Ignacy Krasicki, będący poetą, prozaikiem, dramatopisarzem, publicystą – krytykiem, był za razem najwybitniejszym pisarzem polskiego oświecenia. Lata jego życia, czyli okres między 1735 – 1801 rokiem, a więc schyłek państwa polskiego, to czas degeneracji magnaterii, przekupstwa uboższej szlachty oraz obrócenia się wszystkich zalet pierwszych Sarmatów w ich najgorsze wady, będące przyczyną upadku Polski. Jedną z tych cech jest przepotwarzona retoryka, która to już w antyku uznawana była za sztukę niezwykle ważną. Pierwsi Sarmaci również się jej uczyli. Niestety sztuka ta stała się na tyle popularna, a jednocześnie tak zniekształcona, że ze zdolnej młodzieży, zamiast wielkich, charyzmatycznych mówców, wyrastali ludzie, których słowa były jedynie bełkotem bez celu, ani głębszego przekazu: „Z plugawego zgiełku dręczonych wyrazów” jak mówił Miłosz. Można, więc odnieść to nie tylko do retoryki, ale również do pism – wszechobecnych i niemądrych kalendarzyków, romansów, poradników i innych, równie mało wartościowych „dzieł” tak bardzo popularnych wśród ówczesnej szlachty. Zresztą dowód na to przedstawia nam inny autor z okresu oświecenia – Naruszewicz w swoim utworze „Chudy literat”.
Wydaje mi się, że plugawość i zgiełk twórczości tamtejszego okresu już udowodniłam, wiec mogę teraz zastanowić się czy: Czy Ignacy Krasicki „ocala zdania surowe i jasne”.
Ignacy Krasicki zasłynął między innymi swoimi bajkami, które zresztą Mieczysław Jastrun określa w następujący sposób: „Bajki–lecz dla dorosłych drani, nie dla dzieci, / Brylant księdza biskupa blask rozumu nieci”. Opierając się chociażby na jego opinii możemy wywnioskować, ze bajki Krasickiego są wartościowe, ważne i wybijają się ponad inne „dzieła” oświeceniowe. Można do tego stwierdzenia dojść również czytając same bajki, które krytykują ludzi i ich głupotę, zacofanie oraz inne cechy, oczywiście w kontekście do Polski. Mimo, iż w tych bajkach prawdziwy sens jest w pewien sposób zawoalowany, to sądzę, że jest dość jasny, zazwyczaj trafny i wartościowy. Język jest zrozumiały i, co ważne, w pełni polski. Nie ma tu żadnych wstawek z języków obcych (cudzoziemszczyzny), tak popularnych w owych czasach. Zresztą ta moda była krytykowana nie tylko przez Krasickiego, ale również np. Niemcewicza w powieści „Powrót posła”.
Krasicki jest też autorem ciekawych satyr –na przykład „Pijaństwa” oraz „Do króla”. O ile satyra „Pijaństwo” dość jasno krytykuje stan i przypadek określony w tytule, o tyle ta druga jest bardzo inteligentną i uszczypliwą krytyką w ciekawej formie. Krasicki pod postacią przypadkowego Magnata, krytykuje króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jest to jedynie pozór, gdyż w rzeczywistości, ujawniają niedociągnięcia szlachty, wyśmiewa je i bez ogródek krytykuje ciemnotę, zacofanie i głupotę. Język i przekaz jest jasny i zrozumiały. Warto zwrócić w tych satyrach uwagę na charakter, podobnie zresztą jak w bajkach.
Dla potwierdzenia mojej tezy mogę podać jeszcze przykład dzieła: „Mikołaja Doświadczyńskiego Przypadki”, będące znów atakiem na wszystkie te wydarzenia w Rzeczypospolitej, które tak bardzo nie podobały się Krasickiemu. Różne wydarzenia, przypadki z tej powieści demaskują kolejny raz głupotę i ociemniałość szlachty.
Sam fakt, że Krasicki napisał pierwszą polską powieść jest znaczący, gdyż być prekursorem jest niezmiernie trudno, a mimo to powstała książka, która nawet dziś, dla nas, współczesnej młodzieży, jest jasna i zrozumiała zarówno w treści jak i przekazie.
Sądzę, że przykłady twórczości Ignacego Krasickiego, które tu podałam udowadniają, że słowa Miłosza: „On z plugawego zgiełku dręczonych wyrazów ocala zdania surowe i jasne” mogą z powodzeniem odnosić się do jego utworów, których sens jest nie tylko ważny, ale również często ponadczasowy, co wobec bełkotu wielu ówczesnych „dzieł” jest godne uznania.