profil

Droga do wiedzy Marcina Borowicza i Andrzeja Radka.

poleca 85% 1190 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

Droga do wiedzy Marcina Borowicza i Andrzeja Radka.


Zdobycie wykształcenia w czasach, gdy Polska znajdowała się pod zaborami, nie było rzeczą łatwą. Naród polski przeżywał wtedy szczególnie trudny okres swoich dziejów.
Na ziemiach polskich pod zaborem rosyjskim językiem urzędowym stał się język okupanta. Rząd zaborczy szczególnie surowo karał za wszelkie przejawy polskości.
Społeczeństwo biernie pogodziło się z losem z powodu braku wiary w możliwość odzyskania niepodległości. Rząd rosyjski postanowił zrusyfikować polską młodzież. Chciano, aby młodzi Polacy znienawidzili Polskę, odrzucili polską kulturę, tradycję i wiarę katolicką. Mieli pokochać Rosję i poczuć się Rosjanami. Przed każdym kto pragnął rzetelnej wiedzy o Polsce stało wiele trudności do pokonania.
Losy takiej młodzieży przedstawił Stefan Żeromski w swej powieści „Syzyfowe prace”.
Główny bohater- Marcin Borowicz jest typowym przykładem dziecka, któremu przyszło zdobywać wykształcenie w tych trudnych czasach.
Bohater wyrósł w domu zubożałej rodziny szlacheckiej, której majątek został skonfiskowany po powstaniu styczniowym. Pomimo ciężkiej sytuacji materialnej rodzice postanowili zapewnić mu wykształcenie. Ponieważ nie było ich stać na opłacenie lepszej szkoły, edukacja Marcina zaczęła się od państwowej szkoły we wsi Owczary, gdzie pod okiem nauczyciela Wiechowskiego dzieci w różnym wieku uczyły się w jednej klasie. Takie warunki nie mogły zapewnić wysokiego poziomu nauczania. Marcin pobierał również prywatne lekcje u Wiechowskiego, ale niewiele mogło to zmienić, ponieważ był on zagorzałym rusyfikatorem.
Po skończeniu szkoły w Owczarach rodzicom Marcina udało się umieścić syna w gimnazjum w Klerykowie. Warunkiem przyjęcia do klasy wstępnej była łapówka dla Majewskiego, jednego z nauczycieli. Po przyjęciu do szkoły chłopiec zamieszkał na stancji u "Starej Przepiórzycy".
Marcin znalazł się w nieprzyjaznym otoczeniu. Nauka odbywała się oczywiście po rosyjsku, a uczniowie często byli upokarzani na różne sposoby. Wszelkie przejawy polskości były tępione z całą surowością. Kwitło donosicielstwo. Zdarzyło się, że jeden z "kolegów" doniósł na Marcina, ponieważ mówił w szkole po polsku. Szczególnie narażeni na złośliwości ze strony nauczycieli byli uczniowie z rodzin ubogich. Musieli znosić wiele docinków również ze strony kolegów.
Borowicz początkowo był dość podatny na działania rusyfikacyjne. Ulegał iluzji, jaką tworzył przed nim inspektor Zabielski, dawał się wciągnąć w życie Rosjan, w spotkania towarzyskie, wyjścia do teatru. Gdy na jednej z lekcji Walecki, kolega Marcina, zaprotestował w imieniu całej klasy przeciwko wypowiedzi nauczyciela, który szkalował katolickie zakonnice, Marcin stwierdził, że nie upoważnił kolegi do mówienia w swoim imieniu. Postępek Marcina świadczył o tym, że nie czuł przynależności do narodu polskiego. Bohater powoli ulegał rusyfikacji.
Jednak wraz z upływem czasu światopogląd Marcina zmieniał się. Zaczął dostrzegać zakłamanie, obłudę i wewnętrzną pustkę świata, w który chcieli go wciągnąć inspektor Zabielski i dyrektor szkoły. Przełomem była lekcja języka polskiego, podczas której Zygier wyrecytował po polsku „Redutę Ordona” Adama Mickiewicza. W życiu Marcina nastąpił moment „oświecenia”. W jednej chwili wyraźnie dostrzegł kim jest. Nie zrozumiałby, że jest Polakiem, gdyby nie jego wrodzona wrażliwość i inteligencja. Dzięki temu uniknął wyparcia się swego pochodzenia i przynależności narodowej.
Od ósmej klasy gimnazjum uczniowie, w tym Marcin, spotykali się potajemnie, aby czytać polskie książki. Śledził ich nauczyciel Majewski, którego Borowicz pewnego dnia obrzucił błotem w odwecie za wszystkie wcześniejsze krzywdy i upokorzenia.
Po skończeniu ósmej klasy Marcin zdał maturę, co stanowiło dowód otrzymania wykształcenia i przepustkę do świata inteligencji.
Dużo trudniejszą drogę do wiedzy musiał pokonać Andrzej Radek. Bohater ten pochodził z biednej rodziny chłopskiej. Początkowo nic nie wskazywało na to, że chłopiec zdobędzie wykształcenie. Jednak dzięki pomocy miejscowego korepetytora- Paluszkiewicza, który uczył we dworze i bardzo zaprzyjaźnił się z Andrzejem, mógł on zdobyć podstawy wiedzy, umożliwiające dalszą edukację. Po śmierci nauczyciel pozostawił dla Andrzeja pewną sumę pieniędzy, która miała być przeznaczona na naukę.
Chłopiec z niezwykłym uporem pokonywał kolejne szczeble na drodze ku wiedzy. Znosił głód i biedę. W końcu pieszo wyruszył do gimnazjum w Klerykowie. Cały czas sprzyjało mu szczęście, które nie opuściło go również tutaj. W zamian za korepetycje znalazł stancję i wyżywienie u państwa Płoniewiczów. Musiał jednak niezwykle ciężko pracować, aby się utrzymać i osiągać jednocześnie dobre wyniki w nauce. W dzień przez wiele godzin udzielał korepetycji, by noce poświęcać na naukę.
Wiele upokorzeń musiał znosić w szkole, gdzie śmiano się często z jego chłopskiego pochodzenia i sposobu mówienia. Czuł się tu bardzo samotny i stronił od towarzystwa kolegów, którzy docinali mu na każdym kroku. Hardy, ale opanowany Radek starał się nie zwracać uwagi na zaczepki. Raz tylko, na matematyce, zdenerwował się po złośliwej prowokacji Tymkiewicza tak bardzo, że uderzył go w twarz. Wyrzucony ze szkoły rozpaczał głęboko, jak człowiek, który stracił sens i cel życia. Na szczęście Marcin Borowicz wstawił się za nim i Andrzej mógł wrócić do klasy (w tym miejscu łączą się życiowe drogi bohaterów).
Wiadomości wyniesione z Progimnazjum Pyrzogłowskiego odbiegały od poziomu ówczesnej wiedzy, nawet w Klerykowie. Wrodzona inteligencja Jędrka i chłopski upór pozwoliły, by szybko nadrobił braki i stał się bardzo dobrym uczniem. Najczęściej był głodny, zmęczony i niewyspany. Znajdował jednak jeszcze czas na czytanie książek, które znalazł w szafce stojącej w jego pokoju. Dzieła literatury polskiej: Kochanowskiego, Mickiewicza, Słowackiego ukształtowały jego tożsamość narodową i uodporniły na wszelkie zabiegi rusyfikacyjne.
Andrzej Radek stanowi dowód na to, że silna wola połączona z ciężką pracą zwykle doprowadzą nas do obranych celów, nawet jeżeli są to cele bardzo ambitne. Z determinacją i samozaparciem dążył do odkrywania tajników wiedzy, co pozwoliło mu ostatecznie zdać maturę w Klerykowie i dało przepustkę do lepszej przyszłości.
Drogi życiowe Marcina Borowicza i Andrzeja Radka różnią się pod wieloma względami. Łączy ich jednak niesamowita chęć zdobywania wiedzy, przynależność do konspiracji oraz poczucie polskości. Różnice w postępowaniu bohaterów wynikały z przynależności do różnych warstw społecznych. Marcin pochodził z rodziny szlacheckiej, która choć była zubożała, to jednak potrafiła mu zapewnić dużo lepsze warunki do nauki niż te, które miał Andrzej. Chłopiec musiał zapracować sam na wszystko co osiągnął, niezwykle rzadko korzystając z pomocy innych ludzi. Drogi życiowe Marcina i Radka łączą się, kiedy chłopcy zostają przyjaciółmi.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut

Teksty kultury