profil

Analiza interpretacyjna wiersza Adama Mickiewicza pt. "Burza".

poleca 85% 702 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Cykl osiemnastu "Sonetów krymskich" został napisany przez poetę epoki romantyzmu, jaki był niewątpliwie Adam Mickiewicz. Wśród nich znalazł się utwór pt. "Burza", który jak się okazuje, jest refleksją autora nad jego morska podróżą i tym, co wydarzyło się podczas niej. Przedstawił on w nim obraz romantyczny w postaci widoku tonącego statku, znajdującego się na wzburzonym morzu w czasie burzy. Zatem czy przedstawiony w utworze krajobraz jest typowym krajobrazem romantycznym?
Osobą mówiącą w tym wierszu jest sam poeta, będący jednym z uczestników wyprawy po morzu. Znalazł się on w sytuacji, gdy na otwartych wodach jego oraz innych podróżnych napotkała straszliwa burza, niosąc ze sobą strach i spustoszenie. Już pierwsza zwrotka ukazuje dramatyczną scenę walki człowieka z potężnym żywiołem, który niszczy wszystko na swojej drodze. W pewnej chwili wichura uderza w okręt, zdziera żagle, wzburzone fale zaczynają rzucać statkiem na wszystkie strony, sprawiając, że liny wyślizgują się marynarzom z rąk. W ostatnich promieniach zanurzającego się w morzu słońca, wśród chaosu i zamieszania na szczątkach roztrzaskanego statku toczy się walka o życie między tracącymi nadzieję ludźmi a niezniszczalną siłą natury. Kataklizm ten został przedstawiony w sposób literacki za pomocą krótkich wypowiedzi i wyliczeń czynności: "zdarto żagle, ster prysnął, ryk wód, szum zawiei, (...) wicher z tryumfem zawył." Trwogę podróżujących i zmagania załogi ze śmiertelnym niebezpieczeństwem poeta przekazuje stosując krótkie, najczęściej pourywane zdania i równoważniki. Obraz pełen dynamiki poprzez nagromadzenie czasowników, doskonale oddaje realia i powagę sytuacji opisanej w wierszu.
W drugiej części Mickiewicz opisuje spienione morskie fale, które z ogromną siłą uderzają w płynący okręt. Pojawia się tutaj "jenijusz śmierci", który "jak żołnierz szturmujący w połamane mury", pełny mocy odważnie kroczy do przodu. Nic nie jest w stanie go powstrzymać. Świadomi zagrażającego im niebezpieczeństwa, a także prawdopodobnie pewni nadchodzącej śmierci, ludzie są bezradni wobec niesamowitego żywiołu. Przyroda, tryumfująca nad człowiekiem, ukazuje swoje oblicze – potężne fale są jak „mokre góry, wznoszące się piętrami z morskiego odmętu".
Zwrotka trzecie oraz czwarta to przedstawienie ludzkich reakcji w sytuacji ostatecznego zagrożenia życia, które wydawać by się mogło, powinny być do siebie bardzo zbliżone. Tymczasem ludzie na pokładzie przyjmują to niebezpieczeństwo na różne sposoby, „leżą na pół martwi”, wiedząc o nadejściu śmierci, żegnają się ze światem i swoimi współtowarzyszami. Część z nich, nazwałbym garstką naiwnych optymistów, modli się o nadejście cudu. Jednak wśród tych wszystkich osób wyróżnia się jeden podróżny, który zachowuje całkowitą obojętność wobec zaistniałej sytuacji. Nie odczuwa lęka tak, jak inni. Postawa ta nie wynika jednak z dużej odwagi, co z nieszczęścia, jakiego zaznał ten człowiek. Siedzi „w milczeniu na stronie” i nawet w takim momencie, wnikliwie przygląda się rozgrywającym scenom. Nie rozpoznaje w żadnym z podróżnych nikogo znajomego. Jest apatyczny, zamyślony i najprawdopodobniej zdesperowany. Możliwe, że jego dotychczasowe życie było nieszczęśliwe, stało mu się obojętne, bez znaczenia, pozbawione sensu, ponieważ był samotny, nie miał nikogo bliskiego, z kim mógłby się pożegnać w tych ostatnich chwilach. Pozbawiony wiary i siły, nie boi się śmierci i nie zastanawia się nad życiem doczesnym, ale nad tym, co czeka go po śmierci.
Doskonałym porównaniem obrazu ukazanego w tym dziele, jest zestawienie go z malowidłem Caspara Davida Friedricha pt. "Zatonięcie statku Nadzieja". Dlaczego akurat ten obraz? Ponieważ przedstawia on szczątki tonącego okrętu, poszarpanego przez straszną wichurę, a w tle dostrzegamy światło zachodzącego w ciemnych chmurach słońca. Również tytuł tego malarskiego dzieła bardzo dobrze odzwierciedla to, co w swoim wierszu opisuje poeta. Wiersz pt. "Burza" może przypominać scenę kresu świata, który właśnie kończył się dla podróżnych i załogi. Adam Mickiewicz zestawił w nim niszczycielską siłę i potęgę przyrody z małością i bezradnością człowieka. Ukazując postać zupełnie nie reagującą na wszystko, co działo się wokół niej, postawioną w obliczu zagrożenia dostrzegamy, że to nie wizja rychłej śmierci, lecz prawdziwa samotność i nie chęć do życia jest najgorszą klęską, jaka może nas spotkać. Bo kiedy nie ma się dla kogo żyć, kiedy nie ma się z kim porozmawiać, pomilczeć, pożartować, wszystko traci swój sens. A wtedy nie straszna nawet śmierć.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury