Klątwa Katynia

"Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci” - Wisława Szymborska
Dnia 10 czerwca w godzinach porannych do Polski dotarła straszna informacja, w którą długo nie mogliśmy uwierzyć. Cały naród dowiedział się o rozbiciu się samolotu prezydenckiego, którym sam pan prezydent RP Lech Kaczyński wraz ze swoją żoną Marią Kaczyńską i innymi, również bardzo ważnymi osobami, które troszczyły się Polską udawały się do Katynia. Dziś już każdy wie, w jakim celu cała elita naszego narodu tam leciała. Pragnęli oni uczestniczyć w uroczystościach obchodu 70 rocznicy wymordowania polskich oficerów przed NKWD Katyniu. Nie każdy z nas, przed tą katastrofą, wiedział, co stało się w roku 1940 w Katyniu. Musieliśmy czekać 70 lat, aby dowiedzieć się całej prawdy. Szkoda tylko, że kosztem śmierci wielu wybitnych Polaków z panem prezydentem na czele. Ze wszystkich krajów Europy płyną do nas kondolencje, słowa solidarności z Polską. Wszyscy nadal nie możemy pogodzić się z tym, ze Katyń znów zabrał nam Polaków. Historia zatoczyła swe koło.
Polacy w tydzień żałoby narodowej ukazywali swój patriotyzm, oddając cześć zmarłym w katastrofie pod Smoleńskiem wieszając flagi z czarną wstążką, zapalając znicze, składając kwiaty pod budynkiem w Warszawie, modląc się. My, jako uczniowie chodziliśmy ubrani na galowo. Dnia 16 kwietnia w kościele parafialnym odbył się symboliczny pogrzeb ofiar, które zginęły. Po uroczystej mszy, całą szkołą udaliśmy się na cmentarz. Najstarsi uczniowie z naszej szkoły złożyli kwiaty, znicze, flagi oraz pamiątkowy portret państwa Kaczyńskich przy grobie żołnierzy z naszej parafii, którzy zginęli na wojnie.

„ Zygmunt zapłakał gorzko dzwonami na wieść o śmierci tak tragicznej. Oni zginęli, w miejscu tym samym, co Tamci przed laty. Teraz, więc data będzie podwójna, tragedia dawną i dzisiejszą. Strata to wielka, prawda okrutna, złączona słowem KATYŃ…
Pokój Wam wieczny, w cichej krainie, gdzie ból nie sięga i łza nie płynie. Gdzie tylko słychać Boga głos serdeczny – pokój Wam wieczny… ”