profil

Wywiad z Janem Kochanowskim.

poleca 85% 243 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dzień dobry. dziękuję, iż zgodził się pan poświęcić mi swój wolny czas.

czy mógłby pan zdradzić, jak doszło do tego, iż stał się pan jednym z najznakomitszych humanistów i dzięki czemu udało się osiągnąć tak wielkie sukcesy??

J.K.: całe życie ciężko pracowałem, uczyłem się, studiowałem wiele lat na różnych uczelniach i myślę, iż właściwie dzięki mojemu wysiłkowi włożonemu w naukę, poznawanie nowych horyzontów wiedzy doszedłem do tego, co było moim wielkim marzeniem. Już w wieku 14 lat zacząłem naukę na Akademii Krakowskiej. Przez okres od 1551 do 1552roku przebywałem w Królewcu, korzystając z protekcji ksiecia Albrechta i studiowałem na tamtejszym uniwersytecie. Natomiast w roku 1552 wyjechałem do Włoch i przebywałem tam pięć lat, studiując na sławnym uniwersytecie w Padwie. I właśnie tutaj zdobyłem gruntowne wykształcenie filozoficzne: poznałem łacinę, grekę oraz literaturę starożytną. właściwie chyba moge powiedzieć, iż gdyby nie pobyt w Padwie, to bym nie stał się jednym , jak mówisz, z najznakomitszych humanistów.

co wpłynęło na to, iż coraz bardziej, z biegiem czasu utwierdzał się pan w przekonaniu, że że poezja powinna być tworzona w języku ojczystym, mimo tego , że wciąż pisał pan po łacinie?

J.K.: to przekonanie rosło we mnie coraz bardziej gdy czytałem Petrarkę i Dantego. Wzrosło tym bardziej, gdy waracałem z Włoch do ojczyzny. W drodze powrotnej zatrzymałem s się we Francji, gdzie również zaobserwowałem rozwój poezji w języku narodowym, której propagatorem był znany poeta francuski, Ronsard. Bardzo to mi się spodobało.

śmierć matki w 1557 zmusiła pana do powrotu do kraju, po czym w spadku otrzymał pan Czarnolas. Jednak przed zamieszkaniem w Czarnolesie przebywał pan w różnych miejscach, w których dalej tworzył zwspaniałe dzieła. Można wiedzieć jakie to były miejsca?

J.K:Początkowo po przyjeździe do kraju przebywałem na dworach możnych magnatów, potem zostałem sekretarzem króla Augusta, co stwarzało mi moliwości spotkań z najwybitniejszymi ludźmi epoki. pobyt ten obfitował w rozrywki i zabawy, w których byłem zawsze dobrym kompanem. :)

jednak, mimo tego, iż życie dworskie było takie wspaniałe, powrócił pan do Czarnolasu. co było tego przyczyną??

J.K: echh... życie w Krakowie po prostu znudziło mi się. Wzrastała we mnie wciąż chęć założenia rodziny, więc kiedy tylko poczułem, iż życie na dwoże k. Augusta sprzykrzyło mi się, w roku 1571 postanowiłem zamieszkać w Czarnolesie, gdzie wkrótce ożeniłem się z Dorotą Podlodowską.W tym okresie , nie zrezygnowałem jednak z uczestniczenia w życiu społecznym. Brałem udział w zjeździe szlachty w Stężycy, wzywającej króla Walezego do powrotu, wypowiadałem się także w sprawie elekcji następnego króla. Pozostawałem również w kontakcie z Janem Zamoyskim.

Żyjąc na wsi, realizował pan humanistyczny ideał szczęścia, który dostrzegłał w możliwości oddawania się ulubionym zajęciom, życzliwości wobec innych ludzi, osiągnięciu wewnętrznej harmonii, która została zakończona śmiercią ukochanej córki Urszulki.

J.K.: tak, to prawda. śmierć mojego ukochanego dziecka bardzo zmieniła moje poglądy na świat. po tej tragedii napisałem cykl Trenów, w których wyraziłem swoją boleść.

Nawiązując do pańskich dzieł, Wprowadził pan do poezji polskiej nieznane jej struktury gatunkowe, stylistyczne i wersyfikacyjne, co było tego przyczyną?

J.K:Czerpałem z Biblii i dziedzictwa grecko-rzymskiego, zawsze jednak wyposażałem swoje utwory w pomysły własne, oryginalne - w warstwie myśli, uczuć i słowa, wprowadzenie tych struktur nieznanych dotychczas, sprawiało mi radość, iż moge rozwijać naszą bopgatą, aczkolwiek skoromną poezję narodową.

na zakończenie, czy mógłby pan polecić współczesnej młodzieży według jakich wartości powinni żyć i działać aby przyszłość stawała się coraz lepszą?

J.K: myślę, iż cnota, miłość do ojczyzny i Boga są największymi wartościami, które nalezy rozwijać, które są wiecznymi, ponadczasowymi klejnotami.
Ponownie serdecznie dziękuję za poświęcony czas.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Teksty kultury