profil

Archiwum Biblioteka Muzeum

poleca 85% 383 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Problem przechowywania archiwaliów kształtował się różnie na przestrzeni ostatnich kilku wieków. We Francji do czasów Wielkiej Rewolucji archiwa traktowano jako instytucje służące utylitarnym celom właścicieli, natomiast w bibliotekach przechowywano zabytki rękopiśmienne, m.in. też archiwalia. W czasie Rewolucji Francuskiej Biuro Brakowania Akt otrzymało polecenie skierowania wszystkich materiałów archiwalnych związanych z historią nauki, literatury i sztuki do Biblioteki Narodowej. Natomiast w archiwach zaczęto gromadzić zespoły archiwalne, których twórcami były urzędy, instytucje i przedsiębiorstwa państwowe. Jednakże taki podział nie wykluczał sporów i nieporozumień między bibliotekami a archiwami. Zdarzało się bowiem, że biblioteki zbierały kolekcje archiwalne lub archiwa prywatne, nie zwracając uwagi czy wśród nich znajdują się również archiwalia urzędowe. W 1862 r. wybuchł głośny spór we Francji gdy Archives Nationales zażądało od wszystkich bibliotek wydania archiwaliów. Ostatecznie Biblioteka Narodowa wygrała spór, ale odtąd biblioteki ostrożniej przyjmowały materiały archiwalne. Pierwsze próby uzasadnienia podziału archiwaliów między biblioteki a archiwa podjął w 1890 r. niemiecki archiwista Franz von Loher w dziele „Archivlehre”. Uznał on, że archiwa powinny przekazywać bibliotekom: inkunabuły, inne stare druki, plany, mapy, roczniki, kroniki, biografie, pamiętniki, korespondencję prywatną itd. Natomiast biblioteki archiwom: dokumenty, księgi zawierające akta, kalendarze, akta organizacji rządowych itd. Głębiej w problem wszedł Ivo Striedinger, również Niemiec. W artykule pt. ”Was ist Archiv und was Bibliotheksgut“ stwierdził, że cechą szczególną materiały archiwalnego jest fakt jego uprzedniej przynależności do registratury czy do kancelarii. Natomiast wg niego materiał biblioteczny to materiał literacki w najszerszym tego słowa znaczeniu. Jeśli chodzi o materiał mieszany to autor uznał, że nie należy go rozbijać, lecz skierować tam, gdzie wskazuje większość któregoś z materiałów. Podobny tok myślenia przyjął francuski archiwista P.F. Founier. Do materiałów archiwalnych zaliczył wszelkiego rodzaju dokumenty i papiery posiadające jakiekolwiek znaczenie prawne dla historii urzędu, rodziny lub pojedynczej osoby. Anglik Hilary Jenkinson twierdził, że „materiały archiwalne to świadectwa samych faktów, materiały biblioteczne są zaś sądami o faktach, a więc mają charakter bardziej subiektywny”. Zasadnicza jest więc różnica między zakresem obejmowanym przez materiały archiwalne i biblioteczne. Te pierwsze dziedziczone są po urzędach, a więc ograniczone są terytorialnie: w przypadku archiwów państwowych, kościelnych czy miejskich, rzeczowo – archiwa instytucji, personalnie – archiwa rodzinne. Materiał biblioteczny może natomiast obejmować cały świat, wszystkie dziedziny wiedzy i działalności ludzkiej. Dużo dalej w określeniu zasięgu materiałów archiwalnych poszedł archiwista radziecki – J. L. Majakowski w „ Archiw, bibliotieka i muziej”. Objął on pojęciem archiwaliów wszystkie materiały rękopiśmienne. Jednak nie uważał za słuszne by likwidować działy rękopisów w bibliotekach.
W Polsce problem rozdzielenia materiałów archiwalnych do archiwów z muzeów i bibliotek rozpoczął się po 1918 r. Od tamtej pory zmieniała się tylko argumentacja archiwistów chcących przejąć materiały archiwalne znajdujące się w bibliotekach i muzeach. W okresie międzywojennym podkreślano konieczność scalenia rozproszonych zespołów archiwalnych. Podkreślano fakt, że biblioteki mają tak ogromna zbiory biblioteczne, że materiały archiwalne są spychane na margines. Po II wojnie światowej uznano za konieczne otoczenie specjalną opieką ocalałej dokumentacji. Termin „dokument” zastąpiono terminem „materiał dokumentacyjny”, co sprawiło, że nie pociągał on za sobą warunku „urzędowości”.
Wśród polskich archiwistów górował pogląd Adama Stebelskiego, który wnosił, że podstawową cechą aktu jest to, że jest on odbiciem w słowie pisanym jakiejś określonej czynności lub stanu, nie jest natomiast celem samym w sobie, w przeciwieństwie do rękopisów bibliotecznych. Dzieło literackie bowiem jest jedynym celem autora, wyrazem jego subiektywnej potrzeby. Gdy rozpoznanie przynależności danego rękopisu będzie nastręczać trudności (w przypadku np. listów) należy wpatrzyć się w funkcję pisma (np. gdy list dotyczy sprawy załatwianej z urzędu będzie on materiałem archiwalnym ).
W 1951 r. w dekrecie o archiwach państwowych postanowiono, że gromadzenie, opracowywanie i udostępnianie archiwaliów miało należeć do głównych zadań archiwów, natomiast rozporządzenie z 1952 roku precyzowało materiały archiwalne jako posiadające „historyczne znaczenie polityczne, społeczne, gospodarcze i naukowe”, więc do państwowego zasobu archiwalnego wchodzić będą materiały archiwalne wytworzone przez organa władz państwowych, instytucji gospodarczych, kulturalnych itp.
Bogdan Horodyski w artykule „Z pogranicza bibliotekoznawstwa i archiwistyki” poddał krytyce pogląd Adama Stebelskiego, twierdząc, że nie ma rękopisów które by były celem same w sobie. Celem pisma jest utrwalenie myśli ludzkiej, wszystko jedno, czy będzie nią wola ustawodawcy, czy fantazja poety. Stwierdził za to, że rękopis archiwalny jest pochodną życia regulowanego przepisami, wyrazem samych przepisów i ich stosowania. Rękopis biblioteczny zaś – pochodną życia jednostki, wyrazem jej przeżyć oraz uzdolnień. Uważał za błędne wycofywanie archiwaliów z historycznie narosłych zbiorów bibliotecznych. Podnosił, że ustawa z 1952 r. była wzorowana na Zw. Radzieckim, gdzie rozszerzono do absurdu pojęcie zasobu archiwalnego. Ostatecznie w 1957 i 1958 r. spod nadzoru NDAP zostały wyłączone materiały archiwalne gromadzone i przechowywane w kilku czołowych bibliotekach naukowych w Polsce. Jednak wg ustawy z 1983 r. zbiory archiwalne znajdujące się w bibliotekach i muzeach poddano znów nadzorowi NDAP.

Ewidencja i opracowanie archiwaliów w bibliotekach polskich po II wojnie światowej:
W bibliotekach kierownicy działów rękopisów nadają kierunek poszukiwaniu nowych archiwaliów. Po uzyskaniu tychże rejestruje się je w księdze akcesji działu uzupełniania zbiorów, a po nadaniu symbolu akcesu i notki proweniencyjnej oddaje się do działu rękopisów. W dziale rękopisów dodaje się do tego symbolu datę roczną i liczbę porządkową spisu. Następnie materiał wpisuje się do księgi akcesyjnej działu rękopisów (z uwzględnieniem danych takich jak: nr porządkowy i symbol akcesji, określenie treści rękopisu, określenie czasu powstania rękopisu itp.). Jednostki rękopiśmienne1 po sfoliowaniu stają się podstawą opisu katalogowego. Każda jednostka otrzymuje oddzielną kartę z opisem. Opis katalogowy jednostki rękopiśmiennej składa się z 5 elementów: Sygnatury, opisu zewnętrznego, ogólnego tytułu rękopisu, spisu zawartości rękopisu oraz opisu bibliotecznego. Sygnaturę tworzy kolejna liczba zapisu w inwentarzu (cyfry arabskie) oraz oznaczenie formatu magazynowego np. II 5253. Opis zewnętrzny ma pozwolić na zidentyfikowanie rękopisu i sprawdzenie kompletności, uwzględnia się w nim informacje takie jak: język, czas powstania, stosunek do oryginału (kopia, odpis), materiał, wymiary, liczba tomów i kart, charakter pisma, oprawa. Opis biblioteczny jest rozwinięciem i uzupełnieniem opisu zewnętrznego, co jest szczególnie ważne przy archiwaliach średniowiecznych. Zawiera m.in. szczegółową charakterystykę użytego materiału, układ graficzny pisma, zdobień, czy, gdzie i kiedy rękopis był drukowany.
Karta inwentarzowa staje się podstawą do sporządzenia inwentarza książkowego.

W muzeach proces ten przebiega podobnie. Gdy muzeum przyjmuje dokument, wpisuje go natychmiast do księgi wpływów muzealiów gdzie zaznacza: nr kolejny, datę wpisu, nazwę eksponatu, liczbę egzemplarzy, wartość, sposób i źródło nabycia, nr eksponatu w książce inwentarzowej lub depozytowej, miejsce przechowywania, uwagi. W magazynie eksponat jest rejestrowany w kartotece magazynowej. Następnie wpisuje się do księgi inwentarzowej muzealiów, a także każdemu z muzealiów zakłada się kartę katalogu naukowego.
Wg ustawy archiwalnej z 14 VII 1983 r., muzea wchodzą w skład państwowej sieci archiwalnej na podstawie art. 11. Z tego tytułu na muzeach ciążą obowiązki polegające na zapewnieniu właściwych warunków gromadzenia, przechowywania i zabezpieczania, a także należytego zewidencjonowania materiałów archiwalnych. Jednakże przepis ten dotyczy materiałów przechowywanych w archiwach zakładowych, a nie zasobu historycznego przechowywanego w różnych działach merytorycznych muzeów. Art. 28 tejże ustawy nie daje archiwom państwowym możliwości kontroli nad zasobem historycznym w muzeach. Jednak w świetle istniejących przepisów z ustawy archiwalnej 1993 r., muzea mają obowiązek przekazywania rejestru posiadanego zasobu archiwalnego archiwom państwowym.
Co jest jednak wysoce niekorzystne dla archiwów to przepis dający muzeom prawo pierwokupu archiwaliów znajdujących się np. w antykwariatach. Muzea dysponują znacznie większymi środkami na zakup eksponatów niż archiwa państwowe, dlatego są w stanie skutecznie eliminować archiwa z zakupu archiwaliów.

Gromadzenie zasobu archiwalnego w muzeach na Dolnym Śląsku.

Muzea na Dolnym Śląsku zgromadziły pokaźną ilość archiwaliów. Zasób historyczny w muzeach tych narastał w wyniku: 1. przejmowania archiwaliów porzuconych na skutek działań wojennych z 1945 r., 2. dokonanych zakupów, 3. przejmowania archiwaliów w formie darów i depozytów od różnych osób i instytucji.
Najwięcej archiwaliów porzuconych w wyniku działań wojennych przejęło Muzeum Narodowe we Wrocławiu (m.in. akta magistratu wrocławskiego, wrocławskiej Giełdy Kupieckiej, Muzeum Sztuki). Wiele archiwaliów trafiło do muzeów jako materiały dawniej przechowywane w archiwach śląskich. Głównie dokumenty pergaminowe i księgi cechowe, które znalazły się w muzeach jako dary i zakupy lub zostały wydobyte przez personel organizujących się muzeów z dawnych registratur i archiwów. Archiwalia tego rodzaju znajdują się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu i Muzeum Historycznym Miasta Wrocławia.
Dużą aktywność na polu zbierania cennych materiałów archiwalnych wykazuje Muzeum Historyczne Miasta Wrocławia, organizując akcję „Dokument”. Pierwszą taką akcję przeprowadziło Archiwum Państwowe, potem były to akcje wspólne.
Muzea na Dolnym Śląsku przejawiają wyjątkową inwencję w przejmowaniu materiałów, co może jednak czasem utrudniać archiwom przejmowanie materiałów z instytucji kulturalnych. W muzeum Narodowym we Wrocławiu archiwalia gromadzone są w działach: Zbiorów Specjalnych, Numizmatycznych, Dokumentów Życia Współczesnego oraz w Bibliotece, są więc bardzo rozproszone. Wynika z tego, że muzea nie przestrzegają zasady proweniencji zespołowej i niepodzielności zespołów. Zasada ta uważana jest za nieprzydatną a kryterium stosowane w muzeach to przede wszystkim wykorzystanie posiadanych archiwaliów do celów ekspozycyjnych.
Podział materiałów archiwalnych między archiwa i muzea nie sprzyja całościowemu ich opracowywaniu i utrudnia ujęcie ich w jednolity system ewidencyjno-informacyjny. Badacze często nie wiedzą o istnieniu materiałów przechowywanych w muzeach, więc pomijają je w opracowaniach. Brak informacji naukowej w formie katalogu powoduje, że archiwalia w muzeach pozostają poza zasięgiem specjalistów z dziedziny historii i nie sprzyja zabezpieczeniu ich przed zaginięciem. Niepokój budzi także sposób przechowywania starych rękopisów, których eksponowanie może narazić je na niszczące działanie światła. Muzea w niedostatecznym stopniu korzystają z pomocy metodycznej archiwów w zakresie zabezpieczenia archiwaliów przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Zasadniczo jednak warunki przechowywania archiwaliów w muzeach są dosyć dobre, a wyjątek stanowi jedynie Muzeum Narodowe, w którym archiwalia umieszczone są w nie wietrzonym, małym i ciasnym pomieszczeniu pod Biblioteką muzealną. Zbiory te nie były poddawane żadnym zabiegom konserwacyjnym od 1945 r.
W latach 1967-70 państwowa służba archiwalna podjęła starania o rejestrację archiwaliów w muzeach. Jednakże nie ujawniono wszystkich archiwaliów przechowywanych np. w Muzeum Śląskim, nie uzyskano wglądu do skrzyń, w których przechowywano dokumenty pergaminowe. Wyjątkiem wśród muzeów Dolnośląskich jest Muzeum Poczty i Telekomunikacji, które wydało katalog map zawierający 83 pozycje katalogowe z indeksem.




Bibliografia:
1.Wiśniewski J., Archiwalia w bibliotekach i muzeach, Poznań 2000, s.11-26, 103-113.
2.Kobzdaj E., Historyczny zasób archiwalny w muzeach państwowych na Dolnym Śląsku, Archeion 90, 1992, s. 29-44.
3.Bańkowski P., Archiwalia i biblioteczne zbiory rękopiśmienne, Archeion 19-20, 1952, s.217-229.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 10 minut