profil

Moje życie - kara czy szczęście?

poleca 86% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Każdy zapewne zastanawiał się nad celem własnego życia. Ja robię to bardzo często i nadal nie jestem pewna, czy jestem potrzebną osobą na tym świecie, czy lepiej by było, gdybym nie istniała...
Czasem myślę całymi godzinami, po cóż ja żyję ? Przecież w ogóle nie jestem do niczego potrzebna. Nie mogę pomóc mamie w sprzątaniu, czy też w przygotowywaniu obiadu, gdyż nie chodzę. Nie jestem w stanie zastąpić rodziców w codziennych czynnościach, ale nie to jest najgorsze. Najbardziej cierpię, gdy widzę, jak dużo siły i serca wkładają, bym czuła się, jak moi rówieśnicy, a ja nie mogę im tego wynagrodzić. To dzięki nim w miarę normalnie funkcjonuję. Niekiedy miewam wrażenie, iż sprawiam więcej kłopotu, niż zdołam ich uszczęśliwić. Widząc wielki trud, jaki mama musi włożyć, chociażby w to, bym mogła chodzić do szkoły, czuję się, jakbym była zawadą lub czymś zupełnie nieużytecznym.
Jednak teraz wiem, że to nieprawda. Uświadomiłam sobie, iż potrafię dać moim najbliższym choć trochę szczęścia, Może nie aż tyle, na ile w rzeczywistości zasługują, lecz staram się z całego serca.
To dzięki moim przyjaciołom zrozumiałam, że jestem kimś wartościowym, kimś, kogo można obdarzyć zaufaniem. Sądzę, że ci, którzy mnie znają, nie widzą jedynie dziewczyny na wózku. Dostrzegają coś więcej, to, czego inni we mnie nie widzą i czego ja do niedawna nie potrafiłam zauważyć. Spostrzegają promienny uśmiech i życzliwość, jaką staram się ofiarować każdej napotkanej osobie. To oni sprawiają, że czuję się „normalną” osobą. Wiem, że przy nich nic mi nie grozi, czuje się bezpieczna i szczęśliwa. Nie stosują wobec mnie żadnych ulg ani przywilejów. I choć czasem dojdzie do ostrej wymiany zdań lub kłótni, jestem pewna, że zarówno przyjaciele, jak i rodzina są największym moim skarbem, którego nie oddałabym za wszystkie pieniądze świata.
Niektórzy sądzą, że do szczęścia potrzebne są jedynie pieniądze, dzięki którym osiągną wszystko, Ja wiem, że to nieprawda, bo przecież nie można kupić szczęścia, a na pewno nie przyjaciół. Znam wiele przypadków, w których ktoś przyjaźni się z kimś, gdyż podoba mu się jego sposób ubierania, czy też sprzęt, jaki posiada. Ale cóż warta jest taka przyjaźń ? Przyjaźń raczej do pieniędzy, a nie do osoby. „To człowiek człowiekowi najbardziej potrzebny jest do szczęścia”. Osoby bliskie naszemu sercu dają nam o wiele więcej, niż możemy sobie wyobrazić. Mnie dostarczają wiele radości, ofiarowują skarby dostrzegane wyłącznie przez pryzmat serca.
Często „kłóciłam” się z Bogiem, czemu to właśnie mnie musiało spotkać. Dlaczego to nie dotknęło kogoś innego ? Kładąc się spać, pytałam Najwyższego, czemuż muszę być chora, przecież nic złego nie zrobiłam. Nikogo nie skrzywdziłam, a jednak to ja borykam się z dziwnymi spojrzeniami obcych ludzi i z wszystkimi trudnościami, jakie stają na mojej drodze.
Teraz już wiem, po cóż Bóg zesłał właśnie na mnie tą „karę”. A może to wcale nie jest kara ? Może ta choroba to szansa na lepsze zrozumienie życia ? Obecnie znalazłam odpowiedzi na wszystkie te pytania. Moje życie to wielka przygoda, pełna niespodzianek. Jest wielkim zadaniem, jakie mi powierzono i postaram się je rozwiązać w jak najlepszy sposób. Jestem wdzięczna za to co mam i cieszę się, kim jestem. Dla innych może wydawać się to dziwne, bo jak można być, zadowolonym z jeżdżenia na wózku. A jednak – można. Choć nie mogę wykonywać wielu czynności co moi koledzy, czy koleżanki, wcale nie jestem gorsza. Zapewne chodząc byłabym zupełnie nie tą samą Agatą; nie zdołałabym dostrzec wielu rzeczy, które w tej chwili widzę. Znajduję ogromne ilości piękna, mieszczące się w najzwyklejszych przedmiotach. A przede wszystkim odnajduje niespożyte ilości dobroci, jakie niosą mi znane, a czasem nawet obce osoby.
Zawieram dużo znajomości, poznaję wiele interesujących ludzi, którzy uświadamiają mi, że świat jest piękny, należy tylko umieć żyć...
Są różne choroby na świecie, a moja w porównaniu do innych jest naprawdę szczęściem. Co mają powiedzieć osoby, które nie widzą lub nie mogą wyrazić swoich uczuć. Nie doznają tego wszystkiego, czego ja zdołam zobaczyć i poczuć. Choć zapewne, tak jak ja, posiadają sporo bliskich osób, które sprawiają, iż ich życie nabiera jasnych kolorów. Czują, że są kochane i to dodaje im wiary w samych siebie.
„Trzeba żyć, a nie tylko istnieć”. Trzeba umieć znaleźć cel w życiu i dążyć do jego zrealizowania. Mam nadzieję, że znalazłam taki cel. Pragnę, by wszyscy zapamiętali mnie jako uśmiechniętą i radosną dziewczynę. Jako osobę pełną pomysłów, miłości i spokoju. Przyjaciółkę, starającą się pomóc każdemu potrzebującemu człowiekowi; dziewczynę, która świat widziała w pastelowych kolorach.
Chcę by moje życie stało się przykładem dla innych załamanych niepełnosprawnych, którym może nagły wypadek lub choroba odebrały normalne życie. Muszą uwierzyć w własne siły, docenić swoją wartość, jak również zauważyć piękno życia i dobroć ludzi.
„Żyj tak, aby znajomym twoim zrobiło się nudno, kiedy umrzesz”.
Nie zamierzam nudzić się w życiu. Przecież jest takie krótkie, postarajmy się, by było najwspanialszą i największą przygodą.
Moje życie – kara czy szczęście ? Teraz, już wiem ... Jestem pewna ... Lecz czy każdy potrafi docenić ten cudowny dar od Boga ?

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Podobne tematy