profil

Ja w roli odbiorcy sztuki - Teatr telewizji

poleca 85% 140 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Zupełnie przypadkiem obejrzałem w Telewizji Polskiej spektakl „Cień podejrzenia” z 1993 roku. Sztuka, wyemitowana w cyklu Teatr Telewizji, zaskoczyła mnie swoją niezwykle interesującą fabułą oraz ciekawą próbą przedstawienia istoty ludzkiej moralności. Od czasu tego spektaklu obejrzałem wiele innych sztuk teatru telewizji i wszystkie one bardzo pozytywnie jawią się na tle dzieł wystawianych na deskach „prawdziwego” teatru. Dlatego też ośmielam się twierdzić, iż Teatr Telewizji jest zjawiskiem godnym uwagi, co udowodnię poniżej licznymi argumentami.

Teatr Telewizji jest teatrem dla każdej osoby, która posiada w domu odbiornik telewizyjny. Jest to o tyle istotne, że, nie możemy o tym bowiem zapominać, wielu Polaków nie mieszka w wielkich metropoliach, a przy wszechobecnym dziś braku czasu cotygodniowe, czy nawet comiesięczne dojazdy do oddalonego miasta mogą być niewygodne, jeśli nie niemożliwe. Telewizyjne inscenizacje są więc dla wielu osób najwygodniejszą formą obcowania ze sztuką teatralną.

Wielu ludzi, w tym także i ja, nie lubi charakterystycznej, pełnej powagi atmosfery teatrów. Sprawia ona, iż człowiek nie może pozwolić sobie na pełne przeżywanie sztuki, to znaczy musi kontrolować swoje emocje, aby na przykład nie roześmiać się zbyt głośno. Zazwyczaj zachowanie tego rodzaju spotyka się w teatrze z reakcją oburzonego sąsiada z fotela obok. Tymczasem Teatr Telewizji pozwala na intensywne przeżywanie widowiska w miejscu, w którym każdy z nas czuje się najlepiej- we własnym domu.

Kolejną rzeczą, o której nie wolno zapomnieć, jest koszt obejrzenia przedstawienia teatralnego. Bilet na dobry spektakl nierzadko kosztuje ponad 50 złotych, co, w porównaniu z darmowym Teatrem Telewizji, jest kwotą niebagatelną. Oczywiście, decydując się na spektakl telewizji, nie mamy możliwości wyboru, co obejrzymy. Jednak dla wielu ludzi ważniejsze od możliwości wyboru jest zaoszczędzenie kilkunastu złotych, które zostaną w kieszeni.

Spektakle telewizji są zwykle realizowane w sposób nieodbiegający pod względem jakości od spektakli granych na deskach teatrów tradycyjnych. Przedstawienia są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, a nad całością czuwa najczęściej wyśmienity i ceniony reżyser filmowy, jak na przykład Krzysztof Zanussi, lub teatralny, na przykład pani Krystyna Janda, która zwykła przecież określać siebie jako artystkę multimedialną. Jak więc widać, pod względem realizacji, spektakle telewizyjne stoją na bardzo wysokim poziomie.

Podobnie jak reżyseria, również obsada nie pozostawia wiele do życzenia. Powiem więcej, obsada spełnia wszelkie życzenia. Gdzież bowiem możemy zobaczyć grających obok siebie tak znakomitych aktorów teatralnych, jak Jan Englert, Krystyna Janda, Dorota Segda i Maria Seweryn? Tylko w Teatrze Telewizji. Wyborni aktorzy i wybitni reżyserzy stanowią rekomendację samą w sobie.

Jako ostatni argument przedstawię zalety tworzywa filmowego, jakim operuje przecież Teatr Telewizji, w porównaniu z cechami tradycyjnego teatru. Aktor na deskach teatru gra całym ciałem, co oczywiście wymaga od niego nie lada umiejętności. Tymczasem aktor Teatru Telewizji może sobie pozwolić na większą ekspresję. Może grać twarzą, a jeżeli robi to dobrze, świadczy to o jego kunszcie aktorskim. Kolejnym atutem filmowej konwencji teatru jest możliwość użycia rozbudowanej, bogatej scenografii. Rezygnacja z tradycyjnie ubogiej, jeśli nie powiedzieć ascetycznej, dekoracji zbliża teatr do realnego świata.

Reasumując, myślę, że wyjaśniłem, dlaczego tak bardzo lubię spektakle Teatru Telewizji, i że przytoczone przeze mnie argumenty pozwolą każdemu zainteresować się tym godnym uwagi, specyficznym medium.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty