profil

Opis przeżyć nauczyciela an podstawie Reduty Ordona

poleca 85% 451 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Stefan Żeromski

Te Święta Bożego Narodzenia były naprawdę wyjątkowe. Aż szkoda, że ten czas płynie tak nieubłaganie. No cóż, dosyć tych rozmyślań. Pora zabrać się do pracy.

Ach, to ta klasa siódma. Nie ma nic wspanialszego, niż zacząć nowy tydzień taką lekcją. Oni mnie już niczym nie zaskoczą. Czy ja dobrze widzę ? Cóż to za młodzieniec siedzi w trzeciej ławce ? Chyba się starzeję. Ale co to ? Jeden z uczniów wstaje i mówi mi rzecz niesłychaną. W klasie jest nowy uczeń. Zerkam ponownie na środkowy rząd, oczy swe kieruję na trzecią pozycję i faktycznie, widzę nową twarz. Jednak z moim wzrokiem jest wszystko w porządku. Uspokoiło mnie to. Chłopak wstaje i przedstawia mi się. Zygier, powiadasz, że twoja familija to Zygier. Słyszałem, że ma dojść ktoś do naszej szkoły, jakiś „wydaleniec” z Warszawy. To zapewne on. Ma chłopak zamiłowania patriotyczne. Sprawdźmy co potrafi. Zaraz każe mu przeczytać jakiś tekst. Zaczyna. Czyta całkiem dobrze, tylko w klasie jakoś cicho, jakby wszyscy spali. O, teraz prezentuje swoje umiejętności gramatyczne. Zastanawia mnie fakt, że robi to bardzo dobrze i na dodatek po polsku. Ciekawe, czy ma jakieś rozeznanie z literaturą ? Okazuje się, że tak. Nawet z polskich dzieł wymienia „Pana Tadeusza”, a co mało, zaczyna mówić o Mickiewiczu po rosyjsku, bardzo szczegółowo. Chyba własnym uszom nie wierzę. To, co mówi Zygier jest oszałamiające. Trzeba to przerwać. Zapytajmy tego młodzieńca, czy zna jakiś utwór na pamięć.

Ale co to ? Nie zdążyłem jeszcze wszystkiego powiedzieć, a tu natychmiast z jego ust popłynęły pierwsze słowa. Nie mogę tego wytrzymać. Nie, koniec, dość tego! Stoję i patrzę na niego groźnym wzrokiem, ale on jest w ogóle tym nie wzruszony, recytuje dalej. Czuję, jak serce bije mi coraz szybciej i szybciej, całe moje ciało drży, ręce się trzęsą i nie mogę nad tym zapanować. Cały jestem oblany potem. Nie mogę tego wytrzymać. Muszę usiąść i spróbować opanować to, co się ze mną dzieje. Spoglądam na klasę, wszystkie oczy są wpatrzone w mówcę, w sali cisza, jak nigdy dotąd. Widać nadal spokojny, umiarkowany i bardzo skupiony, a teraz już donośniejszym operuje głosem. Wyczuwam w nim pewność, która jest powodem do niepokoju. Nigdy nie doznałem jeszcze takiego uczucia. Ciarki przechodzą mnie po całym ciele tak, jak orszak żołnierzy maszerujący na polu bitwy. W tej chwili sam nie wiem, co myślę i co się ze mną dzieje. Nie jestem w stanie opisać tego jakże dziwnego zjawiska. Dalsza mowa Zygiera napawa mą osobę coraz to większym lękiem. Ponownie spoglądam na klasę. Ich oczy, jakby zahipnotyzowane, patrzą raz na mnie, raz na niego i na szybki w drzwiach wejściowych. Widać, recytacja młodzieńca zainteresowała uczniów. Niektórzy, z podziwu podeszli bliżej, aby móc lepiej słyszeć i przyjrzeć się chłopakowi. Inni już nie na siedząco, a w pozycji stojącej słuchali uważnie. Chłopak mówi to tak, jakby był jednym z uczestników opisywanego pola walki. Nagle coś spłynęło mi po twarzy. Nie, to nie mogła być łza. Skąd ona by się u mnie wzięła ? Ale po chwili czuję słony smak na wargach ust. To faktycznie są łzy. Ta mowa doprowadziła mnie do takiego stanu, że ...
Nie mogę tego dać po sobie poznać innym. Szybko muszę otrzeć twarz z tych kropli. To było niesamowite doświadczenie. Myślałem, że nic nie może mnie już zaskoczyć, a jednak. To wspaniałe, móc usiąść i rozbudzać swoją wyobraźnie, nawet w takim momencie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty