kastracji. Przy dzisiejszym stanie wiedzy jest to zabieg całkiem bezpieczny i mało obciążający dla organizmu, a przynoszący wiele pożytku. U kocurów eliminuje zwyczaj znakowania terenu moczem, zmniejsza skłonność do wałęsania się, znosi popęd płciowy, a także nie istnieje już wtedy ryzyko wystąpienia chorób jąder. Kotka po zabiegu jest całkowicie bezpłodna i nie ma rui. Zapobiega się także powstawaniu wielu groźnych chorób np. guzów jajników, macicy i sutków, a także ropomaciczu. Kotka staje się spokojniejsza, wyciszona, bardziej przywiązana do opiekuna. Przyjmuje się że wykastrowane koty żyją ok. 3 lat dłużej niż ich płodni kuzyni.
Kotki należy poddać kastracji po pierwszej rui, a więc w wieku ok. 6 miesięcy lub starsze. Oczywiście im wcześniej to zrobimy tym szybciej pozbędziemy się ryzyka niechcianej ciąży. Na 12 godzin przed operacją nie podajemy kotce żadnego jedzenia, zapewniając dostęp do wody. W gabinecie lekarskim weterynarz poda jej w zastrzyku narkozę, po której spokojnie zaśnie. Sama operacja polega na usunięciu jajników i macicy. W zależności od preferencji lekarza nacięcie dł. ok. 4 cm. będzie wykonane na brzuchu lub z boku. Po przyniesieniu małego pacjenta do domu należy ułożyć go w bezpiecznym, ciepłym miejscu. Nam pozostaje tylko obserwacja czy oddycha normalnie. W przypadku zakłóceń oddechu należy natychmiast skontaktować się z lekarzem. Na szczęście wszelkie powikłania pooperacyjne zdarzają się bardzo rzadko. Rodzaj użytej narkozy ma wpływ na szybkość powracania kotki do przytomności. Moja kotka oprzytomniała dopiero po kilkunastu godzinach, przesypiając najgorszy czas po operacji. Po prostu obudziła się nad ranem całkiem sprawna i bez oznak bólu. Trzeciego dnia skakała po szafkach i meblach jak zawsze. Jednak czasem już po godzinie kotka zaczyna się budzić. W takim przypadku zwierzę drży, miota się i nie może ustać na nogach. Mogą wystąpić wymioty. Jest to trochę przykry widok, jednak z każdą minutą następuje poprawa koordynacji ruchowej i wkrótce kotka może ustać o własnych siłach. Powrót do poprzedniej kondycji następuje bardzo szybko, i często już na następny dzień nie widać żadnych śladów niedomagania z poprzedniego dnia. Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych skłonności organizmu, na tę samą narkozę różne koty różnie reagują. Dlatego nie należy martwić się gdy np. jeszcze na drugi dzień zwierzę jest senne i osowiałe, mimo iż kotka znajomej operowana u tego samego lekarza już w pierwszy dzień była całkiem przytomna. W razie wątpliwości zawsze można zadzwonić do lecznicy i poradzić się weterynarza.

Szwy ściąga się po 8-9 dniach.

Kocury kastruje się w trochę późniejszym wieku, gdy posiadają już swój charakterystyczny wygląd. Najlepszy wiek to ok. 8-9 miesięcy. Wszystkie czynności przed i pooperacyjne wyglądają tak samo jak u kotek. Jedynie sam przebieg operacji wygląda inaczej. W przypadku kocura jest to raczej zabieg. Jądra zostają usunięte poprzez dwa małe nacięcia wykonane w mosznie. Wszystko trwa zaledwie kilka minut.

W przypadku kotek alternatywą dla nieodwracalnej kastracji jest podawanie środków antykoncepcyjnych. Wymaga to jednak konsekwencji i dobrej znajomości organizmu zwierzęcia. Leki hormonalne mają swoje skutki uboczne i długo stosowane nie pozostają obojętne dla zdrowia kotki. Moim osobistym zdaniem, o ile nie mamy kotki rasowej którą chcemy rozmnażać, najlepszym wyjściem jest kastracja. Jest to jednorazowy wydatek, a nasz zwierzak jest zabezpieczony przed wieloma chorobami i żyje w komforcie nie przejmując się sprawami płci przeciwnej, zaoszczędzając nam wielu kłopotów i nie przyczyniając się do powiększania grona bezdomnych kotów.

CIĄŻA, PORÓD I WYCHÓW MŁODYCH

Mimo iż kotki mają pierwszą ruję w wieku ok. 5 miesięcy, to nie są one jeszcze w pełni rozwinięte fizycznie i psychicznie. Należy poczekać jeszcze kilka miesięcy np. do ukończenia przez nią 1 roku. Przyszła matka powinna być zdrowa, zaszczepiona i odrobaczona. Na ojca wybieramy silnego, zdrowego kocura, chyba że pozostawimy kotce wolny wybór i wypuścimy ją na dwór w czasie rui. Takie postępowanie ma wiele wad: te zazwyczaj ostrożne zwierzęta w czasie godów wcale nie zwracają uwagi na otoczenie, a przez to często padają ofiarą wypadków samochodowych i innych zdarzeń losowych, może się także zdarzyć że ojcem zostanie najbrzydszy kocur w okolicy, a kocięta mogą odziedziczyć urodę po nim. Wybierając kocura mamy pewien wpływ na wygląd kociąt. Sprawa przedstawia się zupełnie inaczej w przypadku kotów rasowych. Tam dobiera się partnerów bardzo starannie.

Ruja u kotek przebiega zazwyczaj bardzo burzliwie, pełza ona po podłodze z uniesionym zadem i odchylonym ogonem żałośnie zawodząc i jęcząc, tarza się po dywanie, a głaskana przyjmuje charakterystyczną postawę. Objawy te są niemożliwe do przeoczenia. Kotkę w czasie rui zanosimy do kocura, nigdy odwrotnie. Na obcym terenie czuje się ona niepewnie co daje samcowi szansę na pokrycie jej bez odniesienia większych ran. Kocice są bardzo namiętne, ale tylko do czasu zakończenia aktu płciowego, później rzucają się z pazurami i zębami na upragnionego do niedawna partnera. Po krótkim odpoczynku jednak są ponownie gotowe do krycia. Sam akt poprzedzony jest długą grą miłosną. W pewnym momencie kocur skacze na gotową samicę i chwyta zębami za jej kark, po czym następuje kopulacja. Jajeczkowanie u kotów, w odróżnieniu od innych zwierząt, zostaje wywołane przez kontakt płciowy. Uwolnione jajeczka są zapładniane przez plemniki i zagnieżdżają się w macicy. Ciąża trwa 63-65 dni. Do trzeciego tygodnia nie ma możliwości stwierdzenia czy kotka została zapłodniona. Po tym czasie pojawiają się pierwsze oznaki: zmienia się barwa sutek, a wprawny lekarz jest w stanie wyczuć płody przez skórę. Wzrasta też apetyt przyszłej mamy. Ale należy uważać żeby jej nie zatuczyć. Ważniejsza od ilości pokarmu jest jego jakość, powinien on być bogaty w białko, witaminy i składniki mineralne. Należy zwiększyć ilość surowego mięsa, ryb, twarogu. Dobrze jest uzupełnić dietę preparatami mineralno-witaminowymi. Pokarm powinien być podzielony na kilka mniejszych porcji. Nie jest wskazane podawanie suchego pokarmu, gdyż może powodować zaparcia. Kotka musi mieć zapewniony stały dostęp do świeżej wody.

Ciężarne kocice nie powinny mieć ograniczanej swobody ze względu na swój stan. Mogą się bawić i biegać jak zwykle, jedynie na kilkanaście dni przed planowanym rozwiązaniem należy powstrzymywać je przed wykonywaniem wysokich lub ryzykownych skoków. Silne uderzenie w brzuch może wywołać krwotok lub poronienie. W miarę zbliżania się terminu porodu kotka odczuwa potrzebę znalezienia zacisznego miejsca i budowania gniazda. Na kilka godzin przed właściwym porodem kotka staje się niespokojna, nie chce jeść, jedynie od czasu do czasu pije. W momencie pojawienia się silnych skurczy zajmuje miejsce w wcześniej przygotowanym gnieździe. Od tego momentu należy zapewnić jej maksimum spokoju, ograniczając się jedynie do dyskretnej obserwacji. Wkraczamy jedynie w przypadkach naprawdę uzasadnionych. Skurcze stają się coraz silniejsze, a po pewnym czasie pojawia się pierwsze kocię. Matka zlizuje z niego błony płodowe i przegryza pępowinę, następnie wylizuje do sucha, zwracając szczególną uwagę na okolice pyszczka i odbytu. Kotki rodzą się ślepe i głuche, mają jednak silny węch i instynkt dzięki którym bez problemu odnajdują drogę do sutków i mleka matki. W nieregularnych odstępach czasu rodzą się następne, z każdym kotka postępuje tak samo. Jeśli zdarzy się sytuacja, że matka nie oczyści swego potomka sama, powinniśmy szybko interweniować, gdyż grozi mu uduszenie. Pęcherz płodowy rozrywamy w okolicy główki, a następnie usuwamy go. Śluz z pyszczka i noska zbieramy za pomocą chusteczki higienicznej, a całe ciałko wycieramy do sucha ciepłym, miękkim ręcznikiem. Na pępowinie, ok. 3 cm od brzuszka zawiązujemy odkażoną, najlepiej jedwabną lub nylonową nitkę. Zapobiegamy w ten sposób wykrwawieniu się malucha. Pępowinę przecinamy nieco powyżej zacisku. Pozostały kikut szybko usycha i odpada. Jeśli kotek nie oddycha to jedynym ratunkiem dla niego jest następujące postępowanie: Najpierw dosyć intensywnie nacieramy całe ciało szorstkim ręcznikiem aby pobudzić krążenie, a następnie stajemy w rozkroku, i trzymając kotka głową w dół (najlepiej złapać go jedną ręką za tylne nóżki, a drugą przytrzymywać za brzuszek) wykonujemy nim energiczne, wahadłowe ruchy, od wysokości naszego pasa do przestrzeni pomiędzy nogami. Siła odśrodkowa usunie zalegający głęboko w drogach oddechowych śluz, odpowiedzialny prawdopodobnie za bezdech. Jeśli maluch zacznie sam oddychać, natychmiast podstawiamy go pod sutki matki. Sam poród może trwać bardzo długo, jeśli jednak kotka nie wykazuje objawów nadmiernego wyczerpania to nie ma się czym martwić. Jeśli jednak pojawią się komplikacje takie jak: zbytnie osłabienie kotki, krwotok lub nieprzyjemny zapach wód płodowych to należy natychmiast wezwać lekarza weterynarii. Czasem zdarza się że płody są zbyt duże, i konieczne jest wykonanie cesarskiego cięcia. Po zakończonym porodzie kotka zjada wydalone łożyska (zanim to zrobi należy sprawdzić czy ich ilość zgadza się z ilością kociąt, jeśli nie to zawiadomić lekarza wet.) myje się dokładnie, następnie zgarnia do siebie wszystkie dzieci i karmiąc je odpoczywa. Pierwsze mleko matki nosi nazwę siary i ma ogromne znaczenie dla zdrowia maluchów. Zawiera bowiem matczyne przeciwciała chroniące je przed wieloma chorobami przez kilka pierwszych tygodni życia. Młode rodzą się prawie całkowicie bezbronne i dopiero po napiciu się siary uzyskują odporność. W tym czasie kocica intensywnie liże im brzuszki i okolice odbytu. Ma to na celu pobudzenie pracy jelit i umożliwienie wydalenia pierwszego kału czyli smółki. Będzie tak robiła przez jeszcze wiele dni gdyż jest to niezbędne do zapewnienia prawidłowej pracy jelit. Gdy kotka odzyska siły po wyczerpującym porodzie, należy podać jej lekkostrawny, pożywny posiłek np. nieduże kawałki mięsa drobiowego lub ugotowane żółtko jaja. W czasie gdy je należy ostrożnie zmienić ściółkę w gnieździe i skontrolować stan zdrowia kociąt. Jeśli zobaczymy że któreś jest np. zdeformowane lub bezwładne to trzeba podjąć odpowiedzialną decyzję i uśpić je u lek. weterynarii. Zdrowe maluchy są "jędrne", mają silny apetyt i nie mają trudności ze ssaniem matki. Schemat prawidłowego rozwoju wygląda następująco:

6-12 dzień - kocięta stopniowo otwierają oczy, w tym czasie są one zawsze niebieskie
22 dzień - kotki zaczynają chodzić
23-24 dzień - wykonywane są pierwsze samodzielne zabiegi toaletowe
28 dzień - podejmowane są pierwsze próby wspinaczki i wydostania się z legowiska
35 dzień - kocięta zaczynają się bawić ze sobą.

Karmiąca kocica ma ogromne zapotrzebowanie na energię i wymaga dużych ilości wysokowartościowego pokarmu. Aby zapobiec kłopotom z trawieniem dzienną dawkę pokarmową należy podzielić na kilka mniejszych. Podawany pokarm powinien być wilgotny, zbyt gęsty można rozrzedzić bulionem. Dobrze jest podawać dodatkowa preparaty witaminowo-mineralne. Ilość podawanego pokarmu może wzrosnąć nawet 4-krotnie do podawanego normalnie. Dobrymi pokarmami są: wysokiej jakości pokarmy z puszki, surowe mięso wołowe i serca, nieduże ilości wątroby np. drobiowej. żółtko jaj, ryby, warzywa gotowane, płatki owsiane.

Przez pierwsze 3 tygodnie życia młode odżywiają się jedynie mlekiem matki które jest bogate w składniki pokarmowe i zaspokaja wszystkie wymagania szybko rosnących maluchów. W ciągu 9 dni powinny one podwoić swoją wagę urodzeniową. W przerwach między jedzeniem śpią. Przez cały czas należy dbać o czystość w legowisku. Mimo iż kocica zjada wszystkie wydzieliny swoich dzieci, to i tak co kilka dni należy dyskretnie wymienić wyściółkę. Młode kotki nie potrafią chować pazurków i trzeba zadbać by nie zaplątały się w nią. Doskonałym materiałem jest gruba warstwa gazet. Gdy od porodu minie ok. 4 tygodni maluchy zaczynają przejawiać zainteresowanie światem zewnętrznym. Próbują biegać i skakać, na początku wygląda to nieporadnie i zabawnie, jednak szybko nabierają wprawy i już wkrótce wszędzie jest ich pełno. Są bardzo ciekawskie i ruchliwe. W tym czasie grozi im wiele niebezpieczeństw i dlatego musimy z ich otoczenia zabrać wszelkie groźne przedmioty którymi mogą się skaleczyć, połknąć lub zatruć. Zabezpieczamy przewody elektryczne, usuwamy trujące rośliny i sprawdzamy czy nie ma miejsc w których wszędobylskie stworzenia mogłyby utknąć. Jeśli tylko kocięta zaczną opuszczać legowisko, należy w pobliżu niego ustawić kuwetę o niskich ściankach. Powinna być wypełniona czystym, drobnym piaskiem. Maluchy szybko zrozumieją do czego służy to miejsce. Od 3 tyg. życia należy zacząć dokarmiać kotki, odciążając kocicę. Jako pierwszy pokarm może służyć letnia zupa składająca się z ugotowanych płatków owsianych wymieszanych z tłustym mlekiem lub odżywką dla ludzkich dzieci. UWAGA: w żadnym wypadku nie należy dodawać cukru! Po kilku dniach można dodać kilka kawałków pokarmu dla kociąt z puszki. Z każdym dniem zwiększamy tę ilość. Stopniowo dodajemy do diety małe kawałki mięsa, żółtko jaja, kawałeczki ryb, ugotowane warzywa, wątróbkę i kilka kropli tranu. W 4 tygodniu należy kotki odrobaczyć specjalnym lekiem w poście. W 8 tygodniu życia kotka odstawia dzieci od sutków. W tym czasie karmimy je kilka razy dziennie. Matka i dzieci powinny mieć osobne miski na pokarm, gdyż kotka mogłaby wyjadać ich porcje. Przez cały czas kocia rodzina powinna mieć dostęp do świeżej wody. Jedzenie musi być urozmaicone, gdyż koty w młodym wieku nabierają silnych nawyków żywieniowych, i te karmione jednostajnie, przyzwyczajone do jednego pokarmu odmawiają później przyjmowania innego, co jest niezdrowe i kłopotliwe dla przyszłego właściciela.

Zdrowe, odpowiednio karmione 2 miesięczne koty są pełne energii, ciągle się bawią, nie mają problemów z poruszaniem się i są wiecznie w ruchu, chyba że właśnie odpoczywają po wyczerpującej walce z rodzeństwem. Gdy kotki mają 9 tygodni należy je zaszczepić. Drugą dawkę szczepionki poda już nowy właściciel, o czym należy go poinformować. 10 tygodniowe koty są na tyle samodzielne że mogą już trafiać do nowych domów. Jest to bardzo przykra chwila tak dla ludzi jak i zwierząt, jeśli jednak zapewniliśmy naszym kociętom dobrych i odpowiedzialnych właścicieli to możemy być spokojni o ich los. A i one po kilku dniach zapomną o bólu rozstania. I jedynie przy pewności, że właśnie w taki sposób wkroczą w nowe życie, możemy zdecydować się na ich przyjście na świat.

KOT A DZIECI, INNE ZWIERZĘTA I WAKACJE

Jeśli w domu są małe dzieci, to przed wprowadzeniem do niego nowego domownika, musimy wytłumaczyć im że kot to nie zabawka i potrafi to udowodnić. W przeciwieństwie do większości psów które pozwalają się maltretować przez dzieci, koty jeśli nie mają drogi ucieczki potrafią dotkliwie podrapać. Jeśli maluch często ubiera zwierzaka w ubranka, ciągnie za ogon i głośno przy tym krzyczy, to wywołuje w kocie niechęć do siebie i po pewnym czasie będzie on uciekał jak najdalej od małego Pawełka, a złapany nie zawaha się użyć zębów i pazurów. Dziecko powinno nauczyć się bezpiecznych zabaw z kotem, są to np. rzucanie wełnianej kulki lub papierka na nitce. Powszechnie wiadomo że dzieci dorastające wśród zwierząt są bardziej wrażliwe, pełne zrozumienia i uczuć. Dlatego nie należy im zabraniać tych kontaktów. Oczywiście kot nie może w domu służyć jako przedmiot dydaktyczny, powinien być pełnoprawnym członkiem rodziny. Zadaniem dorosłych jest dopilnowanie bezpieczeństwa obu stron. Jeśli do domu w którym jest kot trafia niemowlę powinniśmy wykazać się delikatnością i wyczuciem. Zwierzę na pewno będzie zainteresowane płaczącym zawiniątkiem. Pierwszą czynnością jaką wykonamy powinno być pokazanie mu jego zawartości i pozwolenie na dokładne obwąchanie. Przez pewien czas nie należy pozostawiać sam na sam dziecka i kota, a w czasie kontaktu obserwować zachowanie zwierzęcia. Jeśli nie wykazuje agresji ani zbytniego zainteresowania to sytuacja została opanowana.

Trochę inaczej sytuacja wygląda w przypadku innych zwierząt domowych. O ile dobrze wiadomo jak bardzo kot potrafi zaprzyjaźnić się z psem, o tyle w przypadku mniejszych zwierząt często instynkt bierze górę nad wychowaniem. Wszystko zależy od charakteru i temperamentu kota. Znam kotkę która dzieliła dom z białą myszką. I o dziwo gdy myszka była wypuszczana na dywan, to kotka uciekała na balkon i tylko czasem wyglądała, czy straszny potwór jest jeszcze na wolności. Myszka zeszła z tego świata w sposób naturalny, ku radości drapieżnika. Z kolei moja kotka ma wielką ochotę na upolowanie domowych królików które dorównują jej wagą. Wychowywała się razem z nimi, często śpiąc w ich klatce. Tak było dopóki była wielkości pięści i nie miała szans, gdy dorosła rozpoczęła polowania. Dostarcza to emocji obu stronom: kot może czatować i skakać na nieostrożną zdobycz; króliki które mają zawsze otwartą klatkę, wychodzą z niej ostrożnie, i powoli kicają rozglądając się dookoła. Jeśli kota nie ma w pobliżu, bo np. śpi, wtedy skaczą i bawią się dopóki nie pojawi się na horyzoncie. W takim wypadku albo powoli wracają do klatki, albo atakują same! Czasem wygrywają one a czasem kot. Na szczęście nie robią sobie żadnej krzywdy, a nawet chyba się lubią. Jeśli jednak mamy w domu mniejsze zwierzęta to powinny być one odpowiednio zabezpieczone, a wypuszczane jedynie pod uważną kontrolą. Podobnie ma się sprawa z rybkami akwariowymi, jeśli dobrze przykryjemy zbiornik, to nic im nie grozi.

Decydując się na posiadanie kota, podobnie jak każdego innego zwierzęcia, musimy zadać sobie pytanie: co z nim zrobimy w czasie urlopu. Zabranie go ze sobą nie jest wskazane. Koty są bardzo przywiązane do miejsc w których żyją i nie lubią zmian, dlatego taka wyprawa wiąże się z dużym stresem. Sama podróż będzie bardzo uciążliwa, a i na miejscu z pewnością nie będziemy mu mogli poświęcić zbyt dużo czasu. Poza tym nie znając otoczenia, może się zgubić i nie odnaleźć drogi powrotnej. Najlepszym wyjściem jest znalezienie kogoś, kto podczas naszej nieobecności będzie karmił kota w jego własnym domu. Możemy też dać go na przechowanie do znajomego którego kot lubi i zna. W sytuacji kryzysowej istnieją hotele dla zwierząt. W naszym kraju, niestety, po każdych wakacjach liczba bezdomnych zwierzą drastycznie się zwiększa, co nie świadczy dobrze o naszej narodowej kulturze. Nikt nie powinien tłumaczyć się że kot zawsze sobie poradzi. Niestety, najczęściej nie potrafi on polować, odżywia się tym co znajdzie lub nic nie je, a szukając drogi do domu, często kończy swą podróż pod kołami samochodu.

NASZ KOT SIĘ STARZEJE


Koty charakteryzują się tym że, o ile nie przeszły wcześniej poważnych urazów lub chorób, zachowują sprawność do późnej starości. Są zdolne do skutecznego polowania, a kotki jeszcze rodzą. Właściwie trudno określić wiek dorosłego, zadbanego kota. Rekordowe osobniki dożywały ponad 30 lat, jednak średnio 15letni kot uznawany jest za starego. Dla porównania koty dzikie żyją średnio 3 lata. Giną wskutek chorób, wypadków, nie przeżywają zimy. Jeśli nasz kot skończył 10 lat, to jedyną rzeczą którą powinniśmy zmienić w jego życiu jest dieta. Starszy kot wymaga pokarmu lekkostrawnego ze zwiększoną zawartością błonnika. Można podawać specjalny pokarm dla starszych zwierząt. Ułatwi to nam życie, a kotu zapewni odpowiednią zawartość składników pokarmowych. Podawanie dodatkowo sporych kawałków ugotowanego mięsa wołowego zapewnia rozrywkę i pomaga oczyścić zęby. Jeśli mamy taką możliwość, to co pół roku należy wykonywać profilaktyczne badania. Pozwoli to wykryć ewentualne choroby zanim pojawią się pierwsze objawy. Starsze koty często cierpią na nadwagę, w takim przypadku należy zmniejszyć racje żywieniowe przy jednoczesnym prowokowaniu do ruchu, np. wspólnej zabawy. W miarę upływu kolejnych lat koty uspokajają się, wyciszają, przedkładając spokojny sen nad szaleństwa i długie wędrówki. Jeśli zapewnimy naszemu małemu przyjacielowi spokój, ciepło i odpowiednią opiekę, to prawdopodobnie będzie nam towarzyszył jeszcze wiele lat. Niestety, czasem trzeba podjąć bardzo trudną decyzję. Koty, szczególnie te starsze, są podatne na wiele chorób. Jeśli nasz ciężko zachoruje, a nie ma szans na wyleczenie lub złagodzenie cierpienia, wtedy trzeba wezwać lekarza weterynarii który delikatnie wykona zastrzyk, po którym zwierzę uśnie snem z którego już się nie obudzi. Jesteśmy mu to winni za lata przyjaźni i wspólnego życia

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 27 minut