profil

"Uczucia i przeżycia bohaterów powieści "Syzyfowe prace" "- charakterystyka Marcina Borowicza

poleca 85% 1166 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Marcina Borowicza poznajemy w chwili oddania go do szkoły początkowej w Owczarach. Miał osiem lat. Był synem państwa Borowiczów- właścicieli Gawronek, małej wioski leżącej nieopodal Klerykowa. Marcin nie miał rodzeństwa. Musiał opuścić dom rodzinny, bo po upadku powstania styczniowego jego rodzice znacznie zubożeli i nie stać ich było na zatrudnienie prywatnego nauczyciela dla syna. Ośmioletni Borowicz był duży, tęgi, muskularny, z piękną, rozumną i miłą twarzą. Miał czarne, połyskliwe, ukryte w cieniu gęstych brwi oczy i krótko przystrzyżone włosy. W miarę upływu czasu zmieniał się fizycznie, dorastał i mężniał.
Chłopiec w szkole początkowej uczył się dość dobrze, trudność stanowiła dla niego arytmetyka. Był inteligentny; " pojmował wcale dobrze, choć niezbyt lotnie". Po zdaniu egzaminów i dostaniu się do klerykowskiego gimnazjum, zdarzały mu się wzloty i upadki. Uczył się przeciętnie, nie przywiązywał większej wagi do ocen. Zamieszkał na stancji i pani Przepiórkowskiej. Żądza wiedzy i ciekawość świata zaowocowały lekturą H. T. Buckle'a, dzięki której Borowicz i jego koledzy uświadomili sobie, jak dużo wiedzy jest poza ich zasięgiem. Marcin był podatny na działania rusyfikatorów, którzy wiedzieli, że w wieku dojrzewania, kształtowania poglądów i cech charakteru, łatwiej wpoić nowe zasady. Cechy charakteru Marcina, takie, jak: inteligencja, wrażliwość, opanowanie i ambicja, umożliwiły jego szybką i nieomal skuteczną rusyfikację. Inteligencja pomogła mu w przyswajaniu wiedzy, wrażliwość- pomogła rozumieć i czuć poezję rosyjską, dzięki opanowaniu nie zwracał uwagi na to, co mówią koledzy, a ambicja kazała mu dorównać lepszym- Rosjanom. Początkowo Marcin był zamknięty w sobie, zagubiony i nieśmiały, z czasem nabrał pewności siebie. Na złość kolegom i nieświadom skutków popełnionego czynu, poszedł do teatru, gdzie zaczęła się jego przyjaźń z ins. Zabielskim. Nabrał pewności siebie, wodził rej wśród "literatów", a pierwsze przyjaźnie zaczął dopiero podczas spotkań u Gontali. Stał się lubiany. Był również wrazliwy na piękno przyrody i cudze nieszczęście.
W pewnym jednak momencie zapomniał, że jest Polakiem. Otumaniony udawaną przyjaźnią z inspektorem Zabielskim przestał zwracać uwagę na cierpienie i uczucia kolegów. Nie sprzeciwiał się fałszowaniu historii i nie poparł Waleckiego, którego urażone uczucia religijne i patriotyczne pozwoliły zaprotestować. Jego stosunek do religii kształtował się w różnych etapach życia- od bezkrytycznego uczestnictwa w mszach i nabożeństwach, aż do materializmu i ateizmu. Na szczęście wrodzona wrażliwość pozwoliła mu pojąć ogrom krzywd, jakie mu wyrządzono i zrozumieć, kim tak naprawdę jest. Podczas recytacji "Reduty Ordona" przez Zygiera, obudziły się w młodzieńcu mieszane uczucia- wstręt, złość, wstyd, żal, ból, rozpacz. Wtedy jasno dostrzegł, że jest Polakiem.
Marcina poznajemy na przestrzeni 10 lat. Został ukazany, jako bohater dynamiczny. Zmienia się od wrażliwego ośmiolatka do dojrzałego maturzysty. Jedno pozostaje niezmienne- wrażliwość. Osobiscie chciałabym go poznać- wydawał się miły, koleżeński, pomocny.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty