profil

Wallenrod - zdrajca czy bohater.

poleca 85% 177 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Nazywam się Kuba Kobyliński i wchodzę w skład komisji, której zadaniem jest osądzenie zdrajcy Zakonu Krzyżackiego – Konrada Wallenroda znanego również jako Walter Alf. Jutro nasza komisja ma ogłosić werdykt, jednak ja wciąż nie jestem do końca pewien czy ten człowiek jest winny. Nie mam pojęcia w jaki sposób mam go postrzegać. Dla moich kolegów nie jest to żaden problem, ponieważ są oni Krzyżakami z krwi i kości. Ich ojcowie, dziadkowie a pewnie nawet i pradziadkowie byli członkami Zakonu. W moim przypadku jest jednak inaczej. Wprawdzie urodziłem się już w Malborku i od dziecka wychowywałem się wśród braci zakonnych, jednak moi rodzice pochodzą z Litwy a moje serce wciąż bije w tamtą stronę. Chyba wszyscy znacie historię Konrada – człowieka który swoim postępowaniem doprowadził do ruiny nasze państwo. Trudno mi jest podjąć jakąś decyzję z powodu mojego rozdarcia. Z jednej strony postrzegam Wallenroda jako bohatera. Poświęcił on całe swoje życie dążąc wciąż do obalenia potęgi Zakonu. Walczył w obronie swojego rodzinnego kraju, który jest najeżdżany i grabiony przez nas pod pretekstem walki z pogaństwem. Porzucił kobietę którą bardzo kochał i wyparł się wygodnego życia na dworze księcia Litwy. Należy także wspomnieć, że jest on altruistą – robił to wszystko bezinteresownie, nie dbając o pieniądze czy sławę. Wallenrod nic z tego nie miał, myślał tylko o swoich rodakach i ich przyszłości. Z drugiej jednak strony odzywa się we mnie duch Niemca, który mówi, że człowiek który zdradził zakon powinien umrzeć . W końcu zachował się on bardzo nie fair, zaufaliśmy mu, wprowadziliśmy między nas, wybraliśmy go na wielkiego mistrza zakonu a ona odpłacił się nam w ten sposób. Rozumiem, że cel uświęca środki, ale to już przesada. Jak można przez tyle lat żyć kłamstwie i dwulicowości, wyrzekając się własnej osobowości, tożsamości. Poza tym Wallenrod, a raczej Walter Alf uznawany był za honorowego rycerza, ale jego zachowanie nie jest zgodne wartościami etycznymi i godzi w honor rycerski. Poza tym nie przestrzega praw których nie może łamać żaden chrześcijanin. Konrad jest jednak świadomy tego iż zmuszony został do popełnienia czynu nieetycznego poświęcając się dla dobra ojczyzny, przez co skłócony z otoczeniem a także z samym sobą pozostaje sam.
Naprawdę trudno jest mi podjąć tą decyzję, ale po przedstawieniu jego zasług i win dochodzę do wniosku, że Konrad Wallenrod jest winny i powinien zostać skazany. Najgorsza była jego dwulicowość i zachodzenie nas od „tyłu”. Sądzę, że żaden cel nie usprawiedliwia łamania kodeksu rycerskiego i innych norm moralnych.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty