profil

Czarownice i wróżki w Goffryd albo Jerozolina wyzwolona

poleca 85% 113 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Swego rodzaju osobliwością w wierzeniach ludowych była postać czarownicy. To istota pół demoniczna, wywodząca się z ludzi żywych,
a jednocześnie należąca do świata demonów. Posiadała umiejętność posługiwania się czarami, była wspólniczką złych mocy i powierniczką szatana. Poza tym, że czarownice potrafiły leczyć zajmowały się głównie szkodzeniem zdrowiu, sprowadzaniem na ludzi chorób, a nawet śmierci. Miały również umiejętności rzucania czaru Spieces Amatoria czyli „zadawały” lub „odbierały” miłość, nakłaniały mężczyzn do lubieżności.
W Goffred albo Jerozolima wyzwolona T. Tassa takim czarem posługuje się Armida, która rzuca urok na rycerzy chrześcijańskich by doprowadzić do ich skłócenia i buntu przeciwko Goffredowi. Czarownice widziano przeważnie w kobietach starszych, choć z czasem również w ich córkach, młodych dziewczynach-zielarkach, znachorkach.
Jednak nieliczni tylko autorzy, a w ślad za nimi artyści, byli zdania, ze czarownica może być młoda i ponętną, a tym samym bardziej atrakcyjną dla szatana, który ją uwodził. Koncepcje te zwalczali katolicy, obawiając się, że trwałe skojarzenie piękna i czarnoksięstwa może stać się zachętą do konwersji na tę herezję. Czarownica zatem to szpetna starucha w czarno nakrapianym kapeluszu, zgarbiona, wsparta na lasce, bezzębna, o głęboko osadzonych oczach , z członkami powykręcanym od paraliżu.
W „Jerozolimie wyzwolonej” występuje jednak postać czarownicy o wyglądzie znacznie odbiegającym od typowych wyobrażeń. Armida to siostrzenica panującego w Damaszku sławnego czarownika Hidraota, przez którego została wysłana do obozu chrześcijańskiego, by uwieść wszystkich rycerzy i doprowadzić do ich klęski w walce z poganami. Armida to piękna młoda dziewczyna o złotych kręconych włosach i rumianej twarzy.

Warkocz miała złoty, co czasem przechodzi
Blaskiem przez rąbek (…)
Włos z przyrodzenia ukędzierzawiony,
Puszczony na wiatr, w pierścienie się wije, (…)
Twarz miała, jako kiedy kto gładzony
Rumianą różą słonowy ząb zmyje;
Ust - jako godne- nigdy nie pochwalem :
Przechodzą piękne rubiny z koralem.
Śnieg biały z piersi i z szyje wynika.

Według wyobrażeń czarownice potrafiły metamorfozować w młode niewiasty, bądź przybierać postać dowolnie wybranych zwierząt. Armida również osiadała zdolność metamorfozy, jednak zupełnie inną. Z pięknej kobiety zmienia się w straszliwego demona o stu ramionach.

Tak się odmieniła:
Członki, twarz miąższą (rzecz trudna do wiary!)
Wziąwszy, pierwszą płeć i gładkość zgubiła
I olbrzymem się dziwnie wielkim stała,
A sto rąk – jako Bryjareus – miała.
Pięćdziesiąt tarcz ma i mieczów, którym
Grzmi po powietrzu i ramiony miece;

Armida posiadała również umiejętność odprawiania czarów i zaklęć. Trzymając rózgę w jednej ręce a magiczną księgę w drugiej rzucała klątwy. Jednego z rycerzy zmieniła w rybę. Innym groziła natomiast, pozamienia ich w drzewa, kamienie, zwierzęta jeśli nie zbuntują się przeciwko Goffredowi. Wiedźma wyczarowała również dla swojego ukochanego Rynalda piękny , wiecznie kwitnący ogród, w którym kolorowy ptak śpiewał, rymując ludzkimi sowami, a wszystkie zwierzęta pałały do siebie miłością. Gdy jej ukochany ucieka od niej zrozpaczona i rozgniewana czarownica rzuca nań klątwy, kreśli krzyże, zatrzymuje bieg gwiazd i budzi umarłych z grobu. Czarownicom przypisywano również wywoływanie burz gradowych, susz lub ulew i występowania koryt rzek, powodowanie klęsk nieurodzaju oraz plag przeróżnych szkodników. Armida w przypływie gniewu po stracie kochanka powoduje, że słońce staje się blade, a niebo zachodzi chmurami. Wywołuje huraganowy wiatr i trzęsienie ziemi. Czarownica zamienia swój wspaniały zamek oraz ogród w ruinę, wsiada na wóz i wzlatuje w powietrze. Armida była chytra i przebiegła, potrafiła śmiać się bądź płakać na zawołanie, mamiąc tym wrażliwych żołnierzy chrześcijańskich, których rozkochała w sobie i doprowadziła do ich zniewolenia. Pragnęła być kochana przez wszystkich , jednak sama pałała do nich nienawiścią. Odmienia ją miłość do Ronalda. Podczas walki z nim sprawia, że wypuszczane przez nią strzały omijały ukochanego. Mimo tego, że Armida poprzysięgła sobie zemścić się na nim za to, że ją opuścił, jednak nie jest w stanie go skrzywdzić. Ostatecznie pod wpływem ogromnego uczucia jakim darzy Ronalda zgadza się na przyjęcie chrztu świętego.
W „Jerozolimie wyzwolonej” pojawia się również postać kobiety, która może być utożsamiana z czarownicą pod względem wyglądu. Jest nią Alekto - doradczyni Sułtana.

A wtem Alekto przedeń się stawiła
W zawoju, u męża starego osobie:
Twarz chudą i skroń zmarskami okryła,
Do kostek miała deliją na sobie.
Wąsa nic, tylko brodę ogoliła,
Z wypustów ręce ukazała obie;
U boku sajdak z krzywą szablą miała,
A w prawej ręce łuk cięgły trzymała.

Mimo, że w epopei nie ma wzmianki o tym, że Alekto jest czarownicą jednak posiada również dziwne czarodziejskie moce miotania jadem oraz znikania wraz z podmuchem wiatru.
Zielarki z znachorki, czyli wiedźmy posługujące się białą magią były zwane wróżkami. Magia uzdrawiająca, naturalna wynikała ze znajomości tajemnic przyrody. Do postaci wróżki w Goffryd albo Jerozolima wyzwolona można zaliczyć Erminę . Dziewczyna znała się na ziołolecznictwie, miała dar leczenia śmiertelnych ran, oraz uśmierzania bólu.

A iz od matki wzięła i wiedziała,
Jaką moc w sobie wszystkie zioła moją,
I słowa pewne, i rymy umiała,
Które naiwiętsze bole uśmierzają

Za pomocą ziół i zaklęć uleczyła ciężko rannego Tankreda, który ledwo uszedł z życiem w walce z Argantem. Uczuciowa i dobra wróżka Ermina przybiera również postać mściwej czarownicy, gdy jest zmuszona do uleczenia ran Arganta. Zamierza otruć go jadowitym zielem i sprawić by uzdrawiające zaklęcia straciły moc. Jednak nie czyni tego, ustrzega się od czarnej magii pomimo tego, ze źle życzy nieprzyjacielowi.
W epopei występują również czarowników , magów. Jeden z nich to Hidraot – wuj Armidy, który znał się na czarnej magii, , składał również ofiary diabłom. To za jego rozkazem Armida rozkochuje w sobie żołnierzy Goffreda. Drugim czarownikiem, magiem jest Izmen sługa Sułtana Solimana. Ma on zdolność przepowiadania przyszłości , tak więc można go bardziej zaliczyć do grona wróżbitów. Przepowiada Sułtanowi:

Nim stokroć koły rok zbieży lotnemi,
Będzie mąż jeden z Azyjej panował,
Który ją dzieły izdobi wielkiemi
I w płodnem będzie Egipcie królował,(…)
I kiedy się wytchnie od wojennej chwile;
Ten chrześcijańskiej ciężki będzie sile

Izmen ma na myśli Sułtana Saladyna, który w roku 1187 odbił Jerozolimę z rąk krzyżowców. Czarownik potrafi również zwoływać czarty i czarownice, które miały opętać las, gdzie chrześcijanie rąbali drzewo na budowę machin wojennych.
Izmen posiadał również wiedzę astrologiczną, którą wykorzystuje dając wskazówki królowi by skrył się w cieniu, a wrogowie ustawieni w szczerym polu, osłabną z gorąca i nie będą zdolni do walki.

I to wiem, że (…)
Mars z Słońcem niedługo usiędzie
I społem we Lwie złączy się na niebie.
Zaczem gorąca wielkie będą wszędzie.
(…)ich w suchem polu położeni
Nieprzyjaciele słabi nie wytrawją.

W epopei Torquata Tassa zatytułowanym „Goffred albo Jerozolima wyzwolona” występuje wiele odmian czarownic. Czarownice sensie historyczno- archetypicznym, czyli kobiety czczące diabła i rzucające czary - są to wiedzmy wywołane przez Ismena, które miały opętać las, by odstraszyć chrześcijan. Drugi rodzaj to czarownice i czarownicy w sensie antropologicznym, którzy rzucają szkodliwe czary , wrogich społeczeństwu. Należą do nich Armida i Izmen. Występują również czarownice w sensie „ezoterycznym” czyli wróżki uzdrowicielki, które używają białej magii ,ziół i zaklęć leczniczych.

Przypisy

R. Hoppe Robbins, Encyklopedia czarów i demonologiimar , tłum. Marek Urbański , Warszawa 1998, s.47.

Tamże. s. 50.

T. Tasso, Gofred albo Jeruzalem wywolona, tłum. Piotr Kochanowski, Wrocław 1951, ss. 112-113.

Tamże. s. 576.

Tamże. s. 286.

Tamże. s.192.

Tamże. s. 327.

Tamże. s. 420.

R. Hoppe Robbins, Opti. cit., 51.

________________________________

Bibliografia

R. Hoppe Robbins, Encyklopedia czarów i demonologiimar , tłum. Marek Urbański , Warszawa 1998.

T. Tasso, Gofred albo Jeruzalem wywolona, tłum. Piotr Kochanowski, Wrocław 1951.




K.W.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut

Teksty kultury