profil

Maria Janion "Do Europy - tak, ale razem z naszymi umarłymi"

poleca 85% 828 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Tytułu książki Marii Janion „Do Europy tak, ale z naszymi umarłymi” nie należy interpretować dosłownie. Autorka przez owe stwierdzenie chce się odnieść do historii Polski i wydarzeń jakie miały miejsce w dobie romantyzmu. Należy zwrócić uwagę na ten problem, bowiem lada moment wkroczymy do Unii Europejskiej i to od nas zależy czy kultura narodowa oraz tradycja którymi się szczycimy nie zostaną zapomniane lub zatarte.

W romantyzmie ogromną rolę przywiązywano do odrębności narodowej a także do jej podkreślania. Był to czas zaborów a więc zachowanie oraz kultywowanie polskich tradycji było rzeczą niezwykle trudną, skomplikowaną a nieraz niemożliwą. Dlatego też powstawały tajne stowarzyszenia oraz organizacje wzywające do walki z okupantem oraz szerzące polską propagandę. Powstawały dzieła romantyczne tj. „Dziady”, „Kordian”, itp. tworzone przez poetów przebywających na emigracji, ponieważ trzeba było podtrzymywać na duchu oraz zagrzewać do walki zniewolonych rodaków. Wydarzenia z tamtych czasów na trwałe zapisały się w świadomości wszystkich Polaków. Jesteśmy z tego dumni ponieważ czyni to nas wyjątkowymi. Lecz nie powinniśmy się tym pysznić. Ani mesjanizm ani całkowite poświęcenie dla sprawy wolności nie są powodami dla których powinniśmy się czuć lepsi od innych narodów. Ale najgłośniejszym i kontrowersyjnym tematem jest sam fakt utrzymania odrębności naszej kultury oraz tradycji w Unii.

Często słyszy się, że po wejściu do Unii Europejskiej zaczną zanikać nasze rodzinne tradycje wypierane przez agresywną kulturę Zachodu. Musimy się przed tym bronić a jednym z możliwych i skutecznych sposobów zachowania własnych tradycji jest ciągłe rozpamiętywanie i rozmyślanie na temat wydarzeń, które miały miejsce podczas zaborów. Uświadommy sobie, że nasi przodkowie walczyli nie tylko o wolność własną ale i wolność przyszłych pokoleń. Oddali życie abyśmy my jako wolni Polacy mogli dumnie przyznawać się do swojej narodowości i kultywować obyczaje z nią związane. Jeżeli będziemy o tym pamiętać nie będą nam straszne groźby eurosceptyków mówiące o zatraceniu poczucia naszej przynależności do ojczyzny. Lecz jeśli nie będziemy wspierać rodzinnej kultury grozi nam upodobnienie się do obcej, płytkiej cywilizacji niemającej wiele wspólnego z polskimi korzeniami. Ktoś może powiedzieć: „Dobrze wstąpmy do Unii a potem zobaczymy jak będzie. Zapewne wszystko się jakoś ułoży”. Z takim nastawieniem daleko nie zajdziemy. Musimy myśleć perspektywicznie i zastanowić się jak będzie wyglądała nasza polskość na 40 lat. Nie wiemy czy nasza młodzież nie wyjedzie za granice w celu poszukiwania lepszej przyszłości, której na razie nie potrafią znaleźć na jej rodzimej ziemi? To właśnie od młodego pokolenia zależeć będzie czy nie zmieszamy się kulturowo z innymi członkami Unii Europejskiej. Wspominajmy czasy, kiedy nasi rodacy walczyli i umierali w imię naszej suwerenności, bowiem właśnie dzięki temu możemy być dumni z tego że jesteśmy Polakami.

W stwierdzeniu: „Do Europy tak, ale z naszymi umarłymi” w sam raz pasuje do naszej aktualnej sytuacji politycznej, ponieważ wkraczając do unii powinniśmy przywołać pamięć tych, którzy przyczynili się do przetrwania naszej kultury w trudnych czasach. Gdyby nie oni kraj nasz mógłby już nie istnieć i nie mielibyśmy „zaszczytu” wstąpić do Wspólnoty Europejskiej.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty

Podobne tematy