profil

Streszczenie bestselleru Sławomira Rawicza "Długi marsz"

poleca 85% 190 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

1. Sławomir Rawicz-24 l. podporucznik kawalerii, jej polski oficer. Miszkał w Pińsku i tam 19 lis 1939r. został aresztowany. Ma żonę Wierę, ochajtali się 5 lip w Pińsku(Na szybko).Był więźniem i w Mińsku i w.Moskwie na Łubiance-tam był przesłuchiwany. NKWD przesłuchiwało go w Mińsku i .Charkowie- okropne miejsce.
Łubianka(albo Mińsk, już ni wim)- przesłuchanie, przepytywanie, chcieli by podpisał kwestionariusz bez jego przeczytania. Nie zgodził się. Ich głównym aktem oskarżenia było to, że każdy pl oficer mieszkający na granicy pl-ruskiej i na dodatek znający rosyjski musi być szpiegem. Ale nie mieli o nim za dużo info.
Potem kwiecień 1940r. w Charkowie. Majorem NKWD był tam BYK- okrutnik, brutalny, wysoko rangą, głowny inkwizytor. Torturował Sławka. Chciał, by pospisał on ten dokument. Gdy ten się nie zgodził, któregoś razu dali mu suszoną rybę w której był narkotyk, okazało się że go wtedy podpisał. Przeniesiono go potem do Łubianki. Tam było troszeczkę lepiej, ale tortury też były ostre. Po dwóch tygodniach po raz pierwszy i ostatni w życiu znalazł się w sowieckim sądzie.
2. W sądzie.
Misza był jego głownym odkarżycielem. Co 2 h zmiana warty strażniczej. Inni też się co jakiś czas zmieniali. Jednego dnia stał w sądzie w sumie 17 h. Rozprawa trwała 4 dni. Ogłoszono wyrok, że Sławek jest skazany na 25 lat przymusowej pracy.
3. W wagonie
150 mężczyzn pojechało ze Sławkiem z Łubianki. Ładowano ich do bydlęcych wagonów, zwykle jest tam po 8 zwierząt w każdym-ich było 60. Srali na stojąco-nie dało się ruszyć. Zaduch i wgl. System ruskich: wieść ich nocą przez uśpione miasta a w dzień zatrzymywać się na odludnych.
4. W 3tyg. Byli w głębi Syberii Zachodniej. Rozmyślania Rawicza nad jego przeszłością: str.51.
Ogółem: po 5tys.km i 1 miesiącu jazdy dotarli do Irkucka przy poł. Części po zach. Stronie jez. Bajkał. (2tydz. Gru) Razem gości było ponad 5tys. Zimno jak cholera. Żarcie: 0,5kg chleba 2 kubki hot kawy-dzienna porcja na głowę.
5.Droga przez śniegi
Po kilku dniach dniach siedzenia na kartoflisku, gdzie zrobili sb prowizoryczną ochronę przed chłodem, teraz czekała ich droga przez śniegi w kajdanach za ciężarówką. Podczas tego marszu zmarło ok.10-15% więźniów-głównie starsi. Napotkali 3 burze śnieżne. Sławek zaprzyjaźnił się z Greczyninem.
6.Miejsce przeznaczenia
Pod koniec sty 1941r. po przeszło 40 dniach marszu uszli ok. 1300km od Irucka i wtedy 3 najsroższa burza-24h. Po 2 dniach pogoda zrobiła się fajna i przyszedł lud Ostiaków z ich reniferami. Jeden z nich pow Sławkowi że jemu może się udać uciec. Pomagali oni dotrzeć nam do obozu.
Po prawie 2 miesiącach, w pierwszych dnaich lutego, w odl. Ok.350-500km na pd.zach. od Jakucka- stolicy Syberii. Doszli do łagru 303 na pn. brzegu Leny. Ogółem przeszli 1,5tyśkm od Irucka aż dotąd.
7. Życie w obozie
Razem z przebywającymi już od pewnego czasu w obozie Finami było ich wszystkich ok. 5,5 tys. Mieszkali w (drewanianych?) barakach. Żarcie to kawa zboż i chleb. Komendantem był płk. Uszakow. Tzw. Politruk był ich oficerem politycznym (ten młody zarozumielec).
Pobudka o 5 rano. On rąbał. O 13 obiad i znowu robota do zmierzchu. Po 2 tyg. Nowe baraki skończone. Po 18 był koniec zawsze roboty i można było iść do biblioteki albo w każdą środę słuchać wykładów Politruka-ach, ta propaganda sowiecka. Wsszycy pracujący po 400g chleba-chorzy300. Pewnego dnia S ławek zgłosił się do pracy przy wyrobie nart i dostawał 1kg chleba dziennie!  Ale mimo to ciągle jedna myśl chodziła mu po głowie: UCIECZKA.
8.Żona komendanta
Była jedyną kobitą z pośród prawie 6 tys, mężczyzn. Sławek wziął się na ochotnika żeby naprawiać odbiornik radiowy. Było to w marcu. Płk. Uszakow go któregoś dnia po to wezwał go do siebie. Podczas wizyt płk i jego żona rozmawiali z nim normalnie i wgl. Małżonkowie byli ze sobą bardzo zżyci. Za 3 wizytą naprawił odbiornik. Za jakś czas bateria w radiuosłabła i Sławek powiedział płknikowi żeby poszedł po nowe. I wtedy został z jego żoną sam na sam. Gadali o dupie Maryni, jaką muzykę ona lubi, mówiła też o swoim mężu i swojej przeszłości. Sympatyczna. Ale w pewnym momencie zapytała Sławka , czy chce stąd ucieć i tym go trochę przestraszyła. Nagle spotkanie zostało przerwane i musiał wyjść. Ale za jakiś czas znów go poproszono i zaczęli rozmawiać na serio o ucieczce. Chciała pomóc.
9.Plany ucieczki
1 Sławek zbiera ludzi.2. Kelemenos,(sympatyczny silny olbrzym, 27l.) 3 Antoni Paluchowicz(po 40, ale brak zębów, wytrzymały,zaradny), 4Makowski-przyjaciel, 5 Eugeniusz Zaro, niski, ale dobrze zbudowany, ma duże poczucie humoru, 30l. Jugosłowianin. , 6. Zachariasz Marcinkovas, Litwin, 28l.m architekt, rozważny., 7. Mister Smith- ok. 50l. Amerykanin, 20 lat kary.
Żeby uciec niepostrzeżenie, musieli zamieszkać w ostatnim baraku. Przekupstwem im się to udało. Zaczęły się na początku kwietnia gorączkowe przygotowania. Uszakowa dała Sławkowi siekerę i 7 worków.
Wielkanoc w 1941r. była 13 kwi, a w Niedzielę Palmową wszytsko już było gotowe do ucieczki. Po południu po raz ostatni wysłuchali środowego wykładu Politruka i w nocy wyruszyli…
10.”7” przekracza Lenę
Około północy wszyscy przeszli przez małe przejście między ziemią a drutem. Ktoś się zaplątał, więc 1 część ucieczki zajęła im 20 min. (oj, musiał to być stres). Potem przy pomocy Kelemenosa przedostali się przez wysoką palisadę. Byli teraz między dwiema palisadami, w których krążyły patrole. Również i tą przeskoczyli . Wszyscy pełni strachu. Zobaczywszy, że każdy przeskoczył, rzucili się w szaleńczy bieg. Potem wolny kłus. Zatrzymali się dopiero około 11 rano! Po jakimś czasie, gdy nabrali nieco oddechu, przenieśli się pod las, gdzie się rozbili i potem spali kilka godz do zmierzchu. Przez pierwsze kilka dni poruszali się tylko w nocy. Robili ok. 50km /dzień. Było ciężko, ale m.in. Zara-wesołek, pomagał to przetrwać. Któregoś dnia zabili sobola. Ok. 8 dnia było nieco łatwiej. W piękny dzień ujrzeli rzekę Lenę- ich pierwszy cel, największa rzeka w Rosji. Zrobili sb nocleg zanim ją przeszli. Co jedli? Chleb, suchary, gotowana kasza, kaszę, potem upolowane zwierzęta. Świtem przekroczyli rzękę i złapali kilka ryb, napili się wody i ruszyli w kierunku następnego celu- Bajkału. Któregoś dnia napotkali dębowy krzyż 1846, rosyjski. Pomodlili się przy nim i nieco oczyścili.
Buty im się już psuły, ale szli po 10h/day. Przyjaźń między nimi coraz bardziej się pogłębiała. Upolowali zająca. Towarzysze Rawicza byli mieszczuchami, w przeciwieństwie do niego, co pozwalało mu być dobrze zorientowanym w którą stronę idą (np. ze słońca i znaków na drzewach).
11. Bajkał
Zabili jelenia. Było mnóstwo mięcha. Zjedli to , co mogli, wyprawili skórę i poszli. Mniej-więcej w połowie drogi między Leną a Bajkałem natrafili na pasmo gór. Poźniej zobaczyli opuszczoną chatę i tam się rozbili. Widzieli nieździedzia. Potem nastał maj i krótkie syberyjskie lato. Po jakimś czasie udało im się dotrzeć do Bajkału- najgłębszego jeziora świata( w niektórych miejscach Ma 1,5 km głębokości.) Były tam małe domki i łodzie rybackie, ale nikogo tam nie było. Ekipa zadowolona ze zdobycia kolejnego celu, ale kończyło im się żarcie. Musieli przedostać się na drugi brzeg, bo trochę zboczyli z kursu. Pierwszy zgłosił się właśnie Sławek. Wpadł do wody, ale wyczołgał się. Potem reszta. Po jakimś czasie spotkali zalęknioną dziewczynę, zaplątaną w konary opadłego drzewa. Okazało się, że pracuje w kołchozie niedaleko i uciekła z niego.
12. Polka przyłączyła się do nich- Krystyna Polańska, 17 lat, z Wołynia. Zabito jej rodziców, a sama uciekła. Na granicy ruscy ją złapali i dali do pracy, ale się nie dała, bo kierownik tamtejszego kołchozu chciał ją zgwałcić. Krysia postanowiła uciekać razem z towarzyszami. Umiała pływać, była dość wytrzymała. Przywiązali się do niej. Przydała się wgl. (np. jako pielęgniarka) miała dobre stosunki ze wszytskimi. /// Po jakimś czasie przeprawili się przez rzekę Bargusin, nie bez trudności pod koniec maja. Brakowało jedzenia.
13.Tory
Podróżowali już 6 tyg. Nastało syberyskie lato. Spotkali gościa samotnie mieszkającego. Dał im troszkę prowiantu.
Powoli zbliżali się do zamieszkanych okolic, więc znów zaczęli spać w dzień i maszerować nocą. Pewnego dnia zobaczyli niemieszkalną chatę z wieprzem. Zabili go. A było to niedaleko osad, więc musieli znaleźć jakieś schronienie, które ich nie zdradzi. W jaskini cały dzień jedli i spali. Ale potem wszyscy doznali boleści brzucha. Wiadomo, dlaczego.
W czerwcu dotarli do kolei transsyberyjskiej. Nieopodal małe wioski. W nocy się przeprawili. Jechał pociąg, ale nic się nie stało. Za jakiś czas dotarli do jakiejś rzeki. Postanowili się w niej umyć i swoje ubrania też. Faceci wszyscy mieli wszy. //Przy granicy spotkali dwóch Mongołów. Zagadnęli towarzyszów, poczęstowali orzeszkami i se poszli.
14. „8” wkracza do Mongolii
1 etap –granica sowiecko-mongolska zdobyli w drugim tyg czerwca, bardzo łatwo. Było gorąco i duszno. Wykopali sb wcześniej 100kg ziemniaków. W 2 miechy przeszli 2tys km.- 1/3 wyprawy. Nagle nastała burza, bardzo mocna. Schowali się gdzieś i następnego ranka ruszyli. Ale deszcz padał 2 doby bez przerwy. Potem ciepłe Słońce nagle. Ciągle jeszcze nie zbliżali się do osad. /// Góry Chentej pokonali w 8 dni. Na równinie było gorąco. Mieli otarcia głębokie stóp, więc smarowali je tłuszczem. Zaszli do jakiejś rzeki, umyli się, upiekli kartofle. Widzieli kilka łodzi z chińczykiem. Generalnie Chińczycy wodą, Mongołowie lądem. Potem spotkali się bezpośrednio z tubylcami. Dali im trochę żarcia, pogadali. Generalnie Mongołowie są uprzejmi, życzliwi, ciekawi, hojni, ale utrudnieniem był brak znajomości języka.
Uciekinierzy rozluźnili się, nie było już niebezpieczeństwa. Opuścił ich lęk przed schwytaniem. Ale było gorąco. Łapali węgorze błotne, czasem dostali trochę jedzenia od miejscowej ludności.
15. Życie
Robili ok.30km/dzień. W 2 mies. Podróży przez Mongolię trafili na wieś. Weszli do jednego z domów. Pomagali rodzinie w polu pół dnia i dostali jedzenie. Dalej, w miejscach coraz rzadziej uczęszczanych, spotkali 2 Chińczyków- rybaków. Pomogli im oczyścić sieć z ryb(które se potem wzięli) i innych śmieci. Mieli zapas żarcia na długo. Niedługo potem spotkali szarańczę, ale nic nie ubyło. Spotkali jeszcze innych Mongołów tuż na początku pustyni Gobi. Poczęstowali ich ohydną herbatą.
16.Pustynia
Straaasznie gorąco i pragnienie! Strach przed śmiercią. Po kilku dniach skończyła się ryba. Po tygodniu wyczerpującej drogi napotkali oazę! Radość wielka. Trochę tam pobyli, jednak (chyba po 2 dniach)dość szybko wyruszyli w dalszą drogę. Ale po kilku dniach znowu osłabienie, potykanie się itd. Aż któregoś dnia Krystynie bardzo spuchnęły nogi , coraz bardziej i bardziej, była wykończona. Kelemenos musiał ją nieść. Ale po kilku dniach umarła. Pochowali ją.
17. Mięso węży Makowski zginął podobnie jak Krystyna, niedługo po jej śmierci, ale wytrzymał nieco dłużej niż ona. Zygmunt Makowski, 37l. kapitan Korpusu Ochrony Pogranicza. Przeszli wtedy 3 tys. Km. Wszyscy byli wtedy u kresu sił. Po jakimś czasie znaleźli błoto, które spożywali jak obłąkani i taplali się w nim. Upolowali kilka węży.
Ich twarze zmieniły się nie do poznania, wszyscy ciepieli na szkorbut, coraz więcej wszy, potem mieli sraczkę przez kilka dni z powodu brudnej wody.
18 Na drugim brzegu pustyni Gobi
Spotykali kruki i orły. W końcu po paru tygodniach wyszli z pustyni i natrafili na pasma gór. W końcu trafili na WODĘ!  potem znaleźli też pięknego węża. Ucztowali trochę i następnego dnia ruszyli dalej. Noce były zimne. Spotkali samotnika, starszego pastucha- zrobił im żarcie po prostu.Nie umiał po rusku. Och, co za uczucie !  Pobyli trochę u niego, pomogli w czymś i poszli se.
19. „6” wkracza do Tybetu
W paździeniku 1941r. wchodzą do Tybetu. Spotkali małą wioskę, mieszkał tam m.in. Rosjanina , który tam mieszkał. Dali jeść, dam im parę dobrych rad, umyli się, przespali, pogadali, dał futro baranie. Następnego dnia ruszyli w drogę. Po tygodniu zostali przyjęci przez pewnego pasterza. Szli przez pagórki, góry, piękne widoki, ale skalisty grunt.
20.”5” omija Lhasę
Listopad. Okresy słabości. Spotykali trochę wiosek. Potem trochę łatwiej. O wodę zupełnie się nie martwili. Kiedyś znaleźli jaskinię, w której się przespali. Następnego ranka Marcinkovas nie żył. Nie wiadomo, czemu.
23 grudnia dotarli do jednej z niewielu dużych wiosek. Gościu dał im parę rad, prowiant. Szli dalej. Coraz zimniej.
21. Podnóża Himalajów
Przeszli przez rzekę. Napotykali opuszczone chaty, potem na Tybetańczyków. Zaopiekowali się nimi troskliwie. Opuścili tę osadę obładowani żarciem. Straczyło na 2 tyg. Przebijali się powoli przez Himalaje. Ciężko było. /// ///// Na początku marca spotkali samotnie mieszkającego z psami bezzębnego starego pastucha . Mieszkał w jaskini. Ucieszył się. Spali u niego . Podczas drogi któregoś razu zamiast schodzić w dół,zjeżdżali po prostu 
22. Śnieżne potwory
Pod koniec marca 1942r. Przeszli 6 tys km! Sławek stracił nóż. Czuli się u kresu sił. Powietrze by ło coraz bardziej rozrzedzone. Znaleźli jednak dolinę z chatką bez właściciela. Wzięli podpsute mięso i futro baranie. Spotkali 2 dziwne stworzenia-były to najprawdopodobniej yeti. Tego samego dnia stała się tragedia: Paluchowicz spadł w przepaść.
23. „4” osiąga INDIE
Nastały ciepłe dni. Zeszli już całkowicie na dół, zobaczyli żołnierzy hinduskich zmierzających w ich stronę. Radość nieopisana. Cały rok pieszej wędrówki! Musieli zawędrować razem z żołnierzami jeszcze kilka km, a potem ciężarówką. Żarcie prawdziwe dostali. Odwszenie musieli mieć. Ogolili im włosy. Zupełnie inni ludzie! Potrzymali ich w szpitalu kilka dni. Nie zdawali sb sprawy , jak bardzo byli chorzy. Zawieźli ich do Kalkuty do szpitala oprócz Smitha, który musiał jechać do ambasady Amerykańskiej na jakiś czas. Kiedy leżeli w tym szpitalu, doznawali obłędu. Krzyczeli p nocach, śniła im się cała wędrówka od początku, chowali chleb z obawy, że kiedyś go zabraknie.- byli bardzo wyczerpani. Po miesiącu Sławek obudził się. Okazało się, że spał cały miesiąc! /Przyszedł potem Smith (jeszcze niedawno był bliski śmierci, ale wyleczono go , to samo z Zarą i Kelemenosem. Slav, jako pl oficer został potem przyjęty do armii polskiej na Bliskim Wschodzie . Anglicy organizowali mu transport. Pożegnał się serdecznie z przyjaciółmi, pojechał. I nagle poczuł się przeraźliwie samotny i pozbawiony przyjaciół.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 13 minuty