profil

Czy pismo jest lekarstwem na mądrość i pamięć?

poleca 86% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wśród egiptologów krąży teoria głosząca, że Wielką Piramidę w Gizie nie zbudował Cheops, ale starożytny lud atlantydów a ów faraon tylko ją przebudował. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że ta cywilizacja (o ile taka była) nie zostawiła po sobie żadnych dzieł pisanych. Ich osiągnięcia odpłynęły w niepamięć. Czy baz pisma wszystko by się tak skończyło? Czy możemy powiedzieć, że pismo jest lekarstwem na pamięć i mądrość, ale że jest także środkiem na pozostawienie po sobie świadectwa? Ja uważam, że tak – pismo jest tym lekarstwem, mającym efekty uboczne, ale przynoszące więcej pożytku niż szkód.
Primo: zapisane informacje można w każdej chwili odtworzyć i sprawdzić. Co to oznacza? Otóż rozmyślałem i doszedłem do pewnego wniosku. Ten wniosek w przyszłości może okazać się przełomowym, ale też może być bezwartościowym zlepem słów. Ale żeby przyszłe pokolenia mogły poznać wynik moich rozważań, najpierw ja muszę tę myśl utrwalić. Ktoś może powiedzieć, że w dzisiejszych czasach mogę to zrobić na wiele różnych sposobów np. nagrać na taśmę magnetofonową. Ale jeżeli jestem człowiekiem żyjącym w epoce Średniowiecznej lub Antycznej? W tych czasach nie mam do dyspozycji magnetofonów ani innych środków. Jedynymi sposobami przekazywania informacji były zapisanie jej lub zapamiętanie owej myśli. Lecz cóż będzie, jeżeli osoba, która nauczyła się tego na pamięć umrze i nie zdąży jej przekazać? Zabierze ją wtedy do grobu. Z dziełami pisanymi jest trochę inaczej. Nawet jeżeli oryginał zaginie, treść można zrekonstruować z kopii tero dzieła. W ten sposób zrekonstruowano niektóre księgi Pisma Świętego. Co do odtwarzania – pamięć ludzka to nie dysk twardy komputera. Zdarza się nam, że o czymś zapomnimy. Wtedy z pomocą przychodzą nam znaki pisma. W dowolnej chwili możemy odtworzyć to, co zapomnieliśmy. Z czasem możemy to sobie przypomnieć, ale co jeżeli dana informacja jest nam potrzebna teraz? Tu pomóc nam może tylko pismo (nie dotyczy sprawdzianów, a co za tym idzie – ściąg).
Każdy kraj ma swoje bajki i opowieści ludowe. Wielu ludzi uwielbia je czytać. No właśnie – czytać! Przecież takich opowiastek mogą być tysiące. Jeżeli chcielibyśmy poznać (bez pisma, nie czytając ich) przynajmniej połowę, mogłoby to być niemożliwe. Dlaczego? Dlatego, że nie wiadomo czy nasze babcie byłyby w stanie zapamiętać je wszystkie i czy miałyby od kogo się ich nauczyć. Pismo znosi trudny „obowiązek” uczenia się wszystkiego na pamięć (nie dotyczy zajęć w szkole), zdejmuje z naszych pleców konieczność uczenia się tych bajek, abyśmy mogli opowiedzieć je naszym dzieciom. Teraz możemy wziąć do ręki książkę i bez problemu przeczytać jej treść dziecku. Chciałbym też poruszyć inną ważną sprawę, mianowicie to, że czytając ciekawy tekst z książki popularnonaukowej, zapamiętamy więcej niż wtedy gdybyśmy uczyli się „suchych” danych na pamięć. Odpowiednio napisana książka motywuje jaj czytelników do pogłębiania swojej wiedzy z danego zakresu. Niekoniecznie musi to być podręcznik, ale też może to być zwykła powieść.
Ludzie posiadają różne zdolności – jedni doskonale malują, drudzy są świetnymi muzykami, inni doskonale liczą, a jeszcze inni bardzo dobrze i szybko uczą się interesujących ich zagadnień. W tym oceanie różnorodności znajdują się ludzie, którzy zapamiętują informację, widząc ją tzw. Wzrokowcy. Jednak jak mogą oni zobaczyć słowo? Wydaje się nam to oczywiste – zapisując je. Dzięki mogą oni ujrzeć informację i przyswoić ją. Jednak to tylko część myśli związana z tym akapitem. Chciałbym zwrócić uwagę na to, jak można zobaczyć słowo. Każdy to wie – zapisując je. Uważam pismo za jeden z największych wynalazków ludzkości. W naszym języku każdej głosce przypisaliśmy znak, który nie tylko oddaje nam jej znaczenie, ale też daje usłyszeć nam jej brzmienie. Ta głoska łączy się z innymi, tworząc wyrazy, wyrazy w zdania, zdania w akapity. W ostateczności powstają strony zapisane przez „językowe nuty”. Zwracam też uwagę, że pismo pozostawia ślad w czasie i przestrzeni. W czasie, ponieważ zostawiając zapisaną stronicę może ona przetrwać „x” lat. W przestrzeni, gdyż zapisane kartki (listy, pocztówki) przemierzają różne odległości. Ten, kto wymyślił pismo, zawarł w nim całą swoją mądrość. Wbrew pozorom nauka czytania i pisania jest bardzo trudna (pamiętamy z jakim mozołem uczyliśmy się czytać i pisać kolejne litery w alfabecie). I właśnie osoba, która „stworzyła” pismo, przeze mnie jest uznawana za geniusza. Teraz mądrość zawartą w piśmie wykorzystujemy na co dzień.
Teraz zmienię trochę podejście do tej pracy i postaram bronić swojej tezy. Ktoś mógłby powiedzieć, że zapisując informację nie próbujemy jej zapamiętać. To jest prawda, ale prawdą jest też, że przez „tłok” (ilość czynności do wykonania lub informacji do zapamiętania) możemy zapomnieć o bardzo istotnej dla nas sprawie. Na potwierdzenie przytoczę przykład z życia wzięty. Przeciętny Kowalski – uczeń gimnazjum ma 6 godzin lekcyjnych dziennie. Z każdego przedmiotu ma coś zadane: z matematyki kilka zadań, z j. polskiego pracę z tematem do wyboru, z biologii notatkę do sporządzenia, z geografii kilka zadań od strony „y” do „z” itp. Normalnie mógłby o tym nie pamiętać, a może się to dla niego źle skończyć. Wtedy z pomocą przychodzi pismo. Kowalski zapisuję sobie, co ma do zrobienia w domu, potem to odtwarza i wykonuję zadaną pracę. Ktoś powie: „No dobrze, ale to tylko jeden dzień, tyle chyba może zapamiętać.” Tak, ale jeżeli jakąś lekcję ma tylko raz w tygodniu i zapomniał lub nie zrobił zadania z braku czasu? Codziennie dochodzą nowe lekcje do nauczenia i nowe zadania domowe. Pod koniec tygodnia Kowalski miałby urwanie głowy!
„A co jeżeli powiem, że wiedzę mamy na piśmie a nie w głowie?” To też jest prawdą, ale proszę zwrócić uwagę, że pamięć ludzka jest zawodna i może z upływem czasu zniekształcać pewne fakty. Badania dowodzą, że tylko 30% tego, co umiemy (chodzi tu o wiedzę zdobytą w szkole lub na uczelni) przetrwa w odmętach naszej pamięci, ale tą część będziemy znali już do końca swych dni. Jeżeli ktoś mi nie wierzy, to przytoczę inny przykład. Znaczenia różnych słów powinny być nam znane, ale całej treści słownika wyrazów obcych nie przyswoimy sobie, „za Chiny i cały Układ Słoneczny” W takich sytuacjach warto odtworzyć sobie znaczenie danego wyrazu, jeżeli tego znaczenia nie znamy.
„No dobrze – znów usłyszę głos – ale z książek przyswajamy tylko wiedzę a nie mądrość. Jej możemy nauczyć się tylko z życia.” I to jest prawdą, ale... wszystkie „większe” religie mają swoje księgi, które uczą wiernego mądrości życiowej (np. „Koran” czy „Pismo Święte”). W takich księgach jest napisane, co mamy robić, aby dobrze nam się żyło (niekoniecznie w luksusie i bez udręk), aby przeżyć to życie w godny dla człowieka sposób.
Pismo jest wspaniałym wynalazkiem. Może pomóc nam w wielu dziedzinach nauki oraz życia. Jednak jestem zdania, że co za dużo to niezdrowo (nawet chleb w dużej ilości szkodzi). Pismo powinno pomagać i robi to, ale też zbyt często używane sprawia, że stajemy się leniwi. Tak niektórzy ludzie nie chcą zapamiętywać niektórych rzeczy, gdyż są leniwi i nie chce się im tego uczyć na pamięć. Jednak nie możemy wrzucać wszystkich do jednego worka. Właśnie dlatego będę stał za swoją tezą mówiącą, ze pismo jest i może być lekarstwem na mądrość, ale też dużo zależy od tego, w jakim celu będzie użyte. Czy dana jednostka użyje tego narzędzia po to, aby ułatwić sobie życie, gdyż nie chce się czegoś nauczyć na pamięć (np. ściąga), czy użyje jej po to, aby wspomóc swoją pamięć i pozostawić po sobię ślad dla potomności, aby młode pokolenie mogło skorzystać z czyjejś wiedzy lub odkrycia.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut

Podobne tematy