profil

List do przyjaciółki

poleca 85% 1752 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Kraków, 09.10.2009r.
Cześć Karolcia.
Dawno sie nie widziałyśmy. Ja w Krakowie Ty w Wodzisławiu i nawet nie ma czasu się spotkać. Ostatnio w moim życiu dużo się wydarzyło. Poznałam chłopaka, ma na imię Marcin. Jest wysoki, blondyn, ma lekko ciemniejszą karnacje i największy dla mnie plus gra na gitarze. Dla mnie jak sama wiesz był ideałem. Poznaliśmy się w klubie na wieczorku muzycznym. Siedziałam z moją przyjaciółką Natalią przy stoliku, pijąc nasze soki jagodowe to taka już nasza tradycja. Na scenie stanął właśnie Marcin. Grał na gitarze, skądś go znałam, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd. Natalia zgłosiła mnie do konkursu bo wiedziała o moim talencie, ale była pewna że nie chce tego nikomu pokazywać. Po namowach weszłam niepewnie na scenę i zaczęło się. Serce waliło mi jak oszalałe, cała się trzęsłam, ale moja przyjaciółka we mnie wierzyła. Występ wyszedł świetnie, śpiewałam moją ulubioną nastrojową balladę. Dostałam oklaski na stojąco. Wtedy właśnie nastąpił przełom w moim życiu odważyłam się. Postanowiłam sobie, że teraz nic nie stanie już mi na drodze. Wychodząc z klubu podszedł do nas Marcin. Przywitałyśmy, pogadaliśmy chwilę o moim występie oraz umówiliśmy się, że odezwiemy sie do siebie. Wszystko potoczyło sie bardzo szybko. Złapaliśmy bardzo dobry kontakt ze sobą. Po dwóch miesiącach Marcin wyznał mi, że jestem dla niego bardzo ważna i czy nie chciałabym być z nim. Oczywiście, że się zgodziłam długo czekałam na tą chwilę byłam naprawdę szczęśliwa. Jednak po paru miesiącach sielanka się skończyła, moje życie zaczęło sie sypać. Okazało się że mój chłopak uczestniczy w nielegalnych bujkach. Bałam sie wychodzić na miasto bo czułam kogoś wzrok na sobie. Marcin prosił o spotkanie. Powiedział mi, że nie może narazić mnie na niebezpieczeństwo. Niestety za późno wychodząc z kawiarni zostałam porwana. Dwóch ogromnych ludzi w kominiarkach wsadzili mnie do czarnego samochodu. Dalszej części nie pamiętam, musieli mi coś zrobić bo odzyskałam świadomość leżąc na ziemi w jakiejś ruderze. Zorientowałam się, że rozmawia z Marcinem. Mówił, że jeśli zadzwoni po policję nigdy mnie nie ujrzy. Przestraszyłam się i to bardzo nie wiedziałam do czego jest zdolny ten facet. Było ich dwóch nic się przy mnie nie odzywali tylko głupio na siebie spoglądali. Strasznie się bałam. Trzęsłam się z zimna i nie miałam na nic sił. Po parunastu minutach a może paru dziecięciu usłyszałam straszne krzyki: Stary psy przyjechały. Policja. Wtedy całe życie przewinęło mi się przed oczami. Nie wiedziałam czy krzyczeć czy nic się nie odzywać. Biegali, zaczęli uciekać jednak policja była sprytniejsza i ich złapali. Po całej ruinie biegali antyterroryści i wreszcie mnie zauważyli. Wynieśli mnie z tego miejsca. Ujrzałam rodziców i Natalie. Byłam roztrzęsiona. Od razu zawieźli mnie do szpitala okazało się, że miała złamaną rękę i dwa żebra oraz byłam cała w śniakach. Przez kolejne parę miesięcy bałam wychodzić sie nawet na klatkę schodową. Dostałam od Marcina list, w którym wszystko mi wyjaśnił i przeprosił z całego serca. Napisał, że zawsze będzie mnie kochał i będzie na mnie czekał aż po raz kolejny mu zaufam. Nie mogłam się z tego wszystkiego pozbierać, chodziłam do psychiatry ale było ze mną jeszcze gorzej. Najważniejsze było dla mnie to, że Natalia ze mną cały czas była. Odtrącałam ją, ale ona to rozumiała przychodziła do mnie codziennie uczyłyśmy się. Nie chodziłam do szkoły bo nie mogłam. Rodzice zawozili mnie tylko na sprawdziany a uczyłam sie sama w domu. Natalia jest moją przyjaciółką, siostrą, bratnią duszą wszystkim to dzięki niej teraz normalnie funkcjonuję i nie boję się już chodzić ulicami. Chodzę do szkoły, spotykam sie ze znajomymi. Marcin też czasem sie odezwie, jednak nie chce nalegać i trzyma sie z dala. Dla mnie jest dobrze tak jak jest. Odezwij się do mnie co tam u ciebie słychać, jak spędzałaś ostatnie czasy. Jak będę w domu to może się zobaczymy, co ty na to. Jak będziesz chętna numer telefony mam ten sam, tak, że więc dzwoń śmiało. Mam nadzieję, że cieszysz się z otrzymanego ode mnie listu. Do usłyszenia wkrótce. Odezwij się jak najszybciej.
Kamila
Ps. Trzymaj się cieplutko i pozdrów wszystkich znajomych

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty