profil

"Zaraz skoczę szefie" Tadeusz Różewicz - analiza i interpretacja.

poleca 85% 133 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Tadeusz Różewicz

Utwór Tadeusza Różewicza pt. „Zaraz skoczę szefie” jest liryką pośrednią, narracyjną, w której podmiot liryczny relacjonuje pewną sytuację tu rozmowę pracownika, prawdopodobnie kalekiego w wyniku II wojny światowej, ze swym pracodawcą. Utwór przypomina bardziej epickie opowiadanie niż wiersz głównie przez brak regularnej budowy, brak rymów oraz bardzo ograniczoną liczbą niewyszukanych środków stylistycznych. Wiersz nie posiada znaków interpunkcyjnych, co daje większą swobodę jego interpretacji. W utworze występują sporadycznie epitety, które nie sprawiają jednak wrażenia poetyckości są to np. rumiane buzie, drewniane nóżki, gładkie ładne klocki, suche siano, siny szef, nogi fajne białe. Możemy także odnaleźć nieliczne porównania proste: siano suche jak świerszczyk, nogi białe jak droga mleczna. Ubogie, codzienne słownictwo i częste powtórzenia pewnych wyrazów lub zwrotów z mowy potocznej (np. no no, ty byku ty byku) charakterystyczne dla prostych, niewykształconych ludzi jest charakterystyką kalekiego pracownika. Poziom wykształcenia, możliwy do odgadnięcia status społeczny bohatera lirycznego wzmaga w czytelniku uczucie sympatii, współczucia, poczucie niesprawiedliwości i niechęci do wojen, w których zostają okaleczeni lub pozbawieni życia niewinni ludzie. To współodczuwanie czytelnika zostaje również spotęgowane przez bardzo liczne zdrobnienia w opisie kalekich pracowników takie jak: chłopcy, rumiane buzie, drewniane nóżki, białe jabłuszko, świerszczyk, mamusia. Dzięki ty zdrobnieniom mamy także wrażenie, że bohaterem lirycznym jest małe bezbronne dziecko, potrzebujące miłości, czułości, opieki i poczucia bezpieczeństwa.
Utwór „Zaraz skoczę szefie” opowiada o niedoli i cierpieniu ludzi, którzy zostali okaleczeni podczas II wojny światowej nie tylko pod względem fizycznym, ale również doznali głębokich ran w psychice. Wojna się skończyła i ludzie znów muszą borykać się z codziennymi problemami, obowiązkami, takimi jak np. praca. Nawet poważne kalectwo nie może być dla nich przeszkodą. Utrudzeni i bezradni wobec świata muszą zarabiać na utrzymanie swoje a często i całej rodziny. Nie ma dla nich żadnych ulg ani ustępstw. Ludzie okaleczeni pracują tak samo ciężko jak ludzie zdrowi i silni, w każdych nawet najtrudniejszych warunkach pogodowych. Nikt się nad nimi nie lituje. Ci, którym dane było przetrwać wojnę są umęczeni psychicznie i emocjonalnie. Choć są dorośli odzywają się w nich dziecięce instynkty, tęsknota za sielską dziecinnością, beztroską, bezpieczeństwem. Pozostają im tylko marzenia, by przysłonić okrucieństwo wojny. Ostatnie dwa wersy:
„zaraz skoczę do gardła
z krzykiem Mamo Mamo”
mogą oznaczać chęć odreagowania wszystkich krzywd i cierpień doznanych w czasie wojny i w jej wyniku. Nie jest to jednak pragnienie zemsty, a jedynie próba wyrzucenia z siebie nagromadzonych i wciąż tłumionych negatywnych emocji, wykrzyczenia wszystkich trosk i krzywd, podzielenia się swymi problemami i wewnętrznym, palącym, destruktywnym dla psychiki bólem. Wszystko to spowodowane jest poczuciem bezradności i niemocy względem swojego losu i tragicznego losu najbliższych.
„Zaraz skoczę szefie jest kolejnym utworem Różewicza mówiącym o wojnie jako narzędziu zbrodni na człowieku pod względem psychicznym i fizycznym. Ponownie ukazuje on ofiary wojny, których życie jest męką a nie źródłem szczęścia, satysfakcji i samorealizacji. Wiersz jest kolejnym utworem Różewicza, który można określić jako „poetykę ściśniętego gardła”, czyli lirykę ubogą w poetyckie środki stylistyczne, przekazującą mnóstwo emocji w jak najmniejszej ilości słów. Prezentowany temat i emocje mu towarzyszące są bowiem niemożliwe do nazwania, poza tym przedstawione okrutne i niezawoalowane fakty nie wymagają żadnego odautorskiego komentarza.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty

Teksty kultury