profil

Opowiadanie "Syzyfowe prace" - ciąg dalszy

Ostatnia aktualizacja: 2022-02-01
poleca 84% 445 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Marcin Borowicz siedział na ławce w parku patrząc się bezmyślnie w ławkę naprzeciwko. Był smutny, bo dwie godziny temu dowiedział się, że jego ukochana Biruta wyjechała na stałe do Rosji. Radek pocieszał go, ale to i tak nie pomogło.
- Tak nie może być – powiedział na głos Borowicz – nie mogła wyjechać do Rosji.
W tym momencie naprzeciwko niego siadła starsza para. Zaczęli oni rozmawiać o jajkach czy lepsze są sadzone, czy może na twardo. Nagle starsza pani zapytała:
- Chłopczyku, dlaczego jesteś taki smutny?
- E tam – odpowiedział smętnie Marcin – nic takie…
- Chodzi o dziewczynę?
- Skąd pani wie?
- To da się zauważyć – uśmiechnęła się kobieta – Gdy dożyjesz mojego wieku, tęż będziesz zauważał wiele rzeczy. Powiedz, co się stało?
- Moja dziewczyna, Anna Biruta wyjechała do Rosji i tęsknie za nią.
Och Henryku – powiedziała starsza pani do swojego męża – Pamiętasz jeszcze tą linie kolejową, którą założyłeś 40 lat temu?
- Oczywiście Barbaro – odpowiedział Henryk - Ale przecież nigdy jej nie otwarto
- Ale działa?
- Powinno
- Mogę spytać, o czym państwo rozmawiają? – zapytał zaciekawiony Borowicz
- O podziemnym parowozie „Urszula”, którą zbudowałem – powiedział Henryk – mogę cię zawieść do ukochanej.
Młody Borowicz przyjął propozycje i poszedł za Henrykiem i Barbarą. Po 15 minutach dotarli do starego magazyn. Henryk otworzył drzwi o oczom Marcina ukazała się dziwna maszyna. Miała 8 metrów długości, 3 szerokości i 1,5 metra wysokości. Z przodu wyrastało wiertło a z tyłu kominy parowe i rury na wysypującą się ziemie. Cała maszyna jeździła na gąsienicach. Mimo dziwnego wyglądu, nadal miała silnik parowy.
- Oto moja Urszulka – powiedział Henryk – może przewieść 5 osób ale można też do niej podłączyć wagony.
Marcin wszedł od tyłu do pojazdu. Pomieszczenie było niskie podzielone na kabinę kierowcy i kabinę pasażerską. Marcin siadł na jednej z ławek w kabinie dla pasażerów a Barbara i Henryk poszli do kabiny kierowcy. Marcin mógł oglądać przez szyby naprzeciwko ścianę magazynu. Nagle pojazd zakołysał się i powoli zapadł się pod ziemię. Urszula kopała tunel przed sobą i wyrzucała ziemie z tyłu. Już po paru godzinach pojazd wynurzył się z ziemi na jakimś polu. Byli w Rosji. Marcin pożegnał się z Barbarą i Henrykiem i ruszył przed siebie. Nagle zobaczył przed sobą Birutę. Podbiegł do niej i zaczęli się witać. Byli szczęśliwi.
Marcin i Biruta doczekali się 5 dzieci. Często widywali się z Barbarą i Henrykiem. Wszyscy na stale zamieszkali w Rosji i byli szczęśliwi.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty