profil

Ludzie, łapcie ideały!

poleca 85% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze
Kamienie na szaniec

Nie tak dawno byłam w Warszawie. Miałam tę wątpliwą przyjemność odwiedzenia naszej brudnej i tłocznej stolicy. Jak co roku, z moją drużyną harcerską pojechaliśmy na rajd upamiętniający akcję pod Arsenałem znaną wszystkim z „Kamieni na szaniec” Kamińskiego. W tym czasie, kiedy harcerze z całej Polski zjeżdżają się do Warszawy na ten jeden weekend na każdej ulicy spotkać można uśmiechniętą „umundurowaną” młodzież. Jako dostojnych mieszkańców stolicy, znawców kultury i historii - Warszawiaków nie powinno dziwić to, że raz do roku polscy skauci zjeżdżają się, aby uczcić nie tylko swoją, ale i narodową, bo przecież akcja Szarych Szeregów odbiła się echem w całej Polsce, a nawet i w Europie, rocznicę. To tak jak Lajkonik w Krakowie, czy Festiwal w Opolu. No, może dla mnie. W każdym razie zawsze jest w Warszawie. Już czwarty raz uczestniczyłam w tej akcji i już kolejny raz zawiodłam się na tamtejszej kulturze osobistej i wychowaniu.

Ledwo wysiedliśmy z pociągu zaczepili nas jacyś ludzie, pytając czy nie jesteśmy może z wojska. Fenomenem było pytanie czy nie jedziemy do Iraku, ale to świadczyło tylko o głupocie i niskim IQ tego pana. W przejściu podziemnym przyciągaliśmy wzrok wszystkich. Starszych i młodszych. I, o ile starsi, szczególnie panowie, uśmiechali się, chwaląc ideę i postawę harcerską, o tyle osoby w naszym wieku wybuchały śmiechem na nasz widok. Tak było przez trzy kolejne dni.

Ale do czego zmierzam. Nie chodzi mi o to, aby odbiorca mojego artykułu współczuł harcerzom, czy zapisał się do harcerstwa. Nie, to, że wspomniałam o tej wizycie miało zupełnie inny cel. Zastanawiam się jak płytkie i prymitywne są dzisiejsze nastolatki. Jestem pewna, że o tym jak wspaniałą organizacją jest harcerstwo wiedział tylko co setny. Inni po prostu śmiali się , bo śmieją się tak ze wszystkich. Dlaczego mieliby oszczędzić harcerzy, skoro dostało się metalom, punkom, dresom, siostrze zakonnej, dziadkowi z dużym nosem... Tacy ludzie szukają akceptacji u jednych przez brak tolerancji dla innych. Nie zdają sobie jednak sprawy, że to kiedyś odwróci się przeciwko nim. Komu będzie bowiem imponował, gdy wyśmieje już wszystkich??? Często oceniamy ludzi, bo muszę się przyznać, że ja także, po tym jak wyglądają, jakie stwarzają pozory. Chłopakowi z długimi włosami przypisujemy pedalstwo, brzydkiej dziewczynie, że jest głupia. Wierutna bzdura!!! Czerwone spodnie ubiera nie tylko osoba wybierająca się pod latarnię, a okulary nie noszą same kujony. Często nasze pochopne opinie mogą zranić ocenianą osobę. To, że ktoś nosi glany i skórzaną kurtkę nie świadczy koniecznie o tym, że dany delikwent jest satanistą, jak to mówi się u mnie
w szkole. Może po prostu lubi ciężką muzykę i kiedyś zostanie sławnym gitarzystą albo piosenkarzem??? W psychologii nazywa się to „killer idea” – negowanie i odrzucanie wszystkiego, co nowe, nieznane, może lepsze od nas. Na wszelki wypadek wolimy to od siebie odsunąć zanim okaże się, że istnieje lepszy sposób życia niż ten, który do tej pory wiedliśmy.

Ale nie tylko Warszawiacy przykuli moją uwagę swoim brakiem wartości i wychowania. Tak dzieje się wszędzie. Weźmy na przykład scenę z przerwy szkolnej. Korytarz przy szatniach zapchany wychudzonymi „dla własnej satysfakcji” dziewczynami i chłopcami z włosami na żelu. Parapety zajęte przez obściskujące się pary. W toalecie wszyscy prezentują swą odwagę paląc papierosy przy otwartym na oścież oknie w obawie przed nauczycielami. Paranoja. To jest mój znienawidzony korytarz. Miejsce spotkań „śmietanki” i inteligencji naszej szkoły. IQ ich wszystkich razem wzięte nie przewyższa średniej krajowej. Ale przechodząc przez ten hol na pewno usłyszysz, że źle chodzisz, albo masz dzisiaj nieodpowiednią bluzkę, a tradycją staje się powiedzenie, że wszyscy wkoło nich to kujony; akurat co do tego jednego mają rację – w końcu porównują nas do siebie. To tak jakby minus jeden naśmiewało się z zera. Przecież to śmieszne. Ludzie, trochę samokrytyki
i szacunku dla samego siebie. Mylicie się, jeśli uważacie, że brakiem tolerancji dla innego człowieka zyskacie akceptację otoczenia.

Bardzo wiele zależy od tego jak wypowiadamy się o innych i o sobie samym. Dajemy wtedy świadectwo o swojej kulturze. Niestety muszę powiedzieć, że coraz mniej osób krytykuje takie zachowania, a coraz więcej je popiera. Młodzi ludzie, tacy jak ja, wolą wybrać drogę łatwiejszą, tę banalną, bo przecież na samo dno. Jedno jest pocieszające – potem mogą się już tylko odbić – przecież niżej upaść się nie da.

Nasunęła mi się jeszcze jedna myśl. W naszych czasach młodzież jest bardzo egoistyczna. I znowu powrócę do wizyty w Warszawie. Tak sobie myślę: Ilu z nas byłoby w stanie wejść do Małego Sabotażu (nie mówię już o Grupach Szturmowych)? Podejrzewam, że niewielu. I to jest właśnie to. Wszyscy domagalibyśmy się wolności, ale tylko część by o nią zabiegała. Nie mówię walczyła, ale pomagała w różnoraki sposób. Dzisiejsza młodzież jest za leniwa. Całe życie spędziłaby przed komputerem lub z pilotem w ręku na kanapie. Wycieczka w góry lub zwykłe wyjście na spacer, i nie mam tu na myśli przejechania się na zakupy i pochodzenia po sklepie, czy dojścia pod najbliższy sklep, żeby wraz z kumplami wypić piwo, staje się wyczynem ponad ludzkie siły.

Ale nie będę już tragizować. Są wśród nas, młodzieży tacy, którzy patrzą nie tylko na „Dziś”, ale na „Jutro” i „Pojutrze”, nie tylko na siebie, ale na dobro ogółu. Oby takich ludzi było jak najwięcej. Wtedy może siłą konformizmu uda się przeciągnąć na tę „dobrą” stronę świata nastolatków, którzy dawno zapomnieli, że taka istnieje. Trzeba mieć nadzieję. Pomimo tego, że jest matką głupich.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut