profil

Książki na bezsenność

poleca 86% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Książki na bezsenność. Od małego byłam wychowywana, że po zachodzie słońca bądź przy sztucznym świetle nie powinno się czytać. Mama zawsze krzyczała na mnie, kiedy czytałam książkę leżąc w łóżku. Tłumaczyła mi, że to psuje mój wzrok i że miałam cały dzień na czytanie. Tak mi już zostało. Jednak pamiętam, że nawet niedawno zdarzyło mi się zasnąć nad książką od fizyki. Równie nudną książką jest podręcznik do historii mojego brata. Jest on młodszy ode mnie, więc ja, jako jego starsza siostra czasami wyjaśniam mu to, czego nie rozumie. Często mam z tym problemy, gdyż lektura jest wyjątkowo trudna. Trzeba się samemu domyśleć, o co w tym wszystkim chodzi. Serdecznie polecam również osobom cierpiącym na brak snu Krzyżaków. Ja na samą myśl o tych jakże ciekawych 2 tomach ziewam. Chociaż podręcznik do fizyki (szczególnie dział o Dynamice) zajmuje czołowe miejsce w moim zestawieniu nudnych książek, które wygląda tak:

1 Podręcznik do Fizyki
2 Krzyżacy
3 Balladyna
4 Antygona

Na pewno wiele osób się ze mną nie zgodzi, ale ile osób tyle zdań na każdy temat. Gdy pytałam się koleżanek i kolegów w szkole o książki na bezsenność zaczęli mi wymieniać książki, które ich wciągnęły i zafascynowały. Nie rozumiem ich, przecież gdy cos jest ciekawe, to w jaki sposób ma nas to zmusić do zaśnięcia ? No cóż, tak bywa. Rzadko czytam książki. Szczerze mówiąc wolę oglądać telewizję. Wiem, że to nie jest dobre, ale nic na to nie poradzę, tak już mam. Lektura musiałaby być bardzo specyficzna, żebym ją z chęcią przeczytała. Weźmy za przykład książkę Mały Książe. Na pierwszy rzut oka – bajeczka dla przedszkolaków. Dopiero podczas czytania tej książki odkrywamy co tak naprawdę jest w życiu ważne. Innym przykładem mogą być „Medaliony” Zofii Nałkowskiej. Nie wyobrażam sobie że mogłabym przed snem czytać o tym, jak zabijano ludzi i robiono z ich tłuszczu mydło. Sądzę, że wtedy na pewno bym nie zasnęła, chociaż książka trzeba przyznać jest niesamowita. Szkoda tylko, ze prawdziwa. W ostatnim czasie głośno też było o ,,Kodzie Leonarda Da Vinci” Dona Browna. Zupełnie nie rozumiem tej afery. W końcu każdy chrześcijanin z prawdziwego zdarzenia nie uwierzy, że potomek Chrystusa jest wśród nas. To tylko fikcja literacka, chociaż poparta sensownymi argumentami. Książka ciekawa, przynajmniej dla mnie. Krytycznym okiem pokazuje nam, czym tak naprawdę jest Kościół.

Podsumowując, nie cierpię na bezsenność, gdyż każdy dzień niesie ze sobą nowe doświadczenia i ja po tym wszystkim jestem bardzo zmęczona. Każdy ma inny gust. Jedni są zapatrzeni w twórczość Terrego Pratchetta, inni zaś wolą pochłaniać kilogramowe tomy Harrego Pottera. Niby jedno i drugie to fantastyka, ale. No właśnie, zawsze jest jakieś „ale”. Faktem jest to, że nie narzuca się własnego zdania innym. Więc moja rada jest tak: gnajcie do biblioteki i na samym początku wypożyczajcie książki z różnych działów tematycznych. Jak coś was zainteresuje szczególnie, powróćcie do tej półki i czytajcie te inne tytuły na niej zawarte. Miejcie prawo wyboru, nie poddawajcie się modzie na dany temat. Przytoczę jeszcze mój ulubiony cytat, którego dość skrupulatnie nadużywam:


I pomimo, że w lawinie zdarzeń jesteś tylko pyłkiem, nikt i nic nigdy nie zmusi cię, abyś myślał jak pyłek…

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 3 minuty